Po raz pierwszy 20 czerwca b.r. w Niemczech będzie obchodzony Dzień Pamięci Ofiar Ucieczki i Wypędzenia (Gedenktag der Opfer von Flucht und Vertreibung). Niedawne jego uchwalenie wzbudziło sporo kontrowersji. Proponowana m.in. przez BdV data 5 sierpnia, dzień uchwalenia tzw. Karty niemieckich wypędzonych nie znalazła akceptacji. Natomiast 20 czerwca przypada wprowadzony przez ONZ w 2001 roku Światowy Dzień Uchodźców, niemieckie obchody stanowić mają uzupełnienie i rozszerzenie znaczenia tej daty. Z tej okazji Fundacja „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie“ zleciła prestiżowemu Instytutowi Badań Opinii Publicznej w Allensbach przeprowadzenie reprezentatywnych badań ankietowych w Niemczech, Polsce i Czechach. Celem badań było poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czy 70 lat po zakończeniu II wojny światowej temat migracji jest nadal aktualny. Pytano również o stan relacji bilateralnych. Ponadto chciano dowiedzieć się, jak jest oceniane utworzenie Centrum Informacyjnego i Dokumentacyjnego Fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie“. Poniżej przedstawię najważniejsze wyniki.
1945 – „gorzkie zwycięstwo“. Polska i wyzwolenie
Rok 1945 może być traktowany z polskiego punktu widzenia jako „gorzkie zwycięstwo“. Jednak nie należy zapominać o uwarunkowaniach, w jakich Polska się wtedy znalazła. Nie należy też zapominać, że okupacja niemiecka oznaczała konsekwentne parcie do biologicznej i kulturowej zagłady narodu. Nie jest więc rzeczą łatwą odpowiedzieć na pytanie, czy Polska wyszła z tego konfliktu wygrana czy przegrana. Historycy nie udzielają jednoznacznej, prostej odpowiedzi, lecz zestawiają bilans strat i dwuznacznych najczęściej zysków. Jakby go jednak nie oceniać, to właśnie 1945 r. ukształtował dzisiejszą Polskę: jej terytorium, ludności, ale i polityczne programy i idee. Poniżej zamieszczam polską wersję mojego lipskiego wystąpienia.
Niewygodna data?
Wczoraj obchodzono Światowy Dzień Uchodźców. Jak informowała „Gazeta Wyborcza“, po raz pierwszy od II wojny światowej liczba uciekinierów przekroczyła 50 mln osób. Powody opuszczania przez nich domów i tym samym stron rodzinnych, ojczyzn nie zmieniły się od stuleci, przyczyny polityczne mieszają się z ekonomicznymi, niekończący się sznur tragedii osobistych i rodzinnych. Problem polityczny, społeczny, moralny, wobec którego zbyt często jesteśmy bezradni lub co gorsza obojętni. Mierzą się z nim również artyści. W Berlinie znajduje się pomnik, który w sposób symboliczny pokazuje problem uchodźctwa i jest – w swej stylistyce – bardzo zbliżony do pewnego wrocławskiego pomnika. I w Berlinie, i we Wrocławiu motywem przewodnim stał się „węzełek“, symboliczny znak tułaczki, wymuszonej wędrówki, przenoszenia resztek dobytku w niewielkim zawiniątku. Poniżej przybliżę historię berlińskiej instalacji artystycznej.
Charyzmatyczny kanclerz. W 100-lecie urodzin
Niewielu jest polityków w historii Niemiec w XX wieku, którzy cieszą się niezmienną popularnością. Z pewnością zalicza się do nich Willy Brandt, kanclerz RFN w latach 1969-1974. Od kilku dobrych miesięcy postać ta przeżywa prawdziwy renesans popularności. Okazją jest 100 rocznica jego urodzin. Ukazały się nowe publikacje książkowe, wszystkie największe media poświęciły Brandtowi osobne miejsce. Tenor wszystkich relacji, audycji jest bardzo pozytywny. Podkreśla się przełomowość jego działalności politycznej, wizjonerstwo i odwagę, osobistą charyzmę i urok. Można czasami odnieść wrażenie, że pochwały pod adresem Brandta przede wszystkim wyrażają zawód czy rozczarowanie dzisiejszymi politykami… Poniżej zamierzam przypomnieć postać Brandta, główne kierunki jego działalności politycznej i oczywiście uwzględnić jego stosunek do Polski.
„Ish bin ein Bearleener”. Kennedy w Niemczech 1937-1939-1945-1963
W spadku po historycznych postaciach i ważnych wydarzeniach zostało nam niemało słynnych powiedzeń. Krótkie zdanie przed półwieczem wypowiedziane w zachodnim Berlinie przez amerykańskiego prezydenta, Polskie Radio to niewątpliwie takie „skrzydlate słowa”. Po budowie muru w sierpniu 1961 r. atmosfera w części zachodniej Berlina była napięta, mieszkańcy obawiali się dalszej eskalacji konfliktu, każdą deklarację o niezmienności polityki mocarstw zachodnich wobec ZSRR i NRD witano z nadzieją i entuzjazmem. Wizyta Kennedy’ego w Niemczech i Berlinie Zachodnim w 1963 r. Miała ogromne znaczenie polityczne. Nie była jednak jego pierwszym pobytem w tym kraju i w tej części Europy. Miał już okazję poznać Niemcy przed II wojną światowa, był także ponownie krótko po jej zakończeniu. Opublikowany po raz pierwszy w 2013 r. Polskie Radio, zapiski i listy pokazują niezwykle pozytywny odbiór przez młodego Amerykanina Niemiec nazistowskich, techniki i autostrad, niemieckich kobiet, a także samego Adolfa Hitlera. Czytelnik nie znajdzie tu krytycznej refleksji o ciemnej stronie narodowego-socjalizmu. Kennedy nie rozgląda się na boki, nie zagląda pod podszewkę, z zadowoleniem chłonie oficjalny wizerunek III Rzeszy. Polski czytelni zwróci z pewnością uwagę na wrażenia z pobytu w Warszawie tuż przed wybuchem wojny.