Nie często się zdarza, że biorąc udział w jakiejś uroczystości głęboko wzruszam się. Dzisiaj uczestniczyłem w Baninie na Kaszubach w odsłonięciu pomnika poświęconego ofiarom reżymów totalitarnych, nazistowskiego i radzieckiego. Upamiętniono tam m.in. czterech moich bliskich krewnych. Nie byłoby to możliwe bez inicjatywy lokalnego działacza i historyka kaszubskiego, dr. Eugeniusza Pryczkowskiego. Przy okazji odsłonięcia pomnika przedstawiono kolejny tom wspomnień wojennych Kaszubów. Poniżej zamieszczam tekst mojego wystąpienia przygotowanego na ten wyjątkowy dzień. (więcej…)
Wojna na pomniki w Berlinie
W ostatnich tygodniach sprawa tzw. polskiego pomnika w Berlinie nabrała przyspieszenia. Wkrótce odbędzie się debata w Bundestagu na ten temat. Jest to zwieńczenie zabiegów wpływowej grupy niemieckich obywateli, którzy w 2017 roku wystąpili z inicjatywą budowy w centrum Berlina pomnika upamiętniającego Polaków, ofiar niemieckiej okupacji1. Natomiast 28 września b.r. w dzielnicy stolicy Niemiec Moabit (Bremer Straße / Birkenstraße) odsłonięto inny pomnik, który wywołał ogromne kontrowersje i, jak na razie, nie spotkał się z większym zainteresowaniem nad Wisłą. O rozmiarach poruszenia świadczy interwencja japońskiego ministra spraw zagranicznych, który domagał się natychmiastowego usunięcia go. Pomnik poświęcony jest tragedii kobiet (głównie z Korei), które w czasie II wojny były zmuszane do prostytucji w domach publicznych dla japońskich żołnierzy. (więcej…)
Rana w ziemi
Przyzwyczailiśmy się już do form upamiętnienia osób czy wydarzeń, które umieszcza się pod naszymi stopami, po prostu w chodniku. Najbardziej znanym jest projekt niemieckiego artysty, Güntera Demniga, „Stolpersteine”, który ma przypominać osoby i miejsca śmierci europejskich Żydów. Wykonane przez artystę charakterystyczne „kostki” znaleźć można w wielu miastach Niemiec i innych krajach europejskich, także w Polsce. Takim prostym znakiem hołdu, wbudowanym w zwykłe elementy ulicznej infrastruktury jest upamiętnienie poświęcone ofiarom ataku terrorystycznego w Berlinie w grudniu 2016 roku (rana w ziemi). Jest to jedno z najnowszych rozwiązań o charakterze komemoratywnym w krajobrazie tego miasta. (więcej…)
Pomnik, który nie straszy
Od wielu lat kierowcy szukają szybkiego dojazdu do centrum Wrocławia z podwrocławskich wsi. Główne drogi dojazdowe w godzinach szczytu są zakorkowane, a na wyjazd o 5.00 rano zdobywają się tylko najbardziej zdesperowani/zmotywowani. Drogą alternatywną, z której korzystam od dłuższego czasu, jest trasa przez Blizanowice i Trestno. Po generalnym remoncie początkowego odcinka droga jest bardzo wygodna. Wprawdzie ruch jest intensywny, ale z racji swej jednokierunkowości (rano do, a popołudniu z Wrocławia) nie obniżający płynności przejazdu. Kilka razy w tygodniu mijam więc wsie na trasie, ale dopiero ostatnio zwróciłem baczniejszą uwagę na mijane zabytki.
Bliźniacze pomniki
W trakcie zbierania materiałów do artykułu o historycznych relacjach między Wrocławiem a Berlinem trafiłem na dwie informacje, które mnie bardzo zainteresowały. O jednej z nich pisałem już wcześniej. Dzięki projektowi „Stolpersteine“ można prześledzić biografie wrocławskich Żydów, którzy często „za chlebem” wyruszali do stolicy Niemiec, porzucając rodzinne miasto. Przeczytałem również nieznany mi wiersz Tadeusza Różewicza poświęcony urodzonemu we Wrocławiu niemieckiemu teologowi protestanckiemu, Dietrichowi Bonhoefferowi. Podobno wrocławski poeta lubił rozmyślać przy stojącym obok kościoła św. Elżbiety pomniku niemieckiego pastora. Dzisiaj miałem okazję zobaczyć berliński pierwowzór tego monumentu, który ustawiono przed kościołem Syjonu (Zionskirche).