Wielokrotnie na łamach tego bloga wypowiadałem się przeciwko wprowadzaniu jakichkolwiek paragrafów historycznych, które mogłyby ograniczać swobodę badań. Jest nadzieja, że ostatnia próba części posłów wprowadzenia nowelizacji do ustawy o IPN i Kodeksu karnego zostanie odrzucona. Kilka tygodni temu wypowiedział się w tej sprawie rząd. Niestety, żadne media nie podjęły tego tematu, a szkoda. Poniżej przypomnę sprawę i przedstawię krótko główne argumenty strony rządowej.
Foto: Przebieg procesu legislacyjnego. Źródło: Sejm.
Na przełomie 2013/2014 r. część posłów zgłosiła projekt nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej oraz zmian w kodeksie karnym. Jednym z powodów tej inicjatywy było bezmyślne stosowanie w zachodnich mediach określenia „polskie obozy koncentracyjne”, które w myśl poselskiej propozycji miało powodować sankcje karne. Zaniepokojenie tym obrotem sprawy wyraziło Zrzeszenie Historyków i Historyczek Niemiec. W sposób nie budzący wątpliwości potępiło ono bezmyślne i bezrefleksyjne powtarzanie zlepka słów „polskie obozy koncentracyjne”, określając je jako „Unwort” (zwrot niedopuszczalny). Przywołano jednak również tzw. Apel z Blois z 2008 r. , mówiący że „w wolnym kraju nie jest rzeczą jakiejkolwiek władzy politycznej definiowanie prawdy historycznej ani ograniczanie swobód historyków za pomocą sankcji karnych”. Zrzeszenie Historyków i Historyczek Niemiec podzielało wyrażoną wtedy troskę, że zinstytucjonalizowane przez ustawę prawdy państwowe „mogą poważnie ograniczyć wolność historyków i wolność intelektualną”.
Głos zabrali także historycy polscy. W oświadczeniu Polskiego Towarzystwa Historycznego (PTH) można było przeczytać, że „(…) PTH wyraża pełną solidarność z treścią 'Apelu z Blois’. Świadomość historyczną należy kształtować przez nauczanie w szkołach oraz przez różne formy upowszechniania w społeczeństwie wiedzy historycznej, a nie za pomocą norm prawnych„.
Foto: Stanowisko rządu. Źródło: Sejm.
Zgodnie z przyjętymi procedurami Sejm poprosił o opinię rząd. Pod koniec marca upubliczniono stanowisko rządu w tej sprawie. Zaznaczono w nim, że motywy inicjatorów są zrozumiałe, a poruszone problemy wymagają jednoznacznego potępienia. Jednak złożony projekt wywołał wątpliwości zarówno natury konstytucyjnej, jak i – jak się wyrażono – „celowościowej”. Ciekawe jest uzasadnienie. Uznano, że wypowiedzi pojawiają się w „niepolskich środkach publicznego przekazu„. Powątpiewano w związku z tym efektywność ścigania sprawców takich przestępstw (mimo rozszerzenia zasady ochrony bezwzględnej zgodnie z art 12 Kodeksu karnego). Dodam, że artykuł ten umożliwia pociągnięcie od odpowiedzialności karnej sprawcy niezależnie od jego obywatelstwa i miejsca popełnienia ściganego czynu. Ponadto wyrażono opinię, że nowelizacja ustawy nie będzie skutecznych narzędziem w rękach organów ścigania. Zakłada bowiem znajomość polskiego prawa przez osoby używające nieprawdziwych określeń. „Uzasadnione może być powołanie się przez sprawcę – czytamy w dokumencie rządowym – na zaistnienie usprawiedliwionego błędu co do prawa, który stanowi okoliczność wyłączającą winę„.Wątpliwości wzbudził problem ekstradycji i zasada podwójnej karalności czynu.
Uznano, że wskazane problemy osłabiają skuteczność projektowanych przepisów, mogą stanowić „fikcję prawną” i z powodu braku możliwości ścigania sprawców pozostaną martwe. Są jednak wyjątki i dotyczą popełnienia czynu w granicach państwa polskiego czy też przez obywatela polskiego.
Wątpliwości rządu budziły też różne sformułowania w projekcie nowelizacji ustawy jako kategorii prawnych, jak „oskarża”, „masowe zbrodnie”, „niekomunistyczne”, „niepodległościowe”.
Ponadto w kontekście zwalczania używania określeń „polskie obozy koncentracyjne” przypomniano zabiegi polskich władz. Są to m.in.:
– zmiana nazwy terenów po byłym obozie Auschwitz-Birkenau jako obiektu figurującego na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO na „były niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu (1940-1945)“,
– działania MSZ realizowane przez podległe placówki dyplomatyczne na całym świecie i stworzenie dedykowanej zakładki na stronie głównej ministerstwa oraz
– usunięcie końcówki „pl” z adresu domen polskich muzeów działających na terenie byłych niemieckich obozów koncentracyjnych i zagłady.
Sprzeciwiając się proponowanej nowelizacji ustawy o IPN i Kodeksu karnego, rząd raz jeszcze podkreślił zasadność intencji projektu poselskiego i poparł ideę upowszechnienia w społeczeństwie „rzetelnych ustaleń opartych na prawdzie historycznej”. Zwiększenie działań edukacyjnych w kraju i zagranicą może przynieść lepsze efekty, niż uchwalenie paragrafów budzących kontrowersje prawne i martwych z powodu niemożności wyegzekwowania.