W narracji o Niemczech w XX wieku zmarły 31 stycznia prezydent republiki, Richard von Weizsäcker, mieć będzie ważne miejsce. Odszedł polityk i mąż stanu, któremu przyszło wchodzić w dorosłość w czasach załamania cywilizacji. Jako bardzo młody człowiek przeżył przejęcie władzy przez nazistów w Niemczech w 1933 r., kilka lat później wyruszył na wojnę „za Wodza i Ojczyznę”, uczestniczył w działaniach wojennych w Polsce i na froncie wschodnim. Otrzymał żelazny krzyż i oficerski stopień, i doświadczył wraz ze swą armią i całym narodem totalnej klęski. Po latach nazwał ją jednak „wyzwoleniem“. Okres powojenny to coraz silniejsze zaangażowanie w odbudowę Niemiec jako demokratycznego państwa, pogodzonego z sąsiadami i akceptującego winy przeszłości. Porozumienie i pojednanie z Polską uczynił jednym ze swych najważniejszych zadań. Odszedł człowiek „krótkiego“, ale jakże tragicznego dla Jego generacji i całego świata stulecia, który potrafił pośród tamtych ruin odszukać na nowo sens życia i wytyczyć ambitne cele.
Krzyżowa w cieniu zjednoczenia
Literatura o zjednoczeniu Niemiec wzbogaciła się w ostatnim czasie o nową ciekawą pozycję. Jest to publikacja austriackiego korespondenta prasowego, Ewalda Königa pt. „Jedność Kohla – nie przewidziane do druku. Dalszy ciąg niemiecko-niemieckich zapisków wiedeńskiego korespondenta” (Kohls Einheit unter drei. Weitere deutsch-deutsche Notitzen eines Wiener Korrespondenten). To już drugi tom jego notatek o zjednoczeniu Niemiec. Sięgnąłem po niego, gdyż autor znaczną część poświęcił relacjom polsko-niemieckim w drugiej połowie roku 1989, zwłaszcza wizycie kanclerza Helmuta Kohla w Polsce, jej przygotowaniom, przebiegowi oraz skutkom. Nie będzie chyba przesadą stwierdzenie, że jest to – jak dotąd – najbardziej obszerny, szczegółowy opis tej historycznej wizyty. König wykorzystał wspomnienia różnych świadków wydarzeń. Dużo miejsca poświęcił pobytowi kanclerza Kohla w Krzyżowej, miejscu tzw. mszy pojednania. Jego przekaz na temat przebiegu mszy, reakcji premiera Tadeusza Mazowieckiego odbiegają znacznie od forsowanego dzisiaj obrazu.
Norymberga
Pomnik, który straszy
Pomnik żołnierza polskiego i niemieckiego antyfaszysty (Denkmal des polnischen Soldaten und des deutschen Antifaschisten) w centrum Berlina-Friedrichshain w tzw. zwykły dzień gromadzi młodych entuzjastów jazdy na rolkach lub deskorolkach. W internecie aż roi się od stron na ten temat. Jedynie w dni rocznicowe miejsce to zmienia się na kilka chwil i przypomina o swym faktycznym przeznaczeniu. Zabawa usuwa się w cień, na scenę wkracza powaga, wręcz celebra. Nie ulega wątpliwości, że pomnik ten należy do instalacji, które już dawno przestały odgrywać rolę na mapie świadomości i pamięci związanych z relacjami polsko-niemieckimi. Nie jest to powszechnie akceptowane. Od kilku już lat czynione są starania, by zmienić ten stan zapomnienia i nieprzystawalności tego obiektu do obecnych czasów. Pojawiły się m. in. koncepcje, by w tym miejscu utworzyć centrum spotkań polsko-niemieckich.