Najnowsze wyniki badań ankietowych „Barometr Polska-Niemcy 2016“ ukazują się w bardzo dobrym momencie. Za kilka dni odbędą się uroczystości z okazji 25 rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy oraz konsultacje międzyrządowe. Informacje o nastrojach i postrzeganiu sąsiada powinny zainteresować nie tylko polityków z obu krajów. Jak mają się obecne wyniki do wcześniejszych badań? Jak je interpretować? Co moga one podpowiadać?
„Przyroda chroni tych, którzy są częścią tej krainy“
Przed wyjazdem na wakacje otrzymałem pięknie wydany katalog wystawy zdjęć „1957. Ełk w obiektywie Giseli i Klausa Skibowskich“. Autorem tekstów towarzyszących fotografiom jest znany niemcoznawca i pracownik naukowy Muzeum Historycznego w Ełku, Rafał Żytyniec, a wydawcą wspomniane muzeum. Przed wielu laty miałem okazję poznać autora zdjęć i jego przemiłą żonę. Okazją były moje studia nad biografią pierwszego kanclerza RFN, Konrada Adenauera. Klaus Skibowski, dziennikarz niemiecki, utrzymywał z kanclerzem różnorodne kontakty, pisał też na jego temat. Z ciekawością sięgnąłem więc do katalogu, by poznać inne oblicze małżeństwa Skibowskich. Ich pasją było robienie zdjęć, które dzisiaj moglibyśmy zaliczyć do tzw. Street Photography.
Wiele hałasu o Stauffenberga
Pierwsze dni wakacji już za nami. Czas płynie wolniej. W końcu mogę sięgnąć raz jeszcze do publikacji poświęconych Clausowi von Stauffenbergowi. Szukam w nich informacji o jego stosunku do Polski i Polaków. Problem ten od kilku tygodni wałkowany jest na różnych portalach. Przytaczane są wybrane, niewielkie fragmenty korespondencji między von Stauffenbergiem a jego żoną, Niną z września 1939 r. W dodatku odrywa się je zupełnie od kontekstu obrazu Polski i Europy Wschodniej w Niemczech w pierwszych dekadach XX w. Czy negatywny stosunek Stauffenberga do naszego kraju był jakimś wyjątkiem, czy też był powszechny wśród warstwy arystokratyczno-wojskowej, nie mówiąc już o większości Niemców? Uważniejsza lektura listów Stauffenberga z tego okresu pozwala skreślić bardziej złożony obraz. Być może Stauffenberg szczególnie Polaków nie poważał ani nie podziwiał, jednak nie przeszkodziło mu to w ukaraniu jednego ze swych podwładnych za złamanie prawa. Ten fakt przemilczeli wszyscy dziennikarze, którzy tworzą teraz chór oburzenia z powodu nawiązania do postaci Stauffenberga w niedawnym wystąpieniu prezydenta Komorowskiego w Berlinie.
Polska lekcja historii
W Berlinie 8 lipca 2015 r. na zaproszenie Fundacji Adenauera prezydent RP, Bronisław Komorowski, wygłosił odczyt pt. „Ruch oporu w Europie w XX wieku. Spuścizna, zobowiązanie i wyzwanie“. Wysłuchała go m. in. licznie zebrana młodzież z Polski i Niemiec. Było to wystąpienie o Europie, jej złożonej i bolesnej historii oraz budowaniu pokoju i walce o wolność po 1945 r. Kilka dni przed berlińskim wystąpieniem w prawicowych mediach w Polsce odezwały się głosy krytykujące udział prezydenta w berlińskim spotkaniu. Także samo przemówienie prezydenta wywołało wręcz oburzenie części komentatorów. Na ile słuszne i potrzebne, każdy może sprawdzić. W necie dostępny jest bowiem zapis całego wystąpienia.
Dzwony pojednania
Pierwsza połowa roku stała bez wątpienia pod znakiem obchodów 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Zwracano w nich uwagę na różne wydarzenia, które poprzedziły bezwarunkową kapitulację Niemiec w maju 1945 r. Jeszcze nie czas na podsumowanie tych działań. Wydaje się bowiem, że druga połowa roku również będzie stała pod znakiem kolejnych obchodów, m. in. kapitulacji Japonii. Na 2015 r. przypadają także okrągłe rocznice wydarzeń związanych z dążeniami do przełamania wrogości, jakie po sobie pozostawiła wojna w społeczeństwach Polski i Niemiec. W 1965 r. grupa niemieckich protestantów zaapelowała o pojednania z Polską i zadeklarowała chęć uznania granicy na Odrze i Nysie. Polscy biskupi w związku ze zbliżającym się milenium chrztu Polski również prosili o obustronne przebaczenie. W 1970 r. kanclerz RFN, Willy Brandt klękając przed Pomnikiem Bohaterów Getta oddał hołd ofiarom wojny i okupacji Polski. Te wydarzenia i inicjatywy wymagają przypominania. Pokazują bowiem, jak trudną drogę ma za sobą współczesne polsko-niemieckie sąsiedztwo. I jak wiele udało się osiągnąć nie tylko dzięki przywódcom, ale i zwykłym obywatelom. Fundacja Adenaeura, Przedstawicielstwo w Polsce, przygotowała film, wyprodukowany przez znanego dziennikarza i reżysera, Grzegorza Gajewskiego. Opowiada on historię zwrotu dzwonów, które Niemcy zrabowali w okupowanej Polsce.