W drodze do Warszawy zatrzymałem się w Pruszkowie, gdzie chciałem zwiedzić Muzeum Dulag (obóz przejściowy / Durchgangslager) 121 dla wypędzonych mieszkańców Warszawy. Był to dobry pomysł. Można tam zobaczyć ciekawą ekspozycję, która ukazuje powstanie obozu i jego funkcjonowanie, prezentuje wybrane biografie i artefakty. W sklepie muzealnym można zaopatrzyć się w literaturę przedmiotu, katalog wystawy i edycje wspomnień. W krótkim czasie nie byłem w stanie obejrzeć dokładnie całej ekspozycji. Zatem z pewnością tam wrócę. (więcej…)
Nakaz pamięci
Na mijający rok można spoglądać w różny sposób. Można przytoczyć dane liczbowe, wymienić najważniejsze wydarzenia. Postanowiłem wybrać inną formę. Wielokrotnie na tym blogu pisałem o ważnych osobistościach z życia politycznego, kulturalnego czy naukowego, które w ostatnim czasie odeszły od nas. Każda z nich była swego rodzaju przewodnikiem po różnych zawiłościach naszego świata. Z dużą wytrwałością i dystansem – nieraz powodowanym i wiekiem, i doświadczeniem – zachęcały nas do kolejnego wysiłku. Imponowały, pobudzały, czasem nieco irytowały. Mimo upływu czasu ich odejście pozostaje wyraźną wyrwą, brakiem nie do wypełnienia. Tak jest i na polu relacji polsko-niemieckich.
25 minut w Bundestagu
Tyle trwała dyskusja w Bundestagu, która odbyła się kilka dni temu. Nie była poświęcona jednemu z aktualnych problemów, które nie schodzą z czołówek gazet, choć pewne ich odpryski można było i w niej odnaleźć. Na debatę nie zwróciły uwagi żadne media w Polsce, choć zwykle takimi problemami się interesują. Temat nie jest nowy, ciągnie się od wielu dziesięcioleci. Prawdopodobnie jest to ostatnia grupa poszkodowanych przez reżym narodowo-socjalistyczny, która nie doczekała się dotąd żadnego odszkodowania czy wsparcia ze strony Niemiec. Chodzi o żołnierzy Armii Czerwonej, których los w niemieckiej niewoli był szczególnie tragiczny. Skazani na powolną śmierć z wycieńczenia, zmuszani do pracy ponad siły, po wojnie traktowani byli w ZSRR jak zdrajcy, wywożeni do miejsc odosobnienia na długie lata, skazani na społeczną infamię i zapomnienie. Dopiero w 1995 r. doczekali się rehabilitacji. Dotąd, mimo ich bezsprzecznych cierpień w niewoli, wyłączeni byli z jakichkolwiek odszkodowań.
Polskie ślady
Na tą publikację czekało dużo osób. Przypominam sobie rozmowy z autorem, który informował o etapach jej powstania. Książka jest bowiem potrzebna. Stale rośnie liczba Polaków, odwiedzających stolicę Saksonii, Drezno. Często są to weekendowe wypady. Z pewnością wystarczają, by nabrać ochoty i wrócić tu ponownie. Pomocą w wędrówkach ulicami Drezna może być nareszcie polsko-niemiecka publikacja Wolfganga Nichta, członka Towarzystwa Polsko-Niemieckiego w Saksonii (Deutsch-Polnische Gesellschaft Sachsen e.V.) pt. Polacy w historii Drezna. Opowiada o naszych rodakach, którzy od końca XVII wieku nie tylko odwiedzali miasto nad Łabą, ale i pozostawali tu na nieraz wiele lat.
Pamięć przymusowych migracji
Jednym z tematów historycznych, który w relacjach polsko-niemieckich często się pojawia, jest II wojna światowa i jej skutki. Tak było w pierwszych dekadach po wojnie, tak jest też i dzisiaj. Tamte wydarzenia wpłynęły w zdecydowany sposób na oba narody i przez dziesięciolecia warunkowały ich wzajemne relacje. Odczuwalne było to na płaszczyźnie politycznej, ale i w doświadczeniach zwykłych ludzi. Niemal każda rodzina po obu stronach Odry została w mniejszym lub większym stopniu naznaczona przez tamtą wojnę. Bezpośrednia pamięć o niej w ostatnich latach staje się coraz słabsza wskutek odchodzenia świadków i uczestników wojennych wydarzeń. Pamięć „komunikacyjna“ ustępuje miejsca „kulturowej“ . Następuje pogłębienie procesu przekształceń obrazu wojny i pamięci o niej. Służą temu m. in. duże projekty muzealne. Ustąpienie dyrektora niemieckiej Fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie“ na nowo postawiło pytanie o niemiecką pamięć o II wojnie światowej, przymusowych migracjach i sposobach pokazywania tej tematyki.