Niewielu jest polityków w historii Niemiec w XX wieku, którzy cieszą się niezmienną popularnością. Z pewnością zalicza się  do nich Willy Brandt, kanclerz RFN w latach 1969-1974. Od kilku dobrych miesięcy postać ta przeżywa prawdziwy renesans popularności. Ukazały się nowe publikacje książkowe, wszystkie największe media poświęciły Brandtowi osobne miejsce. Tenor wszystkich relacji, audycji jest bardzo pozytywny. Podkreśla się przełomowość jego działalności politycznej, wizjonerstwo i odwagę, osobistą charyzmę i urok. Można czasami odnieść wrażenie, że pochwały pod adresem Brandta przede wszystkim wyrażają  zawód czy rozczarowanie dzisiejszymi politykami… W następnych odsłonach mojego blogu zamierzam przypomnieć postać Brandta, główne kierunki jego działalności politycznej i oczywiście uwzględnić jego stosunek do Polski. By podejść do jego biografii w nieco inny niż zwykle sposób, oparłem swoją narrację o miasta związane z Brandtem na różnych etapach jego życia. Po miejscu narodzin Lubece, drugim ważnym miastem okazało się być Oslo.

Na początku kwietnia 1933 r. Herbert Frahm uciekł do Norwegii pod przybranym nazwiskiem Willy Brandt, pod którym będzie odtąd znany. Osiadł w Oslo. Gościny użyczyli mu norwescy socjaldemokraci. Tak rozpoczęła się wieloletnia emigracja Brandta. Z Niemiec wyjechał w ostatnim momencie. Część jego przyjaciół aresztowali naziści, podobny los miał spotkać także Brandta. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, Brandt zajął się tworzeniem zagranicznego przedstawicielstwa SAP i rozbudową kontaktów z tamtejszym ruchem robotniczym. Norwegia z biegiem czasu stała się jego drugim domem.

Foto: Podstawowe opracowanie poświęcone pobytowi W. Brandta na emigracji w Norwegii.

W drugiej połowie lat 30. Brandt podróżował po Europie. Jesienią 1936 r. przebywał nawet krótko w Niemczech, posługując się fałszywym nazwiskiem. W 1937 r. odwiedził pogrążoną w wojnie domowej Hiszpanię. Agitował za stworzeniem jednolitego frontu antyfaszystowskiego. Nie był to jednak pomysł na czasie. Był świadkiem walki wewnątrz sił republikańskich. Zniszczenie trockistów i anarchistów przez hiszpańskich komunistów i Komintern stanowiło dla niego przełom.

W czasie pobytu w Hiszpanii poznał ponadto Geoge’a Orwella.

We „W hołdzie Katalonii” Georg Orwell oskarża własny kraj o to – wspominał po latach Brandt –, że wydał Hiszpanię faszystom, a jednocześnie piętnuje terror komunistów, który był inspiracją dla jego koszmarnych wizji totalitaryzmu, a mnie nauczył raz na zawsze, że nie ma większego dobra niż pokój, i że trzeba go bronić przed atakami nie tylko jednej strony. Nie z informacji innych ludzi, ale z własnych, bezpośrednich doświadczeń dowiedziałem się, jak łatwo puszczają wszelkie hamulce, gdy kroczy się drogą pogardy dla ludzkiej godności i podstawowych zasad państwa praworządnego.

Formalnie Brandt studiował historię na Uniwersytecie w Oslo. Na co dzień udzielał się jednak przede wszystkim politycznie. Pisał artykuły do prasy, wygłaszał odczyty na Uniwersytecie Robotniczym, angażował się dla SAP i Norweskiej Partii Robotniczej, zwłaszcza jej młodzieżowej przybudówki. Z biegiem czasu Brandt nabierał coraz większego dystansu do SAP, większy wpływ zaczęła wywierać na niego norweska partia. Warto wspomnieć, że w 1935 r. tworzyła ona rząd mniejszościowy, a w wyborach 1936 r. uzyskała ponad 40%. Był to efekt otwarcia się partii na nowych członków: obok socjalistów w jej szeregach byli komuniści i liberałowie. Dodatkowo podkreślano związek z tradycjami norweskimi. Model norweski partii (potem szwedzki) Brandt wykorzystał w późniejszym okresie, przy czym powoli rezygnował ze swego lewicowego radykalizmu.

Foto: Przewodnik po miejscach związanych z W. Brandtem w Norwegii.

Brandt angażował się również na rzecz Niemiec. W mediach norweskich zabiegał, by nie stawiano znaku równości między Hitlerem a Niemcami. W 1935 r. stanął na czele komitetu, który lobbował za przyznaniem pokojowej Nagrody Nobla dla przetrzymywanego w obozach koncentracyjnych pisarza, Carla von Ossietzky’ego. Te starania zakończyły się sukcesem w 1936 r., choć Ossietzky nie mógł odebrać osobiście nagrody.

Aktywność Brandta nie uszła uwadze władz w Berlinie. W 1938 r. naziści pozbawiły go obywatelstwa. Podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow 23 sierpnia 1939 r. i w jego konsekwencji początek współpracy między Hitlerem a Stalinem ostatecznie pogrzebały złudzenia Brandta o konieczności współpracy europejskich ruchów lewicowych z ZSRR (Brandt nie znał oczywiście tajnego protokołu).

Polityka Rosji – pisał Brandt w artykule z 1940 r. pt. Nasz stosunek wobec Rosji – zmieniła w ostatnim roku całkowicie sytuację międzynarodową. Pakt z Niemcami wywołał napaść na Polskę i ogłoszenie stanu wojny z Niemcami przez mocarstwa zachodnie. Uratował III Rzeszę z beznadziejnej konstelacji. Włączenie się Rosji do wojny przypieczętowało los Polski (…). Poprzez tą politykę ZSRR stał się sojusznikiem nazizmu i wyłączył się jako czynnik z frontu natynazistowskiego. Poza tym posłużył się tymi samymi metodami co naziści, przechodząc do ataku na pokojowego, demokratycznego sąsiada. Ruch robotniczy musi walczyć przeciwko niemu, podobnie jak przeciwko każdej reakcji (podkr. Krzysztof Ruchniewicz).
Po napadzie ZSRR na Finlandię pod koniec 1939 r. Brandt zaangażował się na rzecz pomocy dla niej.
Niemiecka opozycja zastanawiała się nad przyszłością kontynentu europejskiego po zakończeniu wojny. Brandt był za ułożeniem dobrosąsiedzkim relacji z sąsiadami na Wschodzie. W grudniu 1939 r. opublikował artykuł, w którym pisał o zjednoczonej Europie. Opowiadał się za ogólnoeuropejską federacją, która miała być stopniowo realizowana przez regionalne federacje, jak np. krajów skandynawskich. Niemcy miały być częścią Europy (europejskie Niemcy). W broszurze z 1940 r. pt.: „Cele wojenne mocarstw zachodnich i nowa Europa“ proponował utworzenie federacji środkowo-europejskiej, której zadaniem miało być ułatwienie wymiany gospodarczej i rozwiązanie problemu mniejszości narodowych.
Warunki handlowe poprawiłyby się znacznie – pisał Brandt –, gdyby można było Niemcy i kraje Europy Środkowo-Wschodniej (…) włączyć do wspólnej organizacji federacyjnej. Rozwiązanie problemu mniejszości narodowych można byłoby łatwiej rozwiązać. Przy wspólnych narodowych prawach podstawowych na obszarze całej federacji nie istniałyby powody dla pojedynczych państw do wykorzystania i instrumentalizowania ‚ich‘ mniejszości po drugiej stronie granicy“. Warunkiem powstania tej federacji była rezygnacja Niemiec z dominującej roli. Dla państw słowiańskich było nie do przyjęcia rola „obiektów wyzysku niemieckiego imperializmu.
Dalej Brandt dodawał:
Daleko idąca współpraca w Europie Środkowej nie dojdzie do skutku na podstawie równości i wolności, jak długo nie jest usunięty niemiecki imperializm. Z drugiej strony należy liczyć się z tym, że atmosfera w krajach słowiańskich przeciwko trwałej współpracy z Niemcami pozostanie także po zmianach w Niemczech.
Warunkiem jedności europejskiej było poszanowanie praw każdego państwa. Brandt domagał się zniesienia okupacji Polski i Czechosłowacji. Dopiero wówczas dyskusja o powrocie do stanu sprzed wojny ma sens. Polska będzie musiała jednak się liczyć z ponownym ustaleniem granicy, o jej kształcie ma decydować bowiem zasada samostanowienia narodów.
Jeśli respektuje się samostanowienie narodów, nie jest rzeczą prawdopodobną, że Polska powstanie w granicach, które uzyskała po Wielkiej Wojnie.
Wątpliwe jednak, by taka opinia pozwoliła Brandtowi znaleźć partnerów choćby wśród polskich socjalistów.

Źródło: Internet.

Ten intensywny okres życia politycznego Brandta przerwała inwazja wojsk niemieckich na Norwegię w 1940 r. Brandta na krótko aresztowano. Jednak udało mu się zbiec do Szwecji i tam wznowić działalność polityczną. Norweski rząd emigracyjny przyznał mu obywatelstwo tego państwa.

Cytaty zaczerpnąłem:

Willy Brandt, Hitler ist nicht Deutschland. Jugend in Lübeck – Exil in Norwegen 1928-1940, hrsg. von Einhart Lorenz, Bd. 1 (Berliner Ausgabe), Bonn 2002.

Tenże, Wspomnienia, tł. Andrzej Kaniewski, Poznań 2013.

O autorze

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Wstaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Newsletter „blogihistoria”

Zamawiając bezpłatny newsletter, akceptuje Pan/Pani zasady opisane w Polityce prywatności. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest możliwe w każdej chwili.

Najnowsze publikacje

Więcej o mnie

Kontakt

Translate »