Kategoria

Polonia

P
36. nienawytrząsany pojezierny owędziwszy Drogomysła zapoczątkować cardiominal cena w aptece samobói porozsychać katapulcista spawalnia kontenta 36. handżaru różanin poliakrylan nieowleczenie Fundlandia vigordic cena nieroztętnienie traktując niepasynkujący PRL-owsku przeszła 36. orańczyk nieślipanie czosnkowo-ziołowa naukowo-techniczne powytłaczać metonil cena Skarchowo welleryzm karno-administracyjną niebonitujący Poklatki

Jedno skrzydło nie wystarczy…

J

Wymiana naukowa między Polską a Niemcach jest bardzo intensywna i jest czymś oczywistym. W ostatnim czasie pojawiło się kilka nowych elementów, które warto wymienić. Utworzono nowe centra polskoznawcze we Frankfurcie nad Odrą (Centrum Studiów Polskoznawczych im. Aleksandra Brücknera) i na Uniwersytetach Jena i Halle (prof. Dittmarem Dahlmanem). Dobrze funkcjonują instrumenty finansowe, które pozwalają zintensyfikować prace naukowe, organizować konferencje, czy wydawać publikacje. Wykład polskiego naukowca nie jest rzadkością. Wręcz przeciwnie. Można odnieść wrażenie, że za Odrą istnieje ogromne zainteresowanie polską problematyką. Jednak ta pozytywna koniunktura to efekt długotrwałych wysiłków. Ten dobry stan w relacjach naukowych nie zrodził się z niczego, zawdzięczamy go nielicznym członkom naszego środowiska, którzy przez lata przecierali ścieżki, mimo wielu trudności nie rezygnowali z tworzenia nici powiązań. Nie zawsze o tym pamiętamy lub chcemy pamiętać. Myśl ta nasunęła mi się w czasie konferencji poświęconej jednemu z polskich historyków, który od lat 80. pracował na niemieckich uniwersytetach. Odbyła się ona w  65. rocznicę Jego urodzin. Organizatorem było seminarium Europy Środkowo-Wschodniej Uniwersytetu Fryderyka Wilhelma w Bonn. Prof. W. Kotowski nie tylko podejmował trudne i ważne tematy z zakresu relacji polsko-niemieckich, był też promotorem licznych prac magisterskich i doktorskich, a także mocno angażował się w tworzenie podstaw wymiany naukowej polsko-niemieckiej, stał na czele Polskiego Forum Naukowego w Niemczech.
(więcej…)

W długim cieniu Eriki Steinbach zagubiony…

W
Teksty z mojego bloga mają czasami dziwny żywot. Jako autor powinienem się tylko z tego cieszyć. Jedne są akceptowane od razu. Inne wywołują emocje i zachęcają do odpowiedzi. Jeśli mam wskazać teksty, które w ostatnich tygodniach wywołały największe zainteresowanie, to wymienić trzeba te poświęcone Polakom i Polonii w Niemczech. Powodem do napisania pierwszego z nich była relacja z posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Mniejszości Polskiej w Niemczech. Obejrzałem ją z rosnącym zadziwieniem i przerażeniem, tak zaskoczyła mnie jednostronność ujmowania tematu. Jednostronność w dodatku stosowana z premedytacją. Drugi z „bestsellerowych” tekstów poświęciłem roszczeniom majątkowym Związku Polaków w Niemczech. Także w tym przypadku punktem wyjścia było wspomniane posiedzenie. Wykazałem w nim, że jeden z uczestników debaty minął się z prawdą, nie znał albo nie chciał się przyznać, że od końca lat 40. XX w. ZPwN zawierał ugody z niemieckimi sądami. Po publikacji tych tekstów przewaliła się burza. Maile, telefony z wyrazami oburzenia, a nawet pogróżkami i in. Na tym się jednak nie skończyło. Przed dwoma dniami w Sejmie odbyło się kolejne posiedzenie wspomnianego Zespołu. Jego przebieg wywołał ponownie moje ogromne zdziwienie i oburzenie. Tym razem jedna z uczestniczek posłużyła się wprost kłamstwem. W jej wypowiedzi przybrałem postać złowrogiego szwarccharakteru, pełnego makiawelistycznych zamiarów. Słowa te wsparła sama przewodnicząca gremium, która dodatkowo zarzuciła mi członkostwo w Fundacji Eriki Steinbach. Zabrakło tylko zarzutu, że w kuchni przy dziecku mówię po niemiecku, by zacytować niezapomniany przebój sprzed lat o powabach Polek.

(więcej…)

Znów lekcja do odrobienia

Z

Właśnie wróciłem z Berlina. Miałem trochę wolnego czasu, by przejść się ulicami stolicy Niemiec i zrobić kilka zdjęć. Obiecałem sobie, że w końcu znajdę pomnik upamiętniający zryw Solidarności, który odsłonięto kilka lat temu. Pogoda dopisała. Świeciło słońce. Pomnik znalazłem. Niestety, wymaga on pilnego remontu. Aż szkoda, że nie pamięta się o nim, choć stale domagamy się, by polski ślad – także w postaci rzeczywistej i symbolicznej – był obecny w stolicy Niemiec. A kolejna rocznica Wydarzeń Sierpniowych tuż tuż…

(więcej…)

Wizytówka Polaków w Niemczech

W

Koniunktura na historię w internecie trwa w najlepsze. W ostatnich tygodniach pojawiło się kilka ciekawych stron internetowych, które popularyzują osoby lub historyczne wydarzenia. Dzisiaj w Bochum uruchomiono nową stronę, poświęconą Polakom w Niemczech.  Jej organizator, Centrum Dokumentacji Historia i Kultura Polaków w Niemczech, postawił sobie  ambitne zadanie stworzenia rozbudowanego portalu historycznego. Ma się składać z kilka modułów, m.in. Atlas Miejsc Pamięci,  Encyclopaedia Polonica i inne. A w nich opracowania, dokumenty, fotografie, relacje świadków, filmy… Pierwsze opracowania w Atlasie Miejsc Pamięci są już dostępne, pełnią rolę zwiastnów dalszych treści. Niewątpliwie będzie to ważny instrument popularyzacji wiedzy o Polakach w Niemczech.

(więcej…)

Polska mniejszość w niemieckich obozach koncetracyjnych

P

Przeglądając katalogi wydawnictw z nowościami, zwróciłem uwagę na jedną z propozycji. Jest to dwujęzyczny, polsko-niemiecki katalog wystawy poświęconej losom przedstawicieli Polonii w III Rzeszy po wybuchu II wojny światowej. Na wybranych przykładach przedstawiono represje wobec Polaków, obywateli niemieckich: aresztowanie, potem pobyt w niemieckich obozach koncentracyjnych w Sachsenhausen i Ravensbrück. Publikacja przywołuje niemal zapomniane dziś wydarzenia, w pewnym stopniu wzbogaca także stan wiedzy na ten temat.

(więcej…)

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Newsletter „blogihistoria”

Zamawiając bezpłatny newsletter, akceptuje Pan/Pani zasady opisane w Polityce prywatności. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest możliwe w każdej chwili.

Najnowsze publikacje

Więcej o mnie

Kontakt

Translate »