W poszukiwaniu różnych pomocy dydaktycznych dla studentów na czas epidemii warto zwrócić uwagę na te starszej daty, ale także najnowsze. Musi być jeden warunek. Powinny być łatwo dostępne. Ten warunek spełniają dwie publikacje, które warte są uwagi. Wspólne dla nich są praktyczne rady i rozwiązania.
Klasyka wśród poradników
Na początku lat 90. XX wieku w czasie studiów w Saabrücken trafiłem na książkę Umberto Eco: Jak pisać pracę dyplomową. Zainteresowała mnie osoba autora (dotąd widziałem go jako powieściopisarza), ale także podjęta przez niego problematyka. Autor podszedł do sprawy niekonwencjonalnie.
Wysłał nas – czytelników – na prowincję, bez dostępu do biblioteki uniwersyteckiej czy archiwum państwowego. Starał się przekonać, że napisanie pracy dyplomowej, mimo tych utrudnień, jest możliwe, należy tylko odpowiednio stworzyć swój warsztat i rozpocząć poszukiwania od własnego domu, najbliższej okolicy itd. Dużo uwagi poświęcił pisaniu i ostatecznej redakcji tekstu, która jest bardzo potrzebna, a o której wielu studentów zapomina.
Oczywiście Eco pisał swój poradnik w erze przedinternetowej, jego student / doktorant miał do dyspozycji jedynie tradycyjne narzędzia. Po latach książka ta ukazała się po polsku, jest dostępna jako ebook.
Cyfrowy warsztat
Nakładem wydawnictwa PWN ukazał się poradnik jak najbardziej współczesny. Anny Matysek i Jacka Tomaszczyka przygotowali książkę pt. Cyfrowy warsztat humanisty. Książka ukazała się we właściwym momencie. Nie wyobrażamy sobie już naszej pracy bez internetu i jego zasobów, ale często korzystamy z nich chaotycznie, bez odpowiedniego instrumentarium. I oto otrzymaliśmy do rąk praktyczny przewodnik po e-świecie humanistyki. Pokonujemy kolejne fazy pracy badacza z użyciem e-warsztatu: od pomysłu, przez stworzenie bibliografii, zrobienie notatek, aż w końcu napisanie artykułu / książki.
Brzmi znajomo, ale autorzy uczą, jak te „odwieczne” etapy sprawnie pokonywać z użyciem narzędzi cyfrowych. Czytelnik poznaje zatem w sposób szczegółowy źródła i metody wyszukiwania informacji, ich gromadzenie oraz warsztat pisarski. Dużym plusem książki jest to, że autorzy nie zarzucają nas dużą ilością propozycji programów.
Z bogatej oferty wybrali – ich zdaniem – najbardziej sprawdzone w praktyce i dostępne najczęściej nieodpłatnie, co dla kieszenie studenckiej czy doktoranckiej ma niemałe znaczenie. W wyborze programów uwzględnili użytkowników najbardziej rozpowszechnionych systemów, Windows i OSX.
Przyszłość publikacji
Książka Anny Matysek i Jacka Tomaszczyka stanowi ważny wstęp do stworzenia cyfrowego warsztatu. Na rynku polskim nie spotkałem się z podobnym opracowaniem. W przyszłości warto byłoby pogłębić przedstawione problemy, które przez autorów zostały jedynie zasygnalizowane. Do znanych już form publikowania w czasopismach, dochodzą nowe, np. blogi. Warto byłoby szerzej napisać o stronie prawnej tego zagadnienia. Informacje o plagiacie i różnych jego formach pozostawiają także pewien niedosyt.
Szkoda również, że autorzy nie wybrali do zaprezentowania żadnego z nielinearnych edytorów tekstu. Wprawdzie MS Word jest jednym z najbardziej upowszechnionych, jednak z punktu widzenia badacza humanisty, nie jest on w stanie sprostać wszystkim wyzwaniom i potrzebom, przed którymi stoimy. Przed dwoma laty sporządziłem wykaz programów, z których korzystam w czasie realizacji różnych etapów procesu badawczego / pisarskiego. Zwracam uwagę także na wybór innych edytorów (jednym z najlepszych dostępnych jest Scrivener). Poza tym do wstępnego etapu, w fazie burzy mózgów, przydatne są mapy myśli. Także one dostępne są na zasadach open source w internecie.
„Cyfrowy warsztat humanisty” polecam każdemu studentowi. Koszt zakupu książki nie jest duży (istnieje możliwość wypożyczenia obu książek jako ebooków na zasadach abonamentu cyfrowego). Z pewnością doktoranci także znajdą dla siebie kilka dodatkowych wskazówek, by ulepszyć warsztat badawczy.