Mit Befremden habe ich die Äußerungen der Direktorin der Stiftung Flucht, Vertreibung, Versöhnung, Frau Dr. Bavendamm, im heutigen ARD-Interview zur Kenntnis genommen. Das Fehlen eines polnischen Mitglieds im neuen Wissenschaftlichen Beraterkreis der Stiftung – im Gegensatz zum früheren Beraterkreis, dem bis zu ihrem Rücktritt Mitte 2015 sogar zwei polnische Wissenschaftler angehörten – versucht sie unter anderem politisch zu deuten, als wäre die Situation für die polnischen Historiker unter der jetzigen Regierung schwieriger als zuvor. Dem muss ich vehement widersprechen.
Sprawdzam!
Nie należę do osób, które lubią hazard, choć rzutkość czy pewne skłonności do ryzyka nie są mi obce. Nie trzeba zresztą obstawiać, by czasem posłużyć się językiem graczy. Po losowaniu kart i ich obstawieniu lub rezygnacji z gry, pojawia się słowo: sprawdzam. Wówczas albo zbieramy wszystko, albo musimy przyznać się do klęski. Od kilku dni czekałem z niecierpliwością na pewną informację. Dziś nadeszła. Jest to podsumowanie aktywności na moim blogu. Teraz musi paść słowo: sprawdzam! Co się u mnie działo w 2015 r.? Generalnie potwierdziły się stare obserwacje, ale też pojawiły się nowe tendencje.
Światełko w tunelu?
Przed kilkoma dniami prof. Monika Grütters, minister stanu ds kultury w urzędzie kanclerskim, poinformowała, że desygnowany na dyrektora Fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie” prof. Winfried Halder „z powodów osobistych“ nie podejmie pracy na tym stanowisku. Oświadczenie minister było dużym zaskoczeniem, podobnie jak jej uzasadnienie. W mediach niemieckich przedyskutowano je, pojawiły się pewne spekulacje. Jednocześnie minister poinformowała, że pełniącym obowiązki dyrektora został dotychczasowy dyrektor Pomnika Pomordowanych Żydów Europy, Uwe Neumärker. Będzie kierował placówką do czasu wyboru nowego dyrektora. Poniżej dokumentuję dotychczasowe wypowiedzi medialne w tej sprawie. Wiele zawartych w nich uwag i ocen sam podzielam.
Prosit! Na zdrowie!
Lato i wakacje nie sprzyjają poważnym tematom. Może by i wypadało odnieść się do zamieszania wokół Fundacji Ucieczka, Wypędzenie i Pojednanie czy do niezasłużonej krytyki, która spotkała prezydenta Bronisława Komorowskiego za jego słowa o Stauffenbergu, ale już tyle razy podejmowałem takie kwestie… Korzystając z wolnego weekendu, jak co roku, wybrałem się do Austrii po zapas wina. Wszak in vino veritas.
Sich „konstruktiv verhalten“ heißt, ernst genommen zu werden
Stellungnahme von ehemaligen Mitgliedern des Wissenschaftlichen Beraterkreises der Stiftung Flucht, Vertreibung, Versöhnung
In den letzten Tagen haben die Medien im In- und Ausland die Rücktritte von fünf Mitgliedern des Wissenschaftlichen Beraterkreises der Bundesstiftung Flucht, Vertreibung, Versöhnung (SFVV) – darunter die unsrigen – aufgegriffen und kommentiert. (Mittlerweile ist ein weiterer Rücktritt eines ausländischen Beiratsmitglieds hinzugekommen.) Daraufhin hat in der Ausgabe des Nachrichtenmagazins „Der Spiegel“ vom 3. Juli 2015 die Vorsitzende des Stiftungsrates, Frau Kulturstaatsministerin Monika Grütters (CDU), in einem Interview zu diesen Rücktritten Stellung genommen. Die Unterzeichneten, sämtlich ehemalige Mitglieder des Beraterkreises, haben die diesbezüglichen Worte der Stiftungsratsvorsitzenden mit Verwunderung zur Kenntnis genommen. Das gilt insbesondere für die Feststellung von Frau Grütters, der Beraterkreis sei „an der Auswahl“ des neuen Direktors der SFVV angemessen „beteiligt“ gewesen, weshalb sie es als „äußerst bitter“ bewerte „das einige jetzt Öl ins Feuer gießen“. Daran wird der Vorwurf der Illoyalität und Destruktivität geknüpft: „Hätten sie sich der Sache verschrieben“, so die CDU-Politikerin, „würden sie sich konstruktiv verhalten“. Dass sie womöglich selber bei der von Unions- und Vertriebenenvertretern dominierten Wahl eine „Parteibrille“ getragen haben könnte, suchte die Ministerin mit dem Hinweis zu dementieren, der unter ihrer Leitung Gewählte habe „als Direktor des Gerhart-Hauptmann-Hauses in Düsseldorf“ nicht nur administrative „Leitungserfahrung“, sondern sei auch „als Wissenschaftler (…) genauso qualifiziert wie andere Bewerber“.