Dzieje Riwiery Liguryjskiej nierozerwalnie związane są z losami czterech rodzin możnowładczych: Fieschi, Doria, Grimaldi i Spinola. Przez stulecia wywierały one ogromny wpływ na politykę i gospodarkę regionu, często brutalnie rywalizując ze sobą o pierwszeństwo. W czasie zwiedzenia Lavagni i okolic natykaliśmy się na ślady po rodzie Fieschich: budowle, nazwy ulic i doroczne święto, stanowiące lokalną atrakcję turystyczną
Świetność rodziny Fieschi przypada na średniowiecze. Potomkowie hrabiów Lavagna, Sinibaldo i Ottobono byli papieżami. Obbizzio Fieschi był na początku XIII wieku biskupem Parmy, jego kuzyn, wspomniany Sinibaldo (ok. 1195-1254) był tam od 1226 roku kanonikiem kapituły. Zauważono jego zdolności w Rzymie. Rok później został szefem kancelarii papieskiej, następnie kardynałem. W 1243 roku wybrano go papieżem (przybrał imię Innocentego IV).
To jemu zawdzięczamy budowę romańsko-gotyckiej bazyliki w Cogorno (Basilica di San Salvatore dei Fieschi), niewielkiej miejscowości sąsiadującej z Lavagną. Miał to być rodzinny kościół i miejsce spoczynku członków rodziny. Bazylika robi wrażenie swym położeniem oraz udanym połączniem stylu romańskiego z gotykiem. Uwagę zwraca marmurowa rozeta na frontonie oraz tzw. ołtarz papieski we wnętrzu. Surowe kamienne ściany i kolumny rozświetlają nieliczne wąskie okna i wspomniana wspaniała rozeta.
Wkrótce doszło do konfliktu między papieżem Innocentym IV a cesarzem i królem neapolitańsko-sycylijskim Fryderykiem II. Papież musiał uciekać w 1244 roku przez Genuę do Lyonu, stąd wezwał do krucjaty przeciwko swemu prześladowcy. W odpowiedzi Fryderyk polecił zburzenie zamku Fieschich w Lavagni oraz bazyliki w Cogorno. Papież nie pozostał dłużny i ekskomunikował go. Po śmierci Fryderyka Innocenty kontynuował walkę z jego synami, Konradem IV i Manfredem. W 1253 roku wrócił do Rzymu, rok później zmarł.
Inny krewny Innocentego, Ottoboro Fieschi (późniejszy papież Hadrian V) zlecił odbudowanie zniszczonej bazyliki. Dzieje rodziny Fieschi można prześledzić w Centro Culturale dei Fieschi (mieści się w Palazzo Fieschi w pobliżu bazyliki, niestety, tego dnia było zamknięte). Są one fascynujące, także w następnych stuleciach. Pamięć o rodzie podtrzymuje także święto upamiętniające ślub w 1230 r. przedstawiciela rodu imieniem Opizzo z piękną Biancą z sieneńskiej rodziny Banchich. La torta Fieschi przyciąga nie tylko miejscowych, ale i licznych turystów. Między publiczność dzielone jest ogromne ciasto „weselne”, popisowe dzieło miejscowych cukierników.
W Lavagni warto zobaczyć także zabytki z późniejszych epok, zwłaszcza Basilica di Santo Stefano z XVII wieku i otaczający ją plac. Po lewej stronie zwracają uwagę podcienia. Za kościołem leży niezwykle ciekawy cmentarz, Cimitero Monumentale di Lavagna, dzięki imponującemu nagromadzeniu rzeźby nagrobnej uważany jest za jeden z najbardziej cennych w tej części Ligurii.
Po zwiedzeniu Cogorno i Lavagni można kontynuować wędrówkę w kierunku Sestri Levante. Po drodze koniecznie należy przystanąć na pięknym placu wokół Chiesa di Santa Giulia di Centaura z XVII wieku, świątyni usytuowanej na dominującym nad wybrzeżem wzniesieniu. Dotarcie do niej wyciska przysłowiowe siódme poty, ale ten trud jest opłacalny. Rozciąga się stamtąd widok od półwyspu Portofino po zatokę Sestri Levante. Tuż obok kościoła znajduje się imponujący pomnik poległych w I wojnie światowej. Dalszy marsz do Sestri Levante, wiedzie po zboczach wśród gajów oliwnych, otoczonych kamiennymi murami. Ostatni odcinek, wiodący z Cavi do ruin kościółka Santa Anna i dalej do Sestri Levante, pokonuje się dawnym rzymskim szlakiem, gdzieniegdzie napotkać można jeszcze resztki antycznej drogi. Malowniczością niczym nie ustępuje on szeroko reklamowanej Cinque Terre. Po drodze spotkaliśmy jednak niewielu turystów, choć widoki naprawdę zapierały dech w piersiach.