Co łączy \”Dziewiczą Puszczę\”, \”Gaj Humboldta\”, \”Ogród Zwierząt\”, \”Szarlotogród\” (kolejne nazwy można wymieniać bez większych trudności) z jubileuszem 40-lecia istnienia berlińskiego Towarzystwa Polsko-Niemieckiego? Odpowiedź może być i krótka, i długa.
Krótka jak obrazek. Jest nim mapa stacji berlińskiego metra, którą wydrukowało Towarzystwo w „polskiej wersji językowej”, gzie skrupulatnie przełożono nazwę każdej stacji metra.
Zdjęcie: Jubileuszowa podkładka pod myszę (zbiory własne)
Długa musi przybrać formę bardziej wyczerpującej opowieści. Mówi ona o długiej historii i wielu różnych projektach polsko-niemieckich. Ich celem było przybliżenie mieszkańcom Berlina, podzielonego, a po 1990 r. zjednoczonego kraju sąsiada, jego historii i kultury.
Towarzystwo ma za sobą długą i owocną historię. Nie sposób zliczyć zorganizowanych przez nie różnorodnych przedsięwzięć. Każdy, kto się zetknął z nim, ceni sobie wypracowany przez lata sposób widzenia spraw polsko-niemieckich, szukania porozumienia między Polakami a Niemcami. Mimo czterdziestki na karku Towarzystwo potrafi zaskoczyć nowymi pomysłami, sposobem docierania z tematami polskimi do wymagającej publiczności Berlina. Niezliczona ilość konferencji, prezentacji książek, zorganizowanych wystaw, działalność chóru „Spotkanie” to tylko mały wycinek jego działalności. Ważną jej częścią jest współpraca w wydawaniu dwujęzycznego, polsko-niemieckiego magazynu „Dialog”, cieszącego się zasłużoną renomą. Stać je jednak i na trochę luzu. Stąd wspomniana na początku mapa metra po polsku, dzieło studentów z Poczdamu. Trafiła ona na torby, podkładki pod myszę i stała się użytecznym i dowcipnym gadżetem.
To gdzie się wybieramy? Do Friedrichstrasse czy do Fryderyka? Oczywiście do Fryderyka! A samemu Towarzystwu i jego długoletniemu przewodniczącemu, Christianowi Schröterowi koniecznie życzyć należy staropolskich \”Stu lat!\”