W Niemczech nie gasną dyskusje nad dalszymi losami prestiżowego Niemieckiego Instytutu Polskiego w Darmstadt. Ukazują się kolejne teksty w prasie. W tej debacie biorą aktywny udział politycy i zwykli obywatele. Jednak potrzebne są konkretne działania, a tych – przynajmniej takie można odnieść wrażenie – brak.
Pismo do premier, odpowiada referent
Poniżej zamieszczam tłumaczenie i oryginał odpowiedzi na mój/nasz list-petycję do premier Landu Nadrenia-Palatynat w sprawie Niemieckiego Instytutu Polskiego (dalej DPI) w Darmstadt, którą otrzymałem dzisiaj. Przypomnę, że kilka tygodni temu ponad 300 osób z całej Polski złożyło swój podpis pod tym dokumentem, krytykującym decyzję rządu Nadrenii-Palatynatu o rezygnacji z dalszego współfinansowania tej zasłużonej placówki. O zatroskaniu dalszymi jej losami świadczyły Państwa liczne wpisy. Dzisiaj dyrektor DPI, prof. Dieter Bingen przekazał premier landu Nadrenia-Palatynat kolejną petycję wraz z podpisami, które zebrano w ostatnich tygodniach w Niemczech. Jest ich aż 4350 osób. Ponadto 1000 osób napisało komentarz.
Petycja
Zakończyłem akcję zbierania podpisów pod listem do premier Landu Nadrenia Palatynat. Odzew był bardzo żywy. W sumie petycję podpisało 329 osób.
Petycja do Premier Landu Nadrenia-Palatynat, Pani Malu Dreyer
Szanowni Państwo,
z pewnością doszły do Państwa niepokojące wieści z Darmstadt. Przed kilkoma dniami władze Niemieckiego Instytutu Polskiego (Deutsches Polen Institut) niespodziewanie dowiedziały się, że premier landu Nadrenia-Palatynat skreśliła z projektu budżetu na następne lata finansowanie tej zasłużonej dla Polski i relacji polsko-niemieckich placówki. Kwota ta stanowi 1/4 budżetu rocznego Instytutu, co jest dużym uszczerbkiem w jego finansach i de facto prowadzi do znaczącego ograniczenia aktywności.