Dobrosąsiedzkie relacje z Niemcami nie są obecnie „na topie”. Od dłuższego czasu obserwujemy nie tyle krytyczne, co wręcz nieprawdziwe, krzywdzące wypowiedzi na temat Niemiec i Niemców. Na podsycaniu niechęci, nieufności po raz kolejny próbuje się zbijać kapitał polityczny. Głównym forum do tego rodzaju wypowiedzi są oczywiście media społecznościowe, choć i część tradycyjnych chętnie sięga do antyniemieckiej retoryki. (więcej…)
Zdalny uniwersytet
Uniwersytety zostały postawione przed ogromnymi wyzwaniami. Pandemia wywołała silne perturbacje. Jej oddziaływanie widoczne jest we wszystkich zakresach funkcjonowania uczelni wyższych. Nastąpiło czasowe, choć dokładnie nie określone, zamknięcie szkół wyższych, przejście pracowników na zdalny tryb działania, w tym na „kształcenie na odległość”. Przed ogromnymi wyzwaniami stanęli także studenci. Jak radzimy sobie z tymi problemami? Z jakich narzędzi elektronicznych korzystamy do prowadzenia zajęć i (pod)trzymania kontaktu?
Wołanie w puszczy hejtu
Każdy z nas, uczestników lub obserwatorów nowoczesnych mediów, spotkał się z trollingiem. Wystarczy otworzyć internetowe wydanie jakiejś gazety i zajrzeć na fora internetowe pod dowolnym artykułem. Ilość obraźliwych wpisów jest zastraszająca i rodzi pytanie o kondycję psychiczną autorów. Anonimowi hejterzy swoją działalność mają w dodatku za praktykowanie wolności słowa. To chyba jedno z największych i najgłupszych nieporozumień. Jak bumerang wraca wiec pytanie, co z tym zrobić, jak temu przeciwdziałać. Czy apel o szacunek w sieci to tylko kolejne przysłowiowe wołanie na puszczy? W każdym razie coraz cześciej się o tym dyskutuje. Podejmowane są również pewne przeciwdziałania. Eryk Mistewicz, niestrudzony popularyzator TT w Polsce, zaproponował „Dekalog antrytrollingu“, z którym warto się zapoznać.
Nieznana dziewczyna
W drodze na lotnisku w Paryżu siedziałem w metrze przez dłuższą chwilę naprzeciwko młodej muzułmanki. Miała chustę na głowie, okulary, w ręku książkę. Przez chwilę obserwowałem ją. Chciałem zrobić jej zdjęcie, jednak powstrzymałem się. Nie dlatego, że nie mogłem jej zapytać o zgodę, z tym nie mam żadnych problemów. Zrezygnowałem ze zrobienia zdjęcia, gdyż pojawił się jakiś dylemat. Jak zareaguje, czy w ogóle mogę jej zrobić zdjęcie? To tylko historia, choć można ją bez większych problemów odnieść do innych spraw. Gdzie są granice, do których możemy się posunąć? Czy może nie warto zrezygnować nawet z najlepszego ujęcia, zdjęcia, które mogło zwieńczyć moją krótką wyprawę do miasta nad Sekwaną?