\”Dialogujący poeta\”, \”\’agent\’ literatury polskiej w Niemczech\”, \”ambasador kultury polskiej\” – to tylko niektóre określenia, jakie nadano wybitnemu tłumaczowi literatury polskiej, Niemcowi urodzonemu w przedwojennej Łodzi Karlowi Dedeciusowi. Można zaryzykować tezę, że – to co Kopernikowi udało się uczynić rewolucyjnego w naukach ścisłych – Dedecius dokonał w relacjach polsko-niemieckich, zwłaszcza w aspekcie przybliżania Niemcom kultury i literatury polskiej. Wydana przez niego \”Biblioteka Polska\” i \”Panorama literatury polskiej\” na trwałe weszły do niemieckiego obiegu i są chlubą biblioteki niejednego niemieckiego inteligenta. Dedecius tłumacz, wędrowiec między kulturą polską i niemiecką, ambasador polskiej twórczości w Niemczech.
Mniej znany jest natomiast jako autor błyskotliwych esejów, świetnych przemówień, a także wierszy. Właśnie ukazał się po polsku wybór jego tekstów z ostatnich 30 lat życia. Zamieszczono je w prestiżowej serii \”Polonica leguntur: literatura polska w krajach języka niemieckiego\”, która od lat z dużym smakiem i znawstwem wydawana jest przez wrocławskiego germanistę i literaturoznawcę, prof. Marka Zyburę i krakowską oficynę wydawnicza \”Universitas\”. Redaktor serii postawił sobie za cel prezentację recepcji piśmiennictwa polskiego w krajach niemieckojęzycznych.
(Kolejne tomy) przedstawiają proces translacyjnego przyswajania piśmiennictwa polskiego w niemieckim kręgu językowym na przestrzeni wieków, adaptacyjnego wchłaniania go przez tamtejszy krwioobieg kulturowy oraz towarzyszącą temu refleksję krytyczną.
Ukazało się dotąd 15 tomów. Seria może być traktowana jako swoisty przegląd zainteresowania, jakie budzi w krajach niemieckojęzycznych problematyka polska i polscy autorzy. W serii ukazały się m.in. tomy dotyczące recepcji takich polskich twórców, jak Witold Gombrowicz, Tadeusz Różewicz, Wisława Szymborska, Juliusz Słowacki. Każdy tom jest wynikiem starannej pracy edytorskiej. Poprzedza go obszerny wstęp autora lub redaktora tomu, tłumaczenia są na najwyższym poziomie.
Z wyborem tekstów K. Dedeciusa nie jest inaczej. Wstęp napisał jeden z najlepszych znawców jego twórczości i zarazem kunsztu tłumacza, sam zasłużony pośrednik między Polską a Niemcami, Andreas Lawaty. Teksty Dedeciusa zgrupował w pięciu częściach, które – jak zaznaczył – nie mają tradycyjnego układu tematycznego czy chronologicznego. Bowiem teksty wielkiego propagatora kultury i literatury polskiej trudno w ten banalny sposób klasyfikować.
Należy w nich (tych częściach – Krzysztof Ruchniewicz) raczej widzieć koncentryczne, wzajemnie warunkujące się kręgi – pisał A. Lawaty. Zasadnicze refleksje na temat dialogu kulturowego między narodami i kulturami i językami z pierwszej części poddawane są w części drugiej historycznej egzemplifikacji. Jednak bez udokumentowanych w części trzeciej spotkań tłumacza i pośrednika z polskimi pisarzami i ich utworami nie byłyby tak przekonujące. W czwartej części poeta Dedecius odsłania warsztat tłumacza Dedeciusa (…). W piątej części tomu znajdzie czytelnik teksty, w których Dedecius poddaje refleksji autobiograficzny fundament swej działalności.
Nie sposób nawet krótko charakteryzować każdego z tekstów. Zainteresowany czytelnik znajdzie wiele przyjemności w śledzeniu toku myśli Dedeciusa. Jego teksty nie zestarzały się, a zebrane w jednym miejscu dają ciekawy przegląd tematów i osób, z którymi miał do czynienia autor. Już same tytuły, np. \”Książka jako wola i wyobrażenie\”, \”Rozbrajanie języka\” czy \”Zrozumieć i zaufać\” zdradzają niekonwencjonalne podejście i wyrazisty charakter tekstów.
Dedecius, rocznik 1921, należy do generacji Niemców, która musiała odbudować zaufanie u sąsiadów, niejako \”zasłużyć\” się. II wojna światowa i jej dziedzictwo u wielu Niemców tego pokolenia zrodziły właśnie takie przekonanie, a co za tym idzie określiły ich życiową drogę. Oczywiście, postawa ta nie była dla wszystkich oczywista (także i dzisiaj nie jest). Jednak od czegoś trzeba było rozpocząć, by przerwać \”fatalizm wrogości\”. Środkiem, za pomocą którego Dedecius chciał wpływać na swych rodaków, była właśnie kultura i posłannictwo literatury.
Czytając Dedeciusa, uzmysłowiłem sobie jeszcze inną rzecz. W dzisiejszym świecie, gdzie stale jesteśmy bombardowani różnymi informacjami przez coraz to inne media, nasza pamięć staje się coraz krótsza i mniej pojemna. Doświadczenia szybko tracą swą aktualność, a człowiek chcący \”wiedzieć\” i \”rozumieć\”, przygnieciony ilością informacji skazany jest na dezorientację. Jest to zjawisko nowe, o jego znaczeniu trudno teraz przesądzać. Może nauczymy się z nim żyć i je oswoić. Na razie tym większą rolę pełnią osoby i teksty, jak te zebrane w tomie K. Dedeciusa. To nasza nić Ariadny, której trzymając się możemy przezwyciężyć nasze zagubienie. Pokazują one – niejako w długim trwaniu –, że obecny dobry stan relacji polsko-niemieckich nie był w przeszłości czymś oczywistym, że był to proces trwający dziesięciolecia (i – jak się wydaje – jeszcze się nie zakończył), w którym brali udział politycy, ludzie kultury, jak i zwykli obywatele.
Karl Dedecius, Szkiełko tłumacza i oko poety. Eseje, wybrał i wstępem opatrzył Andreas Lawaty, Kraków: UNIVERSITAS, 2013, ss. 325.
Miasto, z którym jestem zwiazany od 1985 r., Offenburg (Badenia, RFN), od roku 2006 przyznaje Europäischer Übersetzerpreis Offenburg. Nagroda wręczana jest co dwa lata,składa się z dwóch części: nagrody głównej w wysokości 15 000 Euro i wspierającej 5 000 Euro, a w jej pierwszym wydaniu w roku 2006 jurorem i laudatorem był Karl Dedecius. Uroczystość miała miejsce 28 maja w historycznej sali „Salmen”, gdzie 12 września roku 1847, podczas Rewolucji Badeńskiej, sformułowano 13 postulatów ludu. Miałem przyjemność uczestniczyć w 3 z dotychczasowych 4 uroczystości i moim zdaniem ta pierwsza, z Karlem Dedeciusem, była najciekawsza (poświęcona literaturze polskiej). Szczegóły o nagrodzie (także inne związane z Offenburgiem): http://www.offenburg.de/html/europaeischer_uebersetzerpreis_offenburg.html