Przypadkowo znalazłem dzisiaj informację o konkursie na blog. Od jakiegoś czasu staram się promować wśród moich koleżanek i kolegów tą formę wypowiedzi. Historycy, jak pisałem o tym wcześniej, nie odkryli dla siebie jeszcze tego sposobu komunikacji. Nie zrażony, nie ustaję w ponawianiu kolejnych prób. Postanowiłem wziąć udział w konkursie w dwóch kategoriach: blog roku i tekst roku.
Branie udziału w konkursach nie jest moją specjalnością. Tym razem zrobiłem wyjątek. Moją uwagę przyciągnął ciekawy interfejs, nietuzinkowy pomysł. Postanowiłem spróbować szczęścia. Zgłosiłem się w dwóch kategoriach: blog roku i tekst roku. W formularzu zgłoszeniowym w kilku zdaniach streściłem informacje o blogu i wybranym tekście. Jest to krótka migawka z otwarcia wystawy we wrocławskim ratuszu poświęconej 50. rocznicy orędzia biskupów polskich do niemieckich i demonstracji ONR i Młodzieży Wszechpolskiej na rynku tego dnia. Tekst zatytułowałem: „Cena pojednania“. Szukałem odpowiedzi na pytanie, z czym ma być kojarzone nasze miasto, z jakim obrazem i przesłaniem?
Nawet jeśli nie liczę na wygraną, dobrze mieć na uwadze, że istnieją i takie formy sprawdzenia naszej „pisaniny” i w ten sposób możemy spopularyzować swoją pracę i zainteresowania.
http://www.blogroku.pl/2015/zgloszenie/13,1165,cena-pojednania
http://www.blogroku.pl/2015/zgloszenie/19,1153,blogihistoria
