Przed kilkoma tygodniami do mediów przedostały się informacje o zażartym sporze w czołowej niemieckiej organizacji opiekującej się grobami wojennymi. Jego przedmiotem jest przyszłość Niemieckiego Związku Opieki nad Grobami (Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge). Z polskiej perspektywy sprawa ta wydaje się odległa i mało istotna, ale to powierzchowne wrażenie. Pytanie o przyszłość dotyczyć może także stowarzyszeń działających u nas, a zajmujących się upamiętnianiem pewnych wydarzeń i opierających swą aktywność na określonej grupie członków, zwykle świadków i uczestników pewnych historycznych wypadków. Upływ czasu, zmiana generacji i tu wywołuje temat dalszego trwania i jego celu. Znaczenie owego sporu w Niemczech wynika z faktu, że ta prawie 100-letnia organizacja społeczna właściwie po raz pierwszy konfrontowana jest z potrzebą zmiany, odejścia od tradycyjnego spojrzenia na wojnę i jej skutki, a wreszcie z koniecznością krytycznego osądu własnej działalności. Obecnie to jedna z niewielu ważnych organizacji, która nie posiada monografii swych dziejów. Jej założyciel, w okresie nazistowskim wysoki funkcjonariusz partyjny, Siegfried Emmo Eulen, nie ma nawet hasła w wielotomowym Brockhausie (czy niemieckiej Wikipedii).
On wrócił. Hitler po latach
W piątek Instytucie Historii Najnowszej w Monachium, jednej z najważniejszych niemieckich placówek badawczych, przedstawione zostanie pierwsze od 1945 r. krytyczne wydanie „Mein Kampf” Adolfa Hitlera. Właśnie upływa ważność praw autorskich do tej publikacji, które posiadała Bawaria. Obawy przed niekontrolowanym i pozbawionym naukowego komentarza upowszechnieniem „biblii nazizmu“ spowodowały podjęcie prac nad jej naukową edycją. Trwały one trzy lata. Efektem jest dwutomowe wydawnictwo, liczące prawie 2 tys. stron. Prezentacji monachijskiej już od kilku tygodni towarzyszy duże zainteresowaniem mediów. Książka Hitlera nie ukazała się po polsku w całości, choć takie próby podejmowano w czasie II wojny światowej i po 1989 r.
Światełko w tunelu?
Przed kilkoma dniami prof. Monika Grütters, minister stanu ds kultury w urzędzie kanclerskim, poinformowała, że desygnowany na dyrektora Fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie” prof. Winfried Halder „z powodów osobistych“ nie podejmie pracy na tym stanowisku. Oświadczenie minister było dużym zaskoczeniem, podobnie jak jej uzasadnienie. W mediach niemieckich przedyskutowano je, pojawiły się pewne spekulacje. Jednocześnie minister poinformowała, że pełniącym obowiązki dyrektora został dotychczasowy dyrektor Pomnika Pomordowanych Żydów Europy, Uwe Neumärker. Będzie kierował placówką do czasu wyboru nowego dyrektora. Poniżej dokumentuję dotychczasowe wypowiedzi medialne w tej sprawie. Wiele zawartych w nich uwag i ocen sam podzielam.
Echo medialne
Echo medialne w związku z ustąpieniem pięciu członków Fundacji Federalnej „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie“ (wybór)
Medienecho zum Rücktritt von fünf Mitgliedern des Wissenschaftlichen Beraterkreises der Bundesstiftung „Flucht, Vertreibung, Versöhnung“ (eine Auswahl)
Drezno 1945. Panorama
Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że tradycja panoram jako środka wyrazu artystycznego, ale też sposobu prezentacji zostanie w świecie multimedialnym zarzucona. Był to jednak wniosek pochopny. Prace niemieckiego artysty, architekta i malarza, Yadegara Asisiego pokazują, że współczesne panoramy, wsparte nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi, nadal mają dużą siłę przyciągania widza. W dodatku mogą tchnąć życie w obiekty epoki industrialnej, często już nie pełniące swych pierwotnych funkcji i zagrożone wyburzeniem. Kilka dni temu z Dreźnie udostępniono najnowsze dzieło Asisiego, poświęcone miastu w 1945 r. Okazją jest nie tylko okrągła rocznica zniszczenia „Florencji Północy“ w dniach 13-14 lutego 1945 r. w wyniku alianckich ataków bombowych, lecz i chęć zwrócenia generalnej uwagi na dramatyczne skutki wojen.