Mniej niż tysiąc słów. Obraz Polski w aktualnych niemieckich karykaturach | Weniger als tausend Worte. Das Bild Polens in aktuellen deutschen Karikaturen

M

Christoph Pallaske und Krzysztof Ruchniewicz

Karykatury o Polsce / Polakach tworzone w Niemczech czy Niemcach / Niemczech powstałe w Polsce mają długą tradycję. Rysowano je już w XIX wieku, a w XX w. odgrywały ważną rolę w kreowaniu obrazu sąsiada. W ostatnich tygodniach w Niemczech pojawiło się kilka karykatur na tematy polskie. Odnoszą się one oczywiście do bieżącej sytuacji politycznej, zwłaszcza poczynań nowych władz w Warszawie i lidera głównej siły politycznej. Postanowiliśmy odnieść się do nich na naszych blogach we wspólnie napisanym tekście. Będzie to poczyniona na gorąco próba zanalizowania pewnego fenomenu. Nawiązujemy tym samym do mających już pewien dorobek badań, które mieszczą się w szerokim nurcie rozpatrywania obrazów i stereotypów o innych narodachKarykatura biorąc za temat sąsiada, przybysza, odmienną od nas grupę wiele mówi o sposobach postrzegania, jak i o treściach, środkach przekazu, które budzą zainteresowanie i odzew odbiorów tych rysunków. Nadają się z jednej strony do tego, by pokazać własnemu społeczeństwu lustro, z drugiej jednak strony często prowokują.

2016-01-11_karykatury (1 von 2)

Karykatury / Karikaturen (od góry do dołu / von oben nach unten)

  • Marian Kamensky: Polska jest stracona / Polen ist verloren, 23. Dezember 2015, Strona facebookowa rysownika / Facebook-Seite des Zeichners
  • Jürgen Janson: Warszawski Manneken Pis / Warschauer Manneken Pis, 20.12.2015, Strona internetowa rysownika / Internetseite des Zeichners
  • Kostas Koufogiorgos: Arabia Saudyjska i Polska / Saudi-Arabien und Polen, 3.01.2016, Strona internetowa rysownika / Internetseite des Zeichners
  • Marian Kamensky: Boże Narodzenie w Polsce / Weihnachten in Polen, 24.12.2015, Strona facebookowa rysownika / Facebook-Seite des Zeichners
  • Marian Kamensky: SOLIDARNOŚĆ, 25.12.2015, Strona facebookowa rysownika / Facebook-Seite des Zeichners
  • Paolo Calleri: Lech-mewa / Lech-Möwe, 18.12.2015), Strona internetowa rysownika / Internetseite des Zeichners
  • Heiko Sakurai: Polska zakryta w worku / Polen komplett im Sack, 27.12.2015, Cicero.de
  • Klaus Stuttmann: Nowa Polska / Das neue Polen, 28.12.2015, Strona internetowa rysownika / Internetseite des Zeichners

Dzisiaj już mało kto wie, skąd wzięło się słowo karykatura. Pochodzi od włoskiego „caricato“, czyli obładowany, obciążony, nakręcony, przesadzony. W XVII wieku rysunki satyryczne braci z Włoch o nazwisku Carracci nazywano właśnie „caricatura“. W następnych stuleciach ta skrótowa forma aktu artystycznego, silnie powiązana z bieżącą chwilą, stale zyskiwała na popularności. Przez Francję karykatura dotarła do Wielkiej Brytania, potem do Niemiec. Tam rysunek ten nazwano „Zerrbild“ (zniekształcony obraz). W Polsce na dobre zadomowiła się już w XVIII wieku, by w XIX wraz z rozwojem prasy, także satyrycznej, przeżyć bujny rozkwit. By mądrze śmieszyć, karykatura nie może zbytnio przesadzać, w innym przypadku staje się grymasem, budzi niesmak i zostaje odrzucona. Posługuje się różnymi środkami wyrazu zaczerpniętymi z literatury, jak hiperbola, synekdocha, litotes, metafora, symbol czy alegoria. Przykładem tych trzech ostatnich mogą być rysunkowe figury niemieckiego Michaela, francuskiej Marianny, rosyjskiego niedźwiedzia i inne. W wieku XIX z powodu presji cenzury karykatury mniej zniekształcały obraz.

Choć twierdzono, że karykatura może wszystko (Kurt Tucholski), jej autorzy muszą się liczyć z ostrymi reakcjami. W polsko-niemieckim pojedynku na rysunki można się było o tym przekonać przed dekadą. Publikacja pewnej karykatury w poczytnym lewicowym „Tageszeitung”, w której pokazano braci Kaczyńskich w postaci ziemniaków, wywołała falę oburzenia w Polsce. Miała też konsekwencje dyplomatyczne.

Jak ostre czy pozbawione smaku mogą być karykatury – to pytanie stawiane jest od roku z jeszcze jednego punktu widzenia. Zamachy na redakcję francuskiej gazety satyrycznej Charlie Hebdo wystawiają karykatury – nie tylko we Francji – na poważną próbę. Niemcy po II wojnie stały się krajem, gdzie satyra i karykatura prawie wszystko może i na wiele sobie pozwala. Z jednym zastrzeżeniem: karykatury, jak te z Charlie Hebdo albo duńskiej gazety Jyllands-Posten, która w 2006 r. wywołała poruszenie rysunkami Mahometa, w Niemczech dotąd się nie ukazały.

W Polsce karykaturzyści rzadko podejmowali ostatnio tematy niemieckie czy relacji polsko-niemieckich. Pojawiła się natomiast nowa forma obrazkowego komentarza politycznego, będąca rodzajem kolażu. Strony tytułowe niektórych czasopism nieraz wywoływały (i wywołują nadal) spore poruszenie. Szczególnie upodobały sobie ten rodzaj karykatury krytycznie nastawione do Niemiec czasopisma. W pamięci pozostała strona tytułowa tygodnika „Wprost” z klęczącym kanclerzem G. Schröderem i E. Steinbach w pozie dominy. W ostatnich tygodniach ukazało się kilka podobnie ostrych i prześmiewczych stron tytułowych tychże periodyków. Prawicowa gazeta „Gazeta Polska Codziennie”, przetworzyła słynne zdjęcie z 1939 r., na którym niemieccy żołnierze obalali polski szlaban graniczny. Postacie w mundurach obdarzono twarzami niemieckich polityków z kraju i UE a całość opatrzono tytułem: „Niemcy ponownie napadają na Polskę”. Dodatkowy komentarz jest tutaj zbędny. Pisma te nie szczędzą zresztą polityków polskich, by przypomnieć przedstawienie premier z PO, E. Kopacz jako terrorystki islamskiej.

1452431451_thumb.png
Źródło / Quelle: Internet

Ponowne objęcie władzy w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość oraz szybkość wprowadzanych przez nie zmian wywołała w Polsce, ale też w UE, duże kontrowersje. Część Polaków wybrała nawet formę protestu ulicznego, by zamanifestować swą niezgodę. Pojawiły się obawy, że wprowadzane zmiany mogą podważyć system demokratyczny, w konsekwencji realna stać się może groźba zaprowadzenia rządów autorytarnych. Spory o Trybunał Konstytucyjny, ustawę medialną dotyczą przecież fundamentów systemu.

Zagranicą pojawiło się wiele głosów krytycznych w różnej postaci. Po pióra i mazaki sięgnęli także rysownicy. W ostatnich tygodniach pokazało się w Niemczech (oraz w Austrii) – według naszej wiedzy – co najmniej osiem karykatur na tematy polskie o mocno krytycznym wydźwięku. W porównaniu z wcześniejszym okresem w kręgu satyry rysunkowej wyraźnie nastąpiło ożywienie. Postanowiliśmy bliżej zająć się tymi ośmioma karykaturami, ponieważ mogą ona zapowiadać pewną tendencję. Ukazały się one w większości w różnych niemieckich gazetach. Zdecydowaliśmy się sięgnąć także po rysunki publikowane w mediach społecznościowych (trzy prace jednego rysownika), gdyż obejrzało je wiele osób i skomentowało, na ogół negatywnie. Taką reakcję wywołały nie tylko polityczne sensy tych rysunków, ale i użyte środki wyrazu, wykorzystujące jednoznacznie oceniane symbole lub nawiązujące do czynności fizjologicznych.

Postacią najczęściej przywoływaną w karykaturach jest prezes PiS, Jarosław Kaczyński (5 razy). Zdaniem satyryków jest on głównym architektem zmian w Polsce i centralną postacią sceny politycznej. Na pierwszym z rysunków polityk ten stoi na polskiej fladze w geście zwycięzcy, w jednej ręce trzyma miecz, a w drugiej głowę Sprawiedliwości, której okaleczony pomnik stoi obok. Kaczyński jest nie tylko niemal nagi, bo przepasany jedynie szarfą z napisem PISS, w których podwójne S nawiązuje czcionką do nazistowskiej organizacji, ale też pokazany w chwili oddawania moczu. Podobny naturalistyczny motyw pojawia się na kolejnym rysunku. Tym razem całkiem nagi prezes PiS oddaje mocz na polską konstytucje. Karykaturzysta przedstawił Kaczyńskiego w postaci nawiązującej do popularnej brukselskiej fontanny (Manneken Pis). W kolejnej karykaturze Polskę pokazano w duecie z Arabią Saudyjską. Na obrazku widzimy odwrócone do nas plecami postacie. Jedna jest w garniturze, druga w stroju arabskim (napisy na plecach głoszą kto jest kim), obie trzymają obnażone miecze. Polak (Kaczyński?) oznajmia, że skrócił wolność prasy o głowę. Saudyjczyk komentuje: „To zawsze jakiś początek…”. Najwięcej sprzeciwu w mediach społecznościowych wywołała karykatura, w której motyw bożonarodzeniowy spleciono z symboliką nazistowską. Wokół choinki z zatkniętą na czubku polską flagą w dzikim tańcu (radości? tryumfu?) porusza się prezes Kaczyński i kobieta z wielkim nosem i nieogolonymi nogami (premier Beata Szydło?). Pięknie przystrojone drzewko wstawiono do stojaka w kształcie hakenkreuza.

Inny rysownik zainspirował się głosami wypominającymi niewdzięcznej jakoby Polsce korzystanie z hojnej pomocy unijnej. Można powiedzieć, że mamy tu do czynienia z negatywnym bohaterem zbiorowym, polskim społeczeństwem. Kilku podejrzanych osobników w kapeluszach siedzi sobie przy ogniskach rozpalanych z banknotów (są zielone, ale chyba karykaturzyście nie chodziło o dolary). Nad nimi powiewają flagi polska i unijna. Grupka jest uradowana, bo kanclerz Merkel właśnie dowiozła nową dostawę opału na taczce z polskim napisem „Solidarność“. Gdy tylko nieco oddala się z pustymi już taczkami, zaraz jeden z „beneficjentów“ podpala niebieską flagę UE.

Ostatnie trzy rysunki to swego rodzaju prognozy polityczne dla Polski. Są to złowieszcze przypuszczenia. Oto z tonącego statku o nazwie Polska, płynącego pod banderą PiS-u dobiega polski hymn (w języku niemieckim pierwsze jego słowa oznaczają także nadzieję). Przelatujące obok mewy komentują to zdaniem: „Już niedługo, towarzysze z PiS!“. Dokąd zmierza Polska jednoznacznie wskazuje kolejna karykatura. Jarosław Kaczyński ciągnie dziarsko ogromny worek w kształcie terytorium Polski. Kierunek wskazuje mu drogowskaz z napisem „system autorytarny“.

Nową Polskę napędzaną jego właśnie pomysłami, ale też fobiami pokazuje ostatni rysunek. Głowa polityka, wstawiona w miejsce „o“ w wyrazie Polen, jest wielkim, nadętym balonem, z którego uchodzi powietrze, bo właśnie wyskoczył wentyl bezpieczeństwa.

Wszystkie te rysunki są brutalnie jednoznaczne, niektóre mocno przekraczają granice dobrego smaku. Polska i Polacy zostali w nich zredukowani do postaci prezesa PiS i grupy jego zwolenników. W takim ujęciu Polacy są nie tylko zdominowani, bezwolni (nie pokazano żadnych obrońców prawa i demokracji), ale też niewdzięczni (wobec Niemiec uosobionych przez kanclerze Merkel?) i głupi (skoro marnują pieniądze i siedzą bezczynnie wokół ogniska miast budować jakieś schronienie). Kaczyński przedstawiany jest jako jedyny rządca Polski, który z jednej strony czci barwy narodowe (uświetniając nimi choinkę), a z drugiej strony bezcześci narodowe świętości w sposób ostentacyjny (i niezwykle obraźliwy). Niektóre rysunki mogą być zaskakujące jak np. duet polsko-saudyjski (biorąc zwłaszcza pod uwagę postrzeganie PiS i jego sympatyków jako środowiska antyislamskiego), czy sugestia, że idee PiS tkwią korzeniami w nazizmie. Porównanie do Białorusi lub putinowskiej Rosji, ewentualnie Węgier, wydawałoby się bardziej czytelne i zrozumiałe. Chyba też nie są specjalnie dowcipne i inteligentne. Nie dają widzowi pola do interpretacji, wykładając wszystko w sposób prostacko jednoznaczny. Oto prawdziwa „Polska w ruinie”. Tylko czy zbyt łatwo i szybko nie sięga się przy tym po stare stereotypy?

Analizowane niemieckie czy adresowne do Niemców karykatury na tematy polskie posługują się niewątpliwie maksymalną prowokacją. Nawiązuje się do obcinania głów wzorem islamistów, czy do działań nazistów. Bohaterów karykatur przedstawia się w pozach i w trakcie czynności nieakceptowanych publicznie, uchodzących za poniżające. Karykaturzystom można więc zadać pytanie, jaki cel był ich prowokacji i czy takie radykalne odniesienia są uzasadnione?

Dwa punkty są tu decydujące. Skoncentrowane na osobach Kaczyńskiego i Szydło karykatury pomijają fakt, iż polskie społeczeństwo w ostatnich prawie trzech dziesięcioleciach rozwinęło liczne liberalne swobody. Żadna z karykatur nie nawiązuje do krytyki i sprzeciwu, które wywołało w samej Polsce osłabienie Trybunału Konstytucyjnego, nowe prawo medialne i inne zmiany. Wielkie demonstracje KOD, nowe wyniki badań popracia dla partii pokazują, że tzw. skręt na prawo wywołuje kontrreakcję części polskiego społeczeństwa. Nawet jeśli odpowiednie ustawy obecnie są przyjmowane w Sejmie większością głosów, nie jest jeszcze pewne, że Polska Kaczyńskiego będzie się przekształcać w porównywalny sposób jak np. Węgry Orbana. Warunki są wszak całkiem odmienne.

Tego zróżnicowania nie widzą prezentowani przez nas karykaturzyści. Rysunki, które ujmować mają temat z niemieckiej perspektywy, są bardzo uproszczone. Liczne krytyczne komentarze na facebooku o najbardziej kontrowersyjnych w tym zestawie karykaturach Mariana Kamensky’ego, nastrajają optymistycznie. Wróćmy do postawionego we wstępie pytania, czy karykatury z jednego kraju na temat drugiego są dla niego lustrem, w którym może się przejrzeć, czy raczej informują o głęboko tkwiących, długotrwałych stereotypach.

Ta ostatnia uwaga dotyczy przedstawionych tu karykatur. Zarówno (pośrednio przekazaną) bliskość polskiego katolicyzmu do islamskiego fundamentalizmu, czy wyraźne zestawianie PiS z NSDAP i SS trudno akceptować politycznie i historycznie. Dotyczy to puenty i związanego z nią elementu zaskoczenia, którymi charakteryzuje się dobra karykatura. Rysunki te powielają i odnoszą się do narodowych resentymentów i zacierają w ten sposób krytyczne spojrzenie na rozwój sytuacji politycznej we współczesnej Polsce.


Weniger als tausend Worte. Das Bild Polens in aktuellen polnischen Karikaturen

Karikaturen über Polen und die Polen in Deutschland oder über Deutschland und die Deutschen in Polen haben eine lange Tradition. Bereits im 19. Jahrhundert finden sich zahlreiche Beispiele, im 20. Jahrhundert dann spielten Karikaturen bei der Entstehung des Bildes vom jeweiligen Nachbarn eine große Rolle. In den letzten Wochen sind in Deutschland verschiedene Karikaturen über die aktuelle Situation in Polen im Zusammenhang der neuen polnischen Regierung unter Führung der PiS erschienen. Wir wollen in unseren Blogs zu diesen Karikaturen Stellung beziehen und haben einen gemeinsamen, zweisprachig Blogpost verfasst. Wir können dabei an die bereits zahlreichen Veröffentlichungen zu Bildern und Stereotypen in den deutsch-polnischen Beziehungen anknüpfen. Karikaturen des (oft immer noch fremden) Nachbarn drücken viel sowohl über Perspektiven und gegenseitigen Wahrnehmungen aus. Im Zeitalter der Social Media lassen sich auch öffentliche Reaktionen ablesen. Karikaturen sind auf der einen Seite geeignet, der eigenen Gesellschaft den Spiegel vorzuhalten, gelegentlich aber – diesen Einruck vermitteln die aktuellen Karikaturen, von denen die Rede sein soll – sind sie in Zuspitzungen und Übertreibungen verstörend.

Das im Polnischen wie im Deutschen geläufige Wort „Karikatur“ ist vom italienischen „caricato, also “überladen, beladen, aufgedreht, übertrieben abgeleitet. Im 17. Jahrhundert wurden die satirischen Zeichnungen der Gebrüder Carracci aus Italien “caricatura” genannt. Seither wurden solche satirischen Zuspitzungen aktueller Ereignisse immer populärer. Über Frankreich kam die Karikatur nach Großbritannien, später nach Deutschland, wo sie früher oft auch “Zerrbild genannt wurde. In Polen kam die Karikatur im 18. Jahrhundert auf und erlebte im 19. Jahrhundert zusammen mit der satirischen Presse ihre erste Blütezeit. Damals waren Karikaturen wegen der Pressezensur oft weniger zugespitzt als heute. Um kluge Betrachter zum Lachen zu bringen, dürfen Karikaturen nicht zu sehr übertreiben, sonst verkommen sie zu Agitation, wirken propagandistisch und können Unbehagen und Ablehnung auslösen. Karikaturen bedienen sich unterschiedlichen aus der Literatur übernommenen Ausdrucksformen – wie Hyperbel, Synekdoche, Litotes, Metapher, Symbole oder Allegorie. Beispiele für die drei letztgenannten sind der deutsche Michel, die französische Marianne oder der russische Bär.

Obschon Kurt Tucholski feststellte: “Satire darf alles”, müssen sich Karikaturisten auf Reaktionen einstellen. Als die linke deutsche “Tageszeitung” vor zehn Jahren neben Porträts der Brüder Kaczynski zwei Kartoffeln abbildete, löste sie eine Welle der Entrüstung in Polen aus; die Satire hatte seinerzeit diplomatischen Folgen.

Wie bissig oder (gewollt) geschmacklos Karikaturen dabei sein dürfen – diese Frage stellt sich seit einem Jahr aus einem veränderten Blickwinkel. Die Anschläge auf die Redaktion der französischen Satirezeitschrift Charlie Hebdo stellen die Karikaturisten – nicht nur die in Frankreich – auf die Probe. Deutschland hat sich nach dem Krieg zu einem Land entwickelt, in dem Satire und Karikaturen nahezu alles dürfen und sich viel herausnehmen. Allerdings: Karikaturen wie die von Charlie Hebdo oder der dänischen Tageszeitung Jyllands-Posten, die 2006 mit ihren Mohammed-Karikaturen für Aufsehen sorgte, gab es bislang in Deutschland nicht.

In Polen geben sich die Karikaturisten zurückhaltender. Sie haben die deutschen bzw. deutsch-polnischen Themen seltener angesprochen. In den letzten Jahren hat sich aber eine andere Ausdrucksform der Karikatur etabliert: die Titelseiten von Zeitschriften. Sie sorgten (und sorgen immer noch) für Aufsehen. Darauf haben sich besonders die Deutschland gegenüber kritisch eingestellten polnischen Medien spezialisiert. Für internationales Aufsehen sorgte 2003 die Titelseite der Wochenzeitschrift “Wprost” mit dem knienden Bundeskanzler Gerhard Schröder und Erika Steinbach in Dominapose. In der letzten Wochen sind viele Titelseiten dieser Art wieder erschienen. Die nationalkonservative Tageszeitung “Gazeta Polska Codziennie” brachte kürzlich ein Titelbild, auf dem Gesichter von deutschen und EU-Poltikern in ein historisches Foto vom 1. September 1939 montiert wurden, unter dem Titel: “Die Deutschen greifen Polen wieder an”. Ein zusätzlicher Kommentar erübrigt sich. Diese Blätter schonen auch polnische Politiker nicht. So wurde vor wenigen Monaten die Premierministerin Ewa Kopach (PO) als islamische Terroristin dargestellt.

1452431451_thumb.png
Quelle / Źródło: Internet

Die Übernahme der Macht durch die PiS im November vergangenen Jahres und die rigoros durchgezogenen grundlegenden Gesetzesänderungen haben sowohl in Polen, wo viele Menschen auf die Straße gingen, als auch im Ausland und auf EU-Ebene heftige Kontroversen ausgelöst. Der Streit um das Verfassungsgericht und das neue Mediengesetz berühren tatsächlich die Fundamente des demokratischen Systems und es werden Befürchtungen laut, Polen könne sich zu einem autoritären Staat entwickeln.

Im Ausland kam es zu kritischen Reaktionen unterschiedlicher Art. Auch viele Karikaturisten griffen zur Feder. In den letzten Wochen erschienen in Deutschland viele Karikaturen über Polen, von denen wir hier acht ausgewählt haben. Zuvor hatte es gemessen an der Zahl der Karikaturen aus Deutschland weit weniger Interesse an der polnischen Politik gegeben. Die acht ausgewählten Karikaturen erschienen teils in deutschen Zeitungen, teils in Social Media-Kanälen (insbesondere Facebook), wo sie von vielen Personen gesehen und (meist im Sinne der ablehnenden Ressentiments gegen Polen) kommentiert wurden. Solche Reaktion wurden durch provozierende Botschaften ausgelöst, die mittels klarer Symbolsprache ausgedrückt werden.

Die am häufigsten in den Karikaturen aufgegriffene Person ist der Vorsitzende der PiS (Recht und Gerechtigkeit), Jaroslaw Kaczyński (fünf Mal). Offenbar ist Kaczynski nach Meinung der Karikaturisten die zentrale Figur der aktuellen politischen Veränderungen Polens. In der ersten Karikatur wird er in Siegerpose gezeichnet. Mit der einen Hand stützt er sich auf ein Schwert, in der anderen hält er den Kopf der Justitia, deren kopflose Skulptur neben ihm steht. Kaczynski ist fast nackt, er trägt eine Tunika mit Gürtel mit der Aufschrift „PISS“, in der das doppelte Runen-„S“ an die NS-Organisation erinnert und uriniert auf die polnische Flagge, auf der er steht resp. sie mit Füßen tritt. Ein ähnlich “naturalistisches” Motiv finden wir auf der nächsten Karikatur. Diesmal ist der Vorsitzende der PiS ganz nackt zu sehen und er uriniert auf die vor ihm als Buch aufgeschlagene polnische Verfassung. Der Karikaturist zeigt Kaczyński in Gestalt des populären Brüsseler Brunnenmotivs ”Maneken Pis”. In der folgenden Karikatur werden Polen und Saudi Arabien als Personen dargestellt. Man sieht sie von hinten, die eine Person trägt Anzug, die andere arabischen Kleidung. Beide halten Schwerter in den Händen. Der Pole (vermutlich Kaczynski) teilt mit, dass er die Pressefreiheit um einen Kopf kürzer gemacht hat. Der Araber kommentiert: „Das ist immerhin ein Anfang …“. Am meisten Kritik gemessen an der Anzahl der Kommentare bei Facebook löste die Karikatur aus, auf der Kaczyński und Premierministerin Beata Szydło mit NS-Symbolik in Zusammenhang gebracht werden. Sie tanzen um einen Weihnachtsbaum mit polnischer Fahne an der Spitze – als Ständer des Baums dient ein großes Hakenkreuz.

Auf einer anderen Karikatur thematisiert derselbe Zeichner die angeblich undankbare polnische Gesellschaft, die EU-Gelder zwar gerne annimmt, aber selbst keine Solidarität zeigt. Einige verdächtig aussehende Gestalten mit Hut (Symbol für alle Polen) sitzen am Feuer und verbrennen (gleichbedeutend: verschwenden) das Geld, das ihnen von Angela Merkel gebracht wird. Über ihnen wehen eine polnische und eine europäische Fahne. Kaum verlässt Merkel die Szenerie verbrennt einer der „Begünstigten“ die europäische Fahne.

Die letzten drei Karikaturen geben politische Prognosen für Polen ab und stellen finstere Zeiten in Aussicht. Aus einem sinkenden Schiff, das unter der Fahne PiS fährt, ist die erste Zeile der polnischen Nationalhymne zu hören. Eine am Schiff vorbeifliegende Möwen kommentiert: „Aber bald, ihr PiS-Nelken”. Wohin Polen angeblich steuert zeigt das vorletzte Karikatur. Jarosław Kaczyński trägt Polen in einem großen Sack in Richtung „Autoritäres System“Zuletzt die Karikatur “Das neue Polen”. Der Zeichner hat das “o” von “Polen” durch den Kopf Kaczyńskis ersetzt, der eine Schraube locker hat oder dem gerade das Sicherheitsventil wegfliegt.

Solche Karikaturen überschreiten bewusst die Grenze des guten Geschmacks. Polen und die Polen wurden auf die Person des Vorsitzenden der PiS und seine Anhänger reduziert. Wenn “die Polen” dargestellt werden, dann sind sie passiv (die Verteidiger des Rechtsstaates und der Demokratie werden nicht gezeigt), undankbar und / oder dumm. Kaczyński wird quasi als Alleinherrscher Polens dargestellt. Wahlweise verehrt er polnische Flagge, mal tritt er sie mit Füßen und schändet nationale Symbole oder die Verfassung auf ganz unmissverständliche Art und Weise. Einige Bilder müssen überraschen, beispielsweise die Gleichsetzung von Polen mit Saudi-Arabien, oder die Verquickung von PiS und Nationalsozialismus. Ein Vergleich mit Weißrussland und Putin-Russland wäre in diesem Kontext viel lesbarer. Die analysierten Karikaturen sind weder sonderlich amüsant noch intelligent. Sie geben keine Interpretationsspielräume und zeichnen holzschnittartig-plakative Bilder. Dies klingt nach “Polen aus Ruinen“ (in Anlehnung an die Parole der PiS-Partei aus den letzten Wahlen). Hier werden alte Stereotype aus der Mottenkisten vorschnell wiederbelebt.

Die vorgestellten Karikaturen können unter dem Gesichtspunkt maximaler Provokation durchaus punkten: Auf die durch den IS zurzeit vieldiskutierte Tötungsmethode der Enthauptung wird im Zusammenhang zur PIS und Kaczyński in gleich zwei Karikaturen angespielt. Auch Nazi-Vergleiche und ein urinierender Kaczyński haben es gleichfalls jeweils zwei Mal in unsere Auswahl geschafft. Den Karikaturisten sei die Frage gestattet, wohin diese Provokationen eigentlich zielen und ob woher solche harschen Urteile ihre Berechtigung ziehen.

Zwei Punkte scheinen maßgeblich: Die nur auf die Personen Kaczyński und Szydło fokussierenden Karikaturen lassen außer Acht, dass sich die polnische Gesellschaft in den vergangenen gut drei Jahrzehnten weitreichend liberalisiert hat. Keine der Karikaturen geht weiter darauf ein, dass die Ausschaltung des Verfassungsgerichts oder das neue Mediengesetz in Polen auf großen Protest gestoßen sind. Die großen Demonstrationen der KOD zeigen nicht nur, dass der Rechtsruck in der polnischen Gesellschaft nicht unwidersprochen bleibt. Auch wenn die entsprechenden Gesetze zurzeit die Mehrheit im polnischen Parlament finden, ist doch keineswegs ausgemacht, dass das Kaczyński-Polen sich in einer mit dem Orban-Ungarn vergleichbaren Weise durchsetzen kann. Die Voraussetzung sind unterschiedliche.

Auf solche Differenzierungen lassen sich die von uns vorgestellten Karikaturisten nicht ein. Die Bilder, die aus deutscher Perspektive über Polen gezeichnet werden, sind ausgesprochen plump. Schaut man sich die zahlreichen Kommentare zu den auf Facebook veröffentlichten Karikaturen von Marian Kamensky an, können sie dennoch zu großer Zustimmung erfreuen. Dies führt zu der eingangs gestellten Frage, ob Karikaturen aus einem über ein anderes Land mehr dazu geeignet sind, der anderen Gesellschaft den Spiegel vorzuhalten oder doch nur Auskunft geben über tief sitzende, langwährende Ressentiments und Stereotype.

Letzteres scheint bei den vorliegenden Karikaturen der Fall zu sein. Sowohl die (indirekt vermittelte) Nähe des polnischen Katholizismus zu den Islamisten des IS als auch die offene Gleichsetzung der PIS mit der NSDAP oder SS sind politisch und historisch schwer zu ertragen und in ihrer Zuspitzung weder erhellend oder aufrüttelnd – wie es gute Karikaturen vermögen. Sie kolpotieren und bedienen nationale Ressentiments und rücken damit die ja durchaus kritikwürdige politische Entwicklung in Polen in ein zu grelles Licht.

Der zweisprachige Beitrag erscheint auch im Blog von Christoph Pallaske.

Zalecana literatura / Empfohlene Literatur:

  • Ferdynand B. Ruszczyc, Jacek Urbański, Karykaturzyści polscy. Antologia biograficzna od początków do współczesności, Warszawa 1994.
  • Ulrich Schnakenburg: Die Karikatur im Geschichtsunterricht. Schwalbach/Ts.2012.
  • Stereotype und Interkulturalität. Beiträge zur deutsch-polnischen Zusammenarbeit im Schulwesen, hrsg. von Kinga Hartmann, Görlitz-Wroclaw 2014.
  • Norbert H. Weber, Ingeborg Siggelkow (Hrsg.), Die deutsch-polnischen Beziehungen in ausgewählten Karikaturen, Berlin 2010.

O autorze

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Wstaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Newsletter „blogihistoria”

Zamawiając bezpłatny newsletter, akceptuje Pan/Pani zasady opisane w Polityce prywatności. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest możliwe w każdej chwili.

Najnowsze publikacje

Więcej o mnie

Kontakt

Translate »