W Berlinie w budynku MSZ otwarto czasową wystawę z okazji stulecia powstania Niemieckiego Związku Ludowego Opieki nad Grobami pt. „Europa, wojna i ja (Europa, der Krieg und ich)“. Wystawa pokazuje początki troski o mogiły wojenne w Europie od końca XIX wieku. Następnie przybliża główne zadania i pola aktywności Związku Ludowego w okresie „krótkiego stulecia”. „Pojednanie ponad grobami” oraz aktualne wyzwania dopełniają program wystawy. Nie zabrakło też – mimo narzuconej jubileuszem narracji – krytycznego spojrzenia na przeszłość.
(więcej…)
Volksbund na rozdrożu
Przed kilkoma tygodniami do mediów przedostały się informacje o zażartym sporze w czołowej niemieckiej organizacji opiekującej się grobami wojennymi. Jego przedmiotem jest przyszłość Niemieckiego Związku Opieki nad Grobami (Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge). Z polskiej perspektywy sprawa ta wydaje się odległa i mało istotna, ale to powierzchowne wrażenie. Pytanie o przyszłość dotyczyć może także stowarzyszeń działających u nas, a zajmujących się upamiętnianiem pewnych wydarzeń i opierających swą aktywność na określonej grupie członków, zwykle świadków i uczestników pewnych historycznych wypadków. Upływ czasu, zmiana generacji i tu wywołuje temat dalszego trwania i jego celu. Znaczenie owego sporu w Niemczech wynika z faktu, że ta prawie 100-letnia organizacja społeczna właściwie po raz pierwszy konfrontowana jest z potrzebą zmiany, odejścia od tradycyjnego spojrzenia na wojnę i jej skutki, a wreszcie z koniecznością krytycznego osądu własnej działalności. Obecnie to jedna z niewielu ważnych organizacji, która nie posiada monografii swych dziejów. Jej założyciel, w okresie nazistowskim wysoki funkcjonariusz partyjny, Siegfried Emmo Eulen, nie ma nawet hasła w wielotomowym Brockhausie (czy niemieckiej Wikipedii).
Jeden dzień
Odpoczywam nieco od bieżących spraw, także politycznych. W drodze nie mam dostępu do internetu. Z początku czuję się z tym trochę dziwnie, ale przecież wreszcie mogę poświęcić się zaległym lekturom lub po prostu obserwować otoczenie za szybą pociągu. Postanowiłem też zrealizować mały projekt fotograficzny. Cały dzień robiłem zdjęcia. Powstał obrazowy zapis, dokumentujący różne jego momenty. Wybrałem czarno-białą konwencję. Przekonują mnie przede wszystkim walory estetyczne tej techniki. Po raz pierwszy też w taki sposób wykorzystałem mój telefon i aplikację CameraNoir.
Kwiat symbol
Kwiaty posiadają od tysiącleci symboliczne znaczenie. Mową kwiatów wyrazić można wiele uczuć, przemówić – nic nie mówiąc. Wystarczy odpowiedni kwiat w ręku, wazonie, butonierce… Jest pewien kwiat, którego nazwa w wielu językach nawiązuje do tego samego czasownika i wyraża trwałą pamięć. To oczywiście niezapominajka. Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge w postanowił upamiętnić z pomocą tego skromnego, ale wzbudzającego sympatię kwiatka setną rocznicę wybuchu I wojny światowej.
Walecznych 500 idzie na front
Kiedy przed rokiem (22 maja minął dokładnie rok) postanowiłem stworzyć własny blog, miałem różne wątpliwości. Nie byłem pewien, czy poradzę sobie z techniką, a zwłaszcza, czy znajdę czas na regularne zamieszczanie wpisów. Jednego się nie bałem. Blog postanowiłem poświęcić temu, czym się zajmuję i na czym się (tak mi się przynajmniej wydaję) znam. Nie miał to być kolejny blog o modzie, kuchni, publicystyce politycznej, a jeden z niewielu blogów naukowych poświęconych Niemcom i relacjom polsko-niemieckim. Do uruchomienia bloga zachęcili mnie ostatecznie moi doktoranci. Zwłaszcza jeden z nich, nieważne teraz nazwisko, w pewnym momencie zaznaczył, gdy ważyły się losy na „tak“ czy „nie“, że warto spróbować, a miarą „sukcesu“ będą reakcje czytelników, zwłaszcza te publikowane na ich blogach. Dzisiaj z rana w necie znalazłem wpis, cenionej przeze mnie pisarki i dziennikarki z Berlina, Ewy Marii Slaskiej na temat jednego z moich ostatnich tekstów. Jest to więc piękny „prezent urodzinowy“, a jednocześnie potwierdzenie słuszności stworzenia takiego bloga. Niestety, tekst Autorki jest przysłowiowym trafieniem kulą w płot.