Zakończyłem akcję zbierania podpisów pod listem do premier Landu Nadrenia Palatynat. Odzew był bardzo żywy. W sumie petycję podpisało 329 osób.
Krótki rzut oka na listę pokazuje, że sprawę Instytutu wsparło wielu przedstawicieli instytucji państwowych i pozapaństwowych, jak i liczne grono osób prywatnych nie tylko ze środowiska naukowego. Wśród nich są wytrawni badacze, dziennikarze z wieloletnim stażem, doświadczeni tłumacze. Są także osoby, które stawiają w swych zawodach pierwsze kroki, ale już potrafią docenić znaczenie pracy NIP w Darmstadt. Pokazaliśmy wspólnie, że losy darmstadzkiego Instytutu nie są nam obojętne i uważamy, także za nasz obowiązek, wystąpić w jego obronie.
Cieszę się z wszystkich głosów i komentarzy, do których skłoniła ta inicjatywa. Wyrażano w nich zaskoczenie, dezaprobatę dla decyzji Pani Premier, a także zaniepokojenie stanem relacji polsko-niemieckich. Jeden z głosów szczególnie krytycznych utkwił mi mocno w pamięci. Dotyczył polityki niemieckiej wobec Polski i braku zainteresowania – w opinii autora – stanem relacji polsko-niemieckich. Nie można takiego punktu widzenia lekceważyć. Powinien on zachęcić do zastanowienia.
Istnienie takich Instytutów, jak w Darmstadt, nie powinno budzić wątpliwości co do potrzeby ich dalszego działania, a wręcz odwrotnie – politycy obu krajów winni zadbać o stabilny rozwój w przyszłości. Nasze społeczeństwa powinny się tego domagać.
Ta akcja, będąca minisondą, również pokazała, że w relacjach polsko-niemieckich jest jeszcze sporo do zrobienia.
Dokumentacja
– list przewodni
– petycja