Zmieniająca się pamięć Marianny

Z

Spacerując ulicami Paryża, nie sposób nie zauważyć tablic upamiętniających w czasie II wojny światowej francuskich Żydów. Można je spotkać i na budynkach szkolnych, i urzędach. W malowniczych parkach w centrum miasta instalacje artystyczne poświęcone tej problematyce również nie są rzadkością. Z pewnością jest to nowa tendencja,widoczna od kilku lat. W przestrzeni publicznej zamanifestowano pamięć o jednym z najbardziej tragicznych, ale i wstydliwych aspektów historii Francji okresu II wojny światowej. Dwa pomniki, jak w soczewce, pozwalają prześledzić różne podejście w historii Francji do tego zagadnienia w ostatnich dziesięcioleciach: Sprawiedliwych wśród Narodów Świata oraz Mémorial des Martyrs de la Déportation (Pomnik Męczenników Deportacji).

Kilka zdań o deportacjach z Francji w czasie II wojny światowej. Ich ofiarami byli Żydzi, ale też bojownicy ruchu oporu. Deportacja Żydów z Francji i ich zagłada przebiegła w kilku etapach. Podstawą były zarządzenia reżymu Vichy z października 1940 r. (tzw. Statut żydowski) oraz niemieckiego okupanta z listopada 1940 r.: m.in. usunięcie z życia publicznego, ograniczenia w wykonywaniu zawodu czy konfiskata mienia. W 1941 r. zaczęto rejestrację Żydów. 

Jesienią 1940 r. rozpoczęły się pierwsze deportacje. Niemcy deportowali Żydów z Alzacji i Lotaryngii na południe Francji. W 1941 r. przeprowadzono trzy duże łapanki w okręgu paryskim, skierowane głównie przeciwko Żydom pochodzącym z różnych państw, którym zarzucano „żydowsko-bolszewicki spisek” i udział w zamachach na Niemców. Latem 1942 r. SS zintensyfikowała współpracę z francuską policją (Bousquet). W czerwcu 1942 r. aresztowała ona ok. 13 tys. Żydów w Paryżu i okolicach. Kilka tygodni później przeprowadzono podobne akcje na południu Francji (tzw. strefa południowa). Żydów umieszczano w obozach, w których wcześniej przetrzymywano uczestników wojny domowej w Hiszpanii i komunistów. Największe mieściły się w Drancy k. Paryża i Gurs i Les Milles na południu Francji.

Dalszy los internowanych był przesądzony. Po krótkim pobycie w różnych obozach w strefie północnej i południowej, deportowano ich dalej do obozów pracy i koncentracyjnych w Rzeszy. Według najnowszych danych z Francji w latach 1942-1944 deportowano ponad 75 tys. Żydów (nie tylko obywateli francuskich), w tym ponad 10 tys. dzieci (stanowiło to 1/4 wszystkich Żydów we Francji i Afryce Północnej). Z tej grupy jedynie 3 tys. osób przeżyło i wróciło do Francji. Ci, którzy uniknęli internowania i śmierci, ocaleli nierzadko dzięki francuskim rodzinom i organizacjom ratującym Żydów (Francja wymieniana jest na 3 miejscu wśród Georges’a Pingusson’a po Polsce – 6394 i Holandii – 5269 z liczbą 3654 niosących pomoc).

Reżym Vichy aktywnie uczestniczył w holokauście Żydów, angażując swe siły policyjne w masowe aresztowania i przekazywanie Żydów Niemcom. Natomiast deportacjami do obozów pracy i koncentracyjnych objęto ok. 60 tys. członków ruchu oporu.

Po II wojnie światowej pamięć Francuzów o deportacjach uległa znacznej ewolucji. W pierwszych latach unikano kategoryzowania ofiar, unikano też debat o winie reżymu Vichy. 

Ilustracją tego sposobu obchodzenia się z historią jest pomnik w centrum Paryża „Mémorial des Martyrs de la Déportation”, który odsłonięto w 1962 r. w obecności prezydenta Francji Ch. de Gaulla. Inicjatorami tego pomnika byli członkowie ruchu oporu, którzy domagali się stworzenia narodowego miejsca pamięci. Kilka lat wcześniej, w 1954 r., udało im się zrealizować plan uchwalenia święta narodowego poświęconego deportacjom (obchodzone jest ono w związku z wyzwoleniem z obozów pracy i koncentracyjnych w ostatnią kwietniową niedzielę).

Brak już tylko było osobnego miejsca, gdzie można byłoby uroczyście obchodzić to święto. Ile de la Cite, centrum historyczne Paryża, wybrano nie bez powodu. Poprzez budowę pomnika w tym miejscu chciano włączyć do historii Francji i dzieje wojennych deportacji. Jednak zrobiono to w sposób rażąco wyrywkowy; godnymi upamiętnienia byli deportowani członkowie ruchu oporu, o żydowskich ofiarach deportacji nie wspomniano ani słowem. 

Pomnik autorstwa Roberta Paxtona ma kształt kamiennego bunkra. Wykonano go z betonu i fragmentów skał z różnych regionów Francji. Po zejściu po wąskich schodkach w dół wychodzi się na jasny dziedziniec w kształcie trójkąta. Przez szczelinę w ścianie wchodzi się następnie do przedsionka, którego odchodzą różne korytarze. Po obu stronach centralnego korytarza umieszczono długi mur z lampkami. Mają one symbolizować deportowanych. Na ścianach umieszczono nazwy obozów koncentracyjnych i cytaty z poezji francuskich autorów. 

Miejsce to robi przytłaczające wrażenie, szybko chce się je opuścić, wyjść na powietrze i słońce. Jest to nadal też miejsce praktycznie anonimowych ofiar. O Żydach informuje jedynie tablica informacyjna przy wejściu, którą umieszczono  w ostatnich latach.

Taki sposób upamiętniania zaczął zmieniać się na początku lat 70. XX wieku. Był to okres ożywionej dyskusji we Francji na temat niedawnej przeszłości, zwłaszcza aktywnej roli reżymu Vichy w holokauście Żydów. Przełomem było ukazanie się krytycznego studium amerykańskiego historyka i politologa, (polskie wydanie ukazało się dopiero przed dwoma laty!) w 1972 r. poświęconego reżymowi Petaine’a: „Vichy France: Old Guard and New Order” Francji książka Paxtona wywołała ogromną burzę. We W internecie znalazłem jedynie stronę poświęconą polskim „Sprawiedliwym”, po raz pierwszy od II wojny światowej zaczęto publicznie dyskutować o dziejach reżymu Vichy i współudziale w niemieckim ludobójstwie. 

Efektem książki Paxtona była powolna akceptacja przez francuskie społeczeństwo \”ciemnych\” stron historii. Władze najwyższe Francji ostatecznie potwierdziły w 1995 r. konieczność krytycznego spojrzenia na okres niemieckiej okupacji i reżymu Vichy. Jednak musiały upłynąć kolejne lata, by w żydowskiej dzielnicy Paryża, Marais, w 2005 roku otwarte zostało miejsce upamiętniania holokaustu Żydów. Jest to szczególne miejsce, będące bardzo udanym sposobem połączenia części poświęconej upamiętnieniu Żydów z muzeum i centrum informacyjnym. 

Moją uwagę przykuła zwłaszcza ściana, na której wypisano nazwiska Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata z Francji. Pomysłodawcy tej instalacji zostawili jeszcze wolne miejsce dla nieznanych dotąd osób. Zastanawiam się, że czy w Polsce takie miejsce już istnieje. A jeśli nie, to czy nie warto byłoby zadbać o powstanie takiego?

I jeszcze uwaga na koniec. Warto spojrzeć na własne dyskusje, debaty przez pryzmat zmagania się innych narodów ze swoją przeszłością. Przykład Francji pokazuje, że pomimo istnienia systemu demokratycznego i rozbudowanego społeczeństwa obywatelskiego, prawda historyczna potrzebowała kilku dziesięcioleci, by zostać zaakceptowana. Francuzi wykonali w tym zakresie ogromny wysiłek. Musieli się zmierzyć ze swoimi mitami, z nowej perspektywy spojrzeć na swe sukcesy i klęski.

Wskazówki bibliograficzne

Mechthild Gilzmer, Denkmäler als Medien der Erinnerungskultur in Frankreich seit 1944, München 2007.

Jerzy Eisler, Kolaboracja we Francji 1940-1944, Warszawa 1989.

Tenże, Philippe Petain, Wrocław 1991.

Robert O. Paxton, Stara Gwardia i Nowy Ład, Wrocław 2011.

Robert O. Paxton, Stara Gwardia i Nowy Ład, Wrocław 2011.

 

 

O autorze

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Wstaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Newsletter „blogihistoria”

Zamawiając bezpłatny newsletter, akceptuje Pan/Pani zasady opisane w Polityce prywatności. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest możliwe w każdej chwili.

Najnowsze publikacje

Więcej o mnie

Kontakt

Translate »