W ostatnich dniach znów głośno się zrobiło wokół niemieckich rent inwalidzkich dla byłych żołnierzy, którzy walczyli w czasie II wojny światowej w różnych niemieckich formacjach, także Waffen SS. Powodem stała się rezolucja parlamentu belgijskiego, w której wezwano RFN do zakończenia wypłat rent inwalidzkich z tego tytułu obywatelom Belgii i stworzenia komisji historycznej, która miałaby zająć się tematem służby w niemieckich jednostkach obywateli tego państwa1. Problem wypłat dotyczy także osób zamieszkałych na terenie Polski. W prasie, także w naszym kraju, pojawiło się sporo błędnych informacji2. Najczęściej materiały prasowe są przekopiowaniem tekstów innych dziennikarzy. Wyraźnie widać brak odwołania się do źródeł i opracowań naukowych. Problem nie jest nowy, warto go więc przypomnieć.
Obywatele polscy w jednostkach niemieckich
Kwestia wypłaty rent inwalidzkich dotyczy także obywateli polskich, którzy służyli w różnych jednostkach niemieckich w czasie II wojny światowej (dzisiaj wg danych Federalnego Ministerstwa Spraw Społecznych jest to 573 osoby). W ostatnich latach dużo pisano na temat służby tej kategorii mężczyzn w Wehrmachcie. Wymienić należy zwłaszcza prace dwóch historyków: Ryszarda Kaczmarka i Jerzego Kochanowskiego. Brak jest danych źródłowych dotyczące liczby takich żołnierzy, które ujmowałyby cały okres wojny. Szacunki wykazują dużą rozbieżność, od 250000 do 500000 osób.
Najmniej znane są losy obywateli polskich służących w jednostkach Waffen SS (SS-Verfügungstruppe, SS-Totenkopfverbände, SS-Polizei-Div. wraz z Ersatzeinheiten). Według wykazu jednostek SS z 1 maja 1940 roku z terenów włączonych do Rzeszy czy Generalnego Gubernatorstwa w ich szeregach było 15.331 obywateli polskich. Z podziałem na regiony wyglądało to następująco: z Górnego Śląska – 2.803 osoby, z Kraju Warty i Pomorza Wschodniego – 10.809 osób, z Generalnego Gubernatorstwa 1.123 osoby, Gdańska 237 osób oraz Wołynia 359 osób. Nie są znane zestawienia dla lat późniejszych. Warto dodać, że większość tych osób służyła w SS-Verfügungstruppe (poprzedniczka Waffen-SS) i SS-Polizei-Division.
Jeszcze jesienią 1944 roku szef Głównego Urzędu SS, Gottlob Berger dyskutował z ministrem spraw wewnętrznych Rzeszy, Heinrichem Himmlerem o rekrutacji obywateli polskich. Himmler zezwolił na wcielenie do Waffen-SS osób „zdolnych do ponownej germanizacji”. Jednak Berger nie był ich pewien i zakwalifikował rekrutów do jednostek pomocniczych „Hiwis” (zagraniczni „pomocnicy” Wehrmachtu, którzy nie byli jego członkami, a wykonywali prace np. przy budowie, transporcie, utrzymaniu sprawności infrastruktury). Zatem obywatele polscy w dość znacznej liczbie nie tylko walczyli i pracowali dla niemieckiej armii, ale także w jej szeregach zginęli lub zostali w wyniku służby inwalidami. Obok wszelkich innych aspektów wytworzyło to również problem społeczny, w tym zabezpieczenia socjalnego.
Problem rent inwalidzkich po 1945 r. (polskie prawodawstwo)
Polskie powojenne ustawodawstwo objęło rentami inwalidzkimi poszkodowanych, jak i ich rodziny. Szacuje się, że po 1945 roku na ziemiach Zachodnich i Północnych zamieszkiwało ok. 100.000 inwalidów żołnierzy byłego Wehrmachtu lub rodzin nieżyjących żołnierzy tej formacji. Zaopatrzenie tych grup osób nie było sprawą nową, z podobnym problemem było już konfrontowane państwo polskie po I wojnie światowej3.
Sprawę rent dla inwalidów b. Wehrmachtu i członków ich rodzin regulował dekret z 25 października 1948 roku. Osoby te musiały spełnić kilka warunków, m.in. posiadać zaświadczenie wydane z mocy ustawy z 6 maja 1945 r. o „wyłączeniu ze społeczeństwa polskiego wrogich elementów”, prawomocny wyrok sądu rehabilitującego w pełnym wymiarze, stwierdzenia o braku konieczności ścigania za czyny popełnione w trakcie wojny, potwierdzenie zamieszkania na Ziemiach Zachodnich i Północnych oraz uznane obywatelstwo polskie.
Problem rent inwalidzkich po 1945 r. (zachodnioniemieckie prawodawstwo)
Przyznanie rent inwalidzkich w RFN regulowała „ustawa o zaopatrzeniu ofiar wojny” (Gesetz über die Versorgung der Opfer des Krieges – BVG) z 20 grudnia 1950 r. z późniejszymi nowelizacjami (ostatnią zmianę wprowadzono w 28 listopada 2018 r.)
Warunkiem uzyskania pomocy nie było, jak czasami błędnie podawane jest dzisiaj w mediach, niemieckie obywatelstwo, które uzyskiwano na podstawie stosownych dekretów A. Hitlera4. Nie chodzi więc tu o renty czy emerytury, lecz o odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu w wyniku wojny (przynajmniej w stopniu 25% inwalidztwa).
Początkowo ustawa wskazywała trzy obszary, z których można było wypłacać świadczenia osobom uprawnionym. Ziem polskich dotyczył trzeci, czyli „obszary na wschód od linii Odry-Nysy, należące do terytorium państwowego Rzeszy Niemieckiej według stanu z 31 grudnia 1937 r.” Zgodnie z obowiązującą wtedy w RFN prawną doktryną, tereny te nie były traktowano jako zagranica (z późniejszych latach zmieniono ten zapis)5.
W odróżnieniu od roszczeń osób poszkodowanych przez III Rzeszę (np. więźniów obozów czy robotników przymusowych), w których to przypadkach RFN stosowała klauzulę dyplomatyczną (roszczenia przysługują tylko tym osobom w państwach, z którymi RFN utrzymuje stosunki dyplomatyczne), „ustawa o zaopatrzeniu ofiar wojny” przewidywała wypłacanie zasiłków (Ersatzleistungen) za zgodą federalnego ministra pracy także zamieszkałym w Polsce obywatelom polskim, inwalidom b. Wehrmachtu i rodzin nieżyjących żołnierzy Wehrmachtu (organ ten mógł też cofnąć w części lub całości wypłatę renty, jeśli „w osobie uprawnionej tkwi istotny, zależny od niej powód”. Tym powodem było „przede wszystkim działanie , skierowane przeciwko RFN i mogące zaszkodzić jej prestiżowi”).
Porozumienie techniczne z 20 lipca 1967 r.
Pod koniec lat 50. XX wieku zachodnioniemieckie urzędy wypłacały tego typu zasiłki, nie oglądając się na stanowisko państwa polskiego. Problem realizacji wypłat i ich skali jest nadal bardzo mało znany. Podejmując takie środki, beneficjenci musieli się liczyć w realiach państwa komunistycznego z zarzutami karno-dewizowymi.
Problem ten postanowiono uregulować dopiero po kilkunastu latach. 20 lipca 1967 r. podpisano porozumienie „w sprawie przekazywania świadczeń inwalidom – członkom byłego Wehrmachtu i ich rodzinom oraz osobom z nimi zrównanym”. Stronami był Zakład Ubezpieczeń Społecznych i zachodnionieckie urzędy wypłacające zasiłki (z Münster, Gelsenkirchen, Hamburgu i Ravensburgu). Pieniądze zgodnie z porozumieniem miały być wypłacane przez Biuro Rent Zagranicznych ZUS po przeliczeniu na złotówki (według obowiązującego kursu dla wypłat z tytułu rent zagranicznych). Było to oczywiście korzystne dla polskiego budżetu. Dla subskrybentów newslettera udostępnię pełny tekst tego porozumienia, ponieważ jest on trudno dostępny.
W chwili zawarcia porozumienie objęło ok. 65 tys. osób. W następnych dziesięcioleciach ich liczba w związku ze śmiercią stale malała. W 1980 r. było to już 49 tys. zasiłków, w 2010 r. – 6.373 osoby, a 2019 r. – 573 osoby. Zawarcie stosunków dyplomatycznych z RFN w 1972 roku nie zmieniło tej sytuacji6.
Nowelizacja niemieckiej ustawy w 1997 r.
W 1997 r. znowelizowano „ustawę o zaopatrzeniu ofiar wojny”. Wstawiono §1a. W pkt 1 tego paragrafu stwierdzano, że
Wykluczono więc żołnierzy SS, ale nie służących w Waffen-SS. W przypadku belgijskim sprawdzono wszystkie osoby otrzymujące rentę, nie ujawniono przypadku niezgodnego z nowym prawem pobierania świadczeń.
Otwarte pytania
Kontrowersje w Belgii nie są odosobnionym przypadkiem. Pojawiły się, lub mogą się pojawić we wszystkich państw europejskich, w których ich obywatele lub osoby zamieszkałe na ich terytorium służyły w jednostkach niemieckich w czasie II wojny światowej. Zatem także z Polski. Wiedza na ten temat jest nadal pełna luk. Można postawić kilka pytań, poza wzmiankowanymi już problemami liczebności i rodzaju służby wojskowej na rzecz III Rzeszy, nad którymi w przyszłości warto będzie się zastanowić:
- Kiedy i jak dowiadywano się o możliwości uzyskania świadczeń poza granicami RFN;
- Jak wyglądała praktyka wypłat;
- Czy w Polsce za pobrane pieniądze z RFN przed 1967 r. groziły jakieś sankcje karne?
- Jak wyglądało postępowanie urzędów zachodnioniemieckich?
- Czy od samego początku wykluczano zbrodniarzy wojennych?
- Jak weryfikowano ten problem?
Utworzenie więc międzynarodowej komisji złożonej z historyków, prawników, archiwistów do zbadania tej kwestii wydaje się wskazane, tak z powodów historycznych, jak i społecznych. Dla przynajmniej części opinii publicznej, która pamięta przewlekły sposób rozwiązywania roszczeń z tytułu pracy niewolniczej i przymusowej, wypłacanie zasiłków dla żołnierzy jednostek niemieckich może wydawać się postępowaniem wątpliwym moralnie. Prace takiego gremium mogłyby również przyczynić się do przedyskutowania spraw związanych z szeroko rozumianą kolaboracją i polityką niemiecka wobec mieszkańców obszarów okupowanych.
Zdjęcie: Rekruci z Pomorza Gdańskiego, Bad Kissingen, 1944, zbiory prywatne.
Przypisy:
- Zob. Belgien fordert Ende deutscher Zahlungen an NS-Kollaborateure, „Der Tagesspiegel”, 20.02.2019; Deutsche Renten an belgische SS-Freiwillige, „Deutsche Welle”, 20.02.2019; Streit um geheime Hitler-Rente. Belgier fordern Deutschland auf, Zahlungen an Nazi-Kollaborateure einzustellen, „Bild”, 22.02.2019; ↩︎
- Zob. Jędrzej Bielecki, Renty z dekretu Hitlera też w Polsce, „Rzeczpospolita”, 1.03.2019; ↩︎
- Szerzej na ten temat zob. Jan Barcz, Umowa rentowa rentowa między PRL-RFN z 1975 roku. Artykuły 15 i 16 umowy w świetle prawa RFN. Analiza krytyczna, Warszawa 1988, s. 110. ↩︎
- J. Bielecki, op.cit. ↩︎
- Szerzej zob. J. Barcz, op.cit., s. 112-113. ↩︎
- Zob. ciekawe studium przypadku: Bogdan Borecki, Die Freizügigkeit und die Realisierung der Regelungen im Bereich des Sozialschutzes zwischen Polen und Deutschland aus der Sicht der Sozialversicherungsanstalt/Abteilung in Oppeln, w: Die Realisierung der Arbeitnehmerfreizügigkeit im Verhältnis zwischen Deutschland und Polen aus arbeits- und sozialrechtlicher Sicht, wyd. przez Ulrich Becker, Bernd Baron von Maydell, Herbert Szurgacz, Baden-Baden 2012, s. 257-267. ↩︎