„Przyroda chroni tych, którzy są częścią tej krainy“

Przed wyjazdem na wakacje otrzymałem pięknie wydany katalog wystawy zdjęć „1957. Ełk w obiektywie Giseli i Klausa Skibowskich“. Autorem tekstów towarzyszących fotografiom jest znany niemcoznawca i pracownik naukowy Muzeum Historycznego w Ełku, Rafał Żytyniec, a wydawcą wspomniane muzeum. Przed wielu laty miałem okazję poznać autora zdjęć i jego przemiłą żonę. Okazją były moje studia nad biografią pierwszego kanclerza RFN, Konrada Adenauera. Klaus Skibowski, dziennikarz niemiecki, utrzymywał z kanclerzem różnorodne kontakty, pisał też na jego temat. Z ciekawością sięgnąłem więc do katalogu, by poznać inne oblicze małżeństwa Skibowskich. Ich pasją było robienie zdjęć, które dzisiaj moglibyśmy zaliczyć do tzw. Street Photography.

2015-08-27_skibowski (3 von 6)
Fotografie ze zbiorów Muzeum Historycznego w Ełku/ kolekcja Giseli i Klausa Skibowskich

Katalog zawiera zdjęcia Giseli i Klasa Skibowskich wykonane podczas podróży do Polski w 1957 r. Autor tekstów do publikacji, niemcoznawca i pracownik naukowy Muzeum Historycznego w Ełku Rafał Żytyniec, potraktował temat bardzo szeroko. Przedstawienie wrażeń z podróży przybyszy z RFN po Polsce wczesnego Gomułki poprzedził informacjami o relacjach polsko-niemieckich po 1945 r. Przybliżył również przyjazdy dziennikarzy i turystów z RFN do Polski po 1956 r. Były to, jak trafnie zauważył autor, pierwsze, przełomowe wizyty. Ich liczba rosła z roku na rok. Polska tego okresu była bardzo atrakcyjnym krajem, wzbudzała zaciekawienie. Szczególnie przybyszów z Zachodu interesowały przemiany destalinizacyjne, kontakty kulturalne, jazz i sztuka stanowiły – wobec braku stosunków dyplomatycznych – ważne kanały komunikacji.

2015-08-27_skibowski (1 von 6)
Fotografie ze zbiorów Muzeum Historycznego w Ełku/ kolekcja Giseli i Klausa Skibowskich

Po 1956 r. przyjazd do Polski gościa z Zachodu stał się wprawdzie łatwiejszy, jednak wymagał pokonania szeregu formalności. Nie zawsze trudności leżały po stronie polskiej. Na drodze turystom z Zachodu często stawała NRD, która z pomocą wielogodzinnych rewizji mogła trwale zniechęcić do podróżowania za żelazną kurtynę. Zainteresowanie sprawami polskimi, napływ nowych informacji o zmieniającej się Polsce znalazły swe odzwierciedlenie w prasie zachodnioniemieckiej. Wielu odwiedzających Polskę dzieliło się swymi wrażeniami. Nieraz czynili to w formie książkowej. Na dwie takie publikacje zwraca uwagę autor katalogu. Pisane są w przeciwległych pozycji, ale obie są podporządkowane odgórnie przyjetym tezom. Ich autorami byli Niemiec z Kanady, Charles’a Wassermanna oraz – co warto podkreślić – mieszkający w NRD Ben Budar. Pierwsza ukazywała kraj nad Wisłą w czarnych barwach, co dodatkowo podkreślały zamieszczone zdjęcia. Natomiast drugi z autorów był piewcą osiągnięć socjalistycznej Polski.

2015-08-27_skibowski (6 von 6)
Fotografie ze zbiorów Muzeum Historycznego w Ełku/ kolekcja Giseli i Klausa Skibowskich

Na tym tle opisy wrażeń Giseli i Klausa Skibowskiego, a przede wzystkim wykonane przez nich zdjęcia, potraktować należy jako próbę wyważonego, otwartego podejścia do Polski, kraju, który w powszechnej w RFN opinii pozbawił ich stron rodzinnych. Rodzina Skibowskich od pokoleń mieszkała bowiem w Ełku. Należała do elity gospodarczej miasta. Aktywnie udzielała się też społecznie. R. Żytyniec przybliżył dzieje rodziny, przedstawił także krótko biografie Giseli i Klausa Skibowskich. Dodam tylko, że być może na zawartość zdjęć nie pozostało bez wpływu wykształcenie Giseli, która byłą socjologiem. Jej wrażliwość na sprawy społeczne i dziennikarskie oko Klausa świetnie się uzupełniały.

2015-08-27_skibowski (2 von 6)
Fotografie ze zbiorów Muzeum Historycznego w Ełku/ kolekcja Giseli i Klausa Skibowskich

Trasa podróży prowadziła z Bonn przez Berlin, Frankfurt nad Odrą, Poznań, Warszawę, Lublin, Ełk, Kraków, Częstochowę, Pragę i Monachium. Środkiem lokomocji był samochód (Ford Taunus), gwarantujący w miarę swobodne poruszanie się. Jakość zdjęć wskazuje, że Skibowscy nie tylko lubili, ale i potrafili robić fotografie. Interesowały ich nie tyle zwiedzane miasta, lecz – czy też przede wszystkim – mieszkający w nich ludzie. Na zamieszczonych w katalogu zdjęciach znajdziemy wiele motywów. Raz to jest szkoła i bawiące się tam dzieci, innym razem targ. Nie są to zdjęcia robione z ukrycia. Można odnieść wrażenie, że fotografowane osoby akceptowały fakt ich uwieczniania przez egzotycznych w realiach polskich przybyszy. Nie są to jednak zdjęcia pozowane. Świetnie oddają atmosferę miast i życie codzienne ich mieszkańców.

2015-08-27_skibowski (4 von 6)
Fotografie ze zbiorów Muzeum Historycznego w Ełku/ kolekcja Giseli i Klausa Skibowskich

Zarówno w relacjach z podróży, które Klaus Skibowski opublikował po powrocie z niemieckiej prasie, jak i na zdjęciach, widać zaciekawienie Polską, nie ma na nich – jak to było choćby w przypadku Charlesa Wassermanna – szukania potwierdzenia posiadanego już wczesniej negatywnego stosunku do Polski i Polaków. Oto jeden z przykładów. Skibowscy postanowili odwiedzić groby rodzinne. Cmentarz przetrwał wojnę, jednak nikt nie opiekował się grobami. Znalezienie mogił krewnych nie było proste. W końcu to się udało, a Gisela zabrała się za porządkowanie. Po latach wspominał to Klaus:

Gila (zdrobnienie imienia żony – przyp. Krzysztof Ruchniewicz) zaczęła porządkować groby, wyrywać zielsko, myć płyty, aż nagle uświadomiłem sobie, że zarośla nie były niczym innym niż krzewem róży, który sam posadziłem kiedyś na skraju grobów. Wobec tego pozostawiliśmy groby takimi, jakimi były. Ciernie chroniły je w przeszłości. Będą je dalej chronić, lepiej niż potrafiliśmy to my. Gila wyjaśniła mi później, że pierwszy raz pojęła rzeczywiście sens bajki o śpiącej królewnie. ‚Nigdy nie myślałam, że bajki mogą być tak prawdziwe‘, powiedziała. ‚Przyroda chroni tych, którzy są częścią tej krainy‘ .

2015-08-27_skibowski (5 von 6)
Fotografie ze zbiorów Muzeum Historycznego w Ełku/ kolekcja Giseli i Klausa Skibowskich

Relacje i zdjęcia Giseli i Klausa Skibowskich nie spodobały się Służbie Bezpieczeństwa. Do końca lat 70. Klaus był w Polsce traktowany jako persona non grata. Nie wpłynęło to jednak na zmianę jego pozytywnego stosunku do Polski czy Polaków. Gdy będzie to możliwe, stanie się w Polsce częstym gościem, zwłaszcza w rodzinnym Ełku.

Warto sięgnąć po ten pięknie wydany katalog jako dokument odległych już czasów. Na zdjęciach widzimy Polaków, ale sposób fotografowania wiele mówi o Niemcach, ich twórcach. Katalog jest dwujęzyczny, tłumaczenia tekstów na jezyk niemiecki podjął się znany tłumacz i aktywny uczestnik polsko-niemieckiego dialogu, Winfried Lipscher.

Wystawę można zwiedzać w dniach 25.07–20.09.2015 roku na terenie Ełckiej Kolei Wąskotorowej w Ełku. Wstęp bezpłatny.

  1. Ełk w obiektywie Giseli i Klausa Skibowskiego / 1957. Lyck im Ojektiv von Gisela und Klaus Skibowski, tekst / Text Rafał Żytyniec, Ełk: Muzeum Historyczne, 2015, ss. 174 (wydano przy wsparciu Fundacji Konrada Adenauera w Polsce).

O autorze

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Wstaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Newsletter „blogihistoria”

Zamawiając bezpłatny newsletter, akceptuje Pan/Pani zasady opisane w Polityce prywatności. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest możliwe w każdej chwili.

Najnowsze publikacje

Więcej o mnie

Kontakt

Translate »