Za kilka dni zostanie ogłoszony wyrok w sprawie pozwu przeciwko prof. prof. Barbarze Engelking i Janowi Grabowskiemu. Nie trzeba ich bliżej przedstawiać, podobnie jak stawianych im zarzutów1. O procesie i książce, która stała się jego oficjalnym powodem, pisano dużo i szczegółowo2. W obronie historyków wystąpiły międzynarodowe organizacje zrzeszające badaczy tej dyscypliny, wsparcie przekazały także niektóre środowiska krajowe3. Zaskakujący jest brak stanowiska najstarszej organizacji skupiającej historyków i historyczki w Polsce, Polskiego Towarzystwa Historycznego. Czy władze tej organizacji nie dostrzegają ogromnych zagrożeń dla wolności badań historycznych? Jak pogodzić milczenie ze strony władz towarzystwa z przekazanym niedawno do konsultacji Kodeksem etyki?
Wolność badań historycznych
Wolność badań naukowych jest jedną z podstawowych swobód, którą gwarantuje nasza Konstytucja i generalnie demokratyczne uniwersum. Dotyczy ona wyboru tematu, jego prezentacji oraz dydaktyki historycznej. Z tymi wolnościami są związane obowiązki i odpowiedzialność, jak dążenie do prawdy, rzetelność naukowa, poddanie się krytyce naukowej. Odwrotnością wolności jest jej ograniczenie/negowanie lub polityczny wpływ na efekty badań. To rzeczy nam znane, nie tylko z przekazu, ale i ciągle jeszcze bezpośredniego doświadczenia części z nas.
Ograniczenia są charakterystyczne dla rządów totalitarnych i autorytarnych. W przeszłości wprowadzano je i egzekwowano w różny sposób. Historykom, uważanym przez komunistyczne władze za „nieprawomyślnych”, obierano środki na badania, utrudniano drukowanie ich efektów, blokowano awanse, odsuwano od pracy ze studentami / doktorantami, a w najgorszym przypadku usuwano z uczelni. Jedyną drogą docierania do niezależnego czytelnika było drukowanie książek na emigracji / w drugim obiegu, często pod pseudonimem.
W ostatnich latach pojawiły się niepokojące trendy. Państwa, także demokratyczne, próbują się uciekać do rozwiązań sądowych. Uchwalane są ustawy, które posiadają tzw. paragrafy historyczne, które wieść mogą do ograniczania wolności badań, a nawet penalizacji niektórych efektów badań czy dyskusji. Na problem ten w skali nie tylko Europy zwrócono już uwagę w tzw. Apelu z Blois z 2008 r.4 Polska nie jest tu wyjątkiem. Wydarzenia z 2018 r. są tego najlepszym dowodem.
Rola przedstawicielstw
By badania mogły się rozwijać i przynosić kolejne efekty, by mogły wpływać na debatę publiczną w szeregu trudnych kwestiach, musi być respektowany warunek poszanowania prawa do wolności. Dużo miejsca tej sprawie poświęcono w projekcie Kodeksu etyki PTH. Historią i prawem zajmuje się jeden z rozdziałów. Przytoczę go w całości:
Po tym rozdziale następuje, co ciekawe, następny pt. „Historia a polityka”. Szczególnie ostatnie zdanie jest warte przytoczenia:
Główne przedstawicielstwo historyczek i historyków w Polsce wyraźnie sprzeciwia się takim praktykom w ogólności. A w szczególe?
Brak reakcji
Milczenie władz PTH w toczącym się procesie przeciwko prof. prof. B. Engelking i J. Grabowskiemu jest zastanawiające (autor tego wpisu nie otrzymał do dzisiaj odpowiedzi od władz PTH na swój email w sprawie wystąpienia w obronie obojga historyków).
Jak się mają do tego wcześniej przytoczone zdania z Kodeksu? Czy władze nie potrafią wyjść ze swojej strefy komfortu i wyrazić zaniepokojenia praktykami ograniczającymi wolność badań historycznych i solidarnie stanąć po stronie oskarżonych historyków?
Czy faktycznie sala sądowa ma w przyszłości decydować o badaniach historycznych i ich interpretacji?
Być może lepiej było nie zamieszczać projektu Kodeksu PTH, bo rodzić to może niepokojącą myśl, że jest on martwą literą. Kierownictwu Towarzystwa i nam wszystkim poddaję pod rozwagę cytat z Apelu z Blois, którym powinniśmy się wszyscy kierować:
Przypisy:
- Zob. Sprawa Filomeny Leszczyńskiej przeciwko Jan Grabowski i Barbara Engelking (ostatni dostęp: 7.02.2021), Barbara Engelking, O Esterze Siemiatyckiej, sołtysie Edwardzie Malinowskim i procesach sądowych (ostatni dostęp: 7.02.2021).↩︎
- Przykładowo: Adam Leszczyński, Zaczął się proces badaczy Zagłady za wyniki badań. Stawką jest wolność badań naukowych, „oko.press”, 16.01.2021 (ostatni dostęp: 7.02.20); Wojciech Czuchnowski, Dopaść naukowców od Holocaustu. Reduta Dobrego Imienia ściga za książkę „Dalej jest noc”, „Gazeta Wyborcza”, 22.01.2021 (ostatni dostęp: 7.02.20); Paweł Stachowiak, Nauka przed sądem. Prof. Barbara Engelking pozwana, „Więź”, 29.01.2021 (ostatni dostęp: 7.02.20); Marek Kozubal, Protesty w sprawie procesu o historię, „Rzeczpospolita”, 2.02.2021 (ostatni dostęp: 7.02.2021); Future of Holocaust research in Poland hinges on libel case, „Washington Post” (ostatni dostęp 7.02.2021); Jonathan Freedland, Fears rise that Polish libel trial could threaten future Holocaust research, „The Guardian”, 3.02.2021 (ostatni dostęp: 7.02.2021).↩︎
- Zob. Mirosław Maciorowski, Naukowcy z całego świata protestują przeciw sądzeniu Barbary Engelking i Jana Grabowskiego, „Gazeta Wyborcza”, 7.02.2021 (ostatni dostęp: 7.02.20); Oświadczenie dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, 30.01.2021 (ostatni dostęp: 7.02.2021); Oświadczenie Zarządu Stowarzyszenia ŻIH, 30.01.2021 (ostatni dostęp: 7.02.2021); Adam Leszczyński, Fala międzynarodowych protestów wobec procesu badaczy Zagłady. Wyrazy solidarności od naukowców z PAN, „oko.press”, 4.02.2021 (ostatni dostęp: 7.02.2021); To się nie powinno wydarzyć w państwie prawa. Polska Rada Chrześcijan i Żydów wspiera prof. Engelking, „Więź”, 5.02.2021 (ostatni dostęp: 7.02.2021), ASEEES Calls for Immediate End to Trial of Professors Grabowski and Engelking, 4.02.2021 (ostatni dostęp: pd7.02.20). ↩︎
- Zob. szerzej: Krzysztof Ruchniewicz, Apel z Blois, „blogihistoria”, 19.01.2014 oraz Izabela Skórzyńska, W dziesięć lat od Apelu z Blois. Apel o debatę, „SenSuS HiStoriae”, Vol. XXXVI (2019/3) s. 11-19.↩︎