Walecznych 500 idzie na front
Kiedy przed rokiem (22 maja minął dokładnie rok) postanowiłem stworzyć własny blog, miałem różne wątpliwości. Nie byłem pewien, czy poradzę sobie z techniką, a zwłaszcza, czy znajdę czas na regularne zamieszczanie wpisów. Jednego się nie bałem. Blog postanowiłem poświęcić temu, czym się zajmuję i na czym się (tak mi się przynajmniej wydaję) znam. Nie miał to być kolejny blog o modzie, kuchni, publicystyce politycznej, a jeden z niewielu blogów naukowych poświęconych Niemcom i relacjom polsko-niemieckim. Do uruchomienia bloga zachęcili mnie ostatecznie moi doktoranci. Zwłaszcza jeden z nich, nieważne teraz nazwisko, w pewnym momencie zaznaczył, gdy ważyły się losy na „tak“ czy „nie“, że warto spróbować, a miarą „sukcesu“ będą reakcje czytelników, zwłaszcza te publikowane na ich blogach. Dzisiaj z rana w necie znalazłem wpis, cenionej przeze mnie pisarki i dziennikarki z Berlina, Ewy Marii Slaskiej na temat jednego z moich ostatnich tekstów. Jest to więc piękny „prezent urodzinowy“, a jednocześnie potwierdzenie słuszności stworzenia takiego bloga. Niestety, tekst Autorki jest przysłowiowym trafieniem kulą w płot.
Niepokorny poeta (po latach)
Jednym z głównych atrakcji tegorocznego Bautzen Forum, cyklicznego spotkania naukowców, dziennikarzy, przedstawicieli dawnej opozycji w NRD i osób prześladowanych, był koncert barda, opozycjonisty, Wolfa Biermanna w więzieniu STASI w Bautzen. Zebrały się tłumy, Biermann z gitarą wydzierał strunom kolejne akordy. Przed koncertem artysta udzielił wywiadu dziennikarzowi MDR-Figaro, Stefanowi Nölkemu. Zapis tego wywiadu dostępny jest już w internecie.
Schemat raz jeszcze
Przed kilkoma dniami zamieściłem schemat organizacyjny Polonii w Niemczech. Dziękuję wszystkim osobom, które do mnie napisały i przekazały różne uwagi i uzupełniania. Poniżej zamieszczam poprawioną wersję. Niestety, poza Związkiem Polaków w Niemczech, żadna inna organizacja dachowa nie zareagowała na moje zapytanie. Naiwnie wydawało mi się, że ilość organizacji i aktywnych członków powinny być dumą tych gremiów. Niestety, jest inaczej. Ich strony internetowe są często nieaktualne, a portal polonia-viva, który miał być platformą do wymiany informacji, temu chyba nie służy.
Miliony Związku Polaków w Niemczech
Jednym z problemów, który często przywoływany jest przez część członków Związku Polaków w Niemczech (dalej ZPwN), jest sprawa wypłaty odszkodowań przez władze RFN za mienie utracone w wyniku zastosowania rozporządzenia z 1940 r. (Verordnung über die Organisationen der polnischen Volksgruppe im Deutschen Reich vom 27. Februar 1940). Temat ten podniesiono także w czasie posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Mniejszości Polskiej w Niemczech. By nie wdawać się w bezcelową polemikę z niektórymi uczestnikami tej debaty, wypada w tym miejscu przypomnieć kilka faktów. Przytoczyć należy również oświadczenie władz RFN z 30 sierpnia 2013 r. Jestem zresztą zaskoczony, że żaden z dyskutantów nie powołał się na ten dokument, a stanowi on dobry punkt wyjścia do rzeczowej debaty. ZPwN otrzymał (począwszy od 1948 r.) 625,5 tys. DEM odszkodowania. Uzyskał taką kwotę w wyniku ugody zawartej przed niemieckimi sądami.