Tyle trwała dyskusja w Bundestagu, która odbyła się kilka dni temu. Nie była poświęcona jednemu z aktualnych problemów, które nie schodzą z czołówek gazet, choć pewne ich odpryski można było i w niej odnaleźć. Na debatę nie zwróciły uwagi żadne media w Polsce, choć zwykle takimi problemami się interesują. Temat nie jest nowy, ciągnie się od wielu dziesięcioleci. Prawdopodobnie jest to ostatnia grupa poszkodowanych przez reżym narodowo-socjalistyczny, która nie doczekała się dotąd żadnego odszkodowania czy wsparcia ze strony Niemiec. Chodzi o żołnierzy Armii Czerwonej, których los w niemieckiej niewoli był szczególnie tragiczny. Skazani na powolną śmierć z wycieńczenia, zmuszani do pracy ponad siły, po wojnie traktowani byli w ZSRR jak zdrajcy, wywożeni do miejsc odosobnienia na długie lata, skazani na społeczną infamię i zapomnienie. Dopiero w 1995 r. doczekali się rehabilitacji. Dotąd, mimo ich bezsprzecznych cierpień w niewoli, wyłączeni byli z jakichkolwiek odszkodowań.
Elektroniczne panaceum?
Z pewnym opóźnieniem przeczytałem interesujący artykuł Macieja M. Sysło pt. Jak pisać podręcznik w XX w. Jego zdaniem jesteśmy świadkami początku rewolucji w szkołach, który wywołała decyzja MEN o przygotowaniu elektronicznych podręczników szkolnych. Zainteresowały go również sprawy otwartych zasobów i prawa autorskiego, problem władzy państwowej jako wydawcy podręczników, wreszcie potrzeby i oczekiwania uczniów. Zaproponował również autorską koncepcję podręcznika XXI w., którą uznać należy za bardzo ciekawą. Jego tekst – podobnie inne głosy pojawiające się ostatnio w sprawie wad i zalet ministerialnych rozwiązań podręcznikowych – skłaniają do refleksji, która zresztą może być nicią przewodnią takich rozważań: wpływ nowych rozstrzygnięć na rozwój demokracji w Polsce. W propozycji ministerstwa wprowadzenia podręcznika – z pozoru słusznej, jeśli uwzględni się jedynie element finansowy – kryje się poważne niebezpieczeństwo. Jest nim wykluczenie z rynku podręczników i procesów edukacyjnych innych niż sygnowane bezpośrednio przez państwo pomocy dydaktycznych. Ten wybór pozostawiony nauczycielowi, oferowanie mu wielu podręczników (mieszczących się wszakże w ramach programowych wytyczanych przez ministerstwo), było osiągnięciem spluralizowanej oświaty, podobnie jak powstanie szkół niepaństwowych.
(więcej…)