Jak opowiadać o mieście? Na co zwrócić uwagę? Jakie znaczenie ma materialne dziedzictwo człowieka? Na te i wiele innych pytań próbują odpowiedzieć przedstawiciele różnych dyscyplin. W „przestrzeni czytamy czas“ to jedna z technik opisywania miasta i jego różnych warstw dziejowych przez historyków czy kulturoznawców. W zbliżony sposób do tego problemu podeszło dwóch wybitnych artystów, fotograf z Brazylii oraz fotograf i filmowiec z Polski. Stworzyli opowieść o miejscach, które mogą fascynować, a na pewno nie pozostawią nikogo obojętnym. W Krakowie zakończyła się wystawa prac brazylijskiego fotografa, Cristiano Mascaro i jego polskiego kolegi, Sławomira Rumiaka „Ślady ludzi“. Wystawie towarzyszył pięknie wydany po polsku i angielsku katalog pod tym samym tytułem.
Życiorys rzeki
Jak interesująco opowiedzieć dzieje rzeki? Nie tyle jej biologicznego środowiska, co koegzystencji człowieka i rzeki? Potrzebny pomysł narracji, niezbędna jest także ogromna wiedza z różnych zakresów. Problem komplikuje się, jeśli mamy do czynienia z taką rzeką jak Odra, która przez stulecia raz dzieliła, innym razem łączyła różne regiony, państwa, narody. O jej dziejach pisało już wielu, poświęcano jej wiersze, opisy z podróży, naukowe rozprawy. Niedawno stała się bohaterką książki niemieckiego dziennikarza i znawcy relacji polsko-niemieckich Uwego Rada. Do naszych księgarń właśnie trafia jej przekład, starannie wydany przez Kolegium Europy Wschodniej. Wśród czytelników bloga rozlosuję egzemplarz tej bardzo dobrej lektury, np. podczas zbliżającej się majówki.
Wrocław ponownie odczytany…
W dziejach miast można dostrzec różne cezury, przywołujące wydarzenia polityczne, kulturalne, czy gospodarcze. Sygnalizują sytuację graniczną, dostrzeganą współcześnie lub po wielu dekadach. Wskazanie konkretnej cezury jest z jednej strony manifestacją końca, a z drugiej ogłoszeniem kolejnego początku. Jest przejściem z jednej epoki do drugiej, przekroczeniem niewidzialnej najczęściej granicy.
„W przestrzeni czas czytamy…”
Od kilku tygodni w Instytucie Historycznym UWr odbywają się spotkania w cyklu „drzwi otwarte”. Liczne wykłady, dyskusje, prezentacje składają się na jego program. Do pomocy zaproszono też grupy rekonstrukcyjne. Na dziedzińcu Instytutu można było podziwiać zmagania rycerzy średniowiecznych. Była świetna zabawa, na facebooku Instytutu zamieszczane są na bieżąco kolejne odsłony tych wydarzeń. Wczoraj miałem wykład na temat obecności historii w przestrzeni miejskiej. Temat może niezbyt ambitny, jednak coraz częściej towarzyszy mi w mojej pracy. Właśnie realizujemy duży projekt multimedialnej mapy pamięci Wrocławia w 1989 r., w ostatni piątek w obecności władz naszej uczelni i Akadmii Sztuk Pięknych odsłoniliśmy uroczyście mural na budynku Centrum, dzieło studentki 2 roku Akademii, Patrycji Mikołajczak. Było to zakończenie drugiego etapu projektu, który umownie nazwaliśmy „Operacja Willy Brandt“. Jednocześnie rozpoczęliśmy trzeci, ostatni etap, opracowanie strony internetowej, pierwszej tego typu w języku polskim. Jej zapowiedź dostępna jest już necie.
Banalne zwarcie
Szkoła letnia w Paryżu nie może polegać wyłącznie na wykładach i dyskusjach. Byłby to wielki grzech. Wczoraj po południu udaliśmy się na zwiedzanie Paryża. Nie był to zwyczajny spacer z przewodnikiem. Prof. Michael Werner, który mieszka tu od ponad 40 lat, pokazał nam „swój” Paryż. Zobaczyliśmy miejsca, do których rzadko docierają tyryści. Nasz przewodnik z wielkim znawstwem warstwa po warstwie przybliżał nam dzieje miasta nad Sekwaną od średniowiecza po czasy współczesne (przypomina się inny niemiecki uczony, Karl Schlögel i jego metoda (od)czytania miast – „w przestrzeni czas czytamy” / „Im Raume lesen wir die Zeit”). Dużo miejsca poświęciliśmy podczas tej wyprawy po ulicach i zaułkach także Polsce i polskiej emigracji. Ważnymi punktami na naszej trasie była Biblioteka Polska i oczywiście Hotel Lambert. Po drodze robiłem zdjęcia, z zamiarem wykorzystania na blogu, ale i później. Nie przypuszczałem, że dzisiaj będą to już w części zdjęcia historyczne. W nocy w Hotelu Lambert wybuchł pożar i zniszczył część budynku.