W poszukiwaniu narzędzi do edycji dźwięku audio trafiłem przypadkowo na program o nazwie „Hindenburg”. Początkowo (po)myślałem, że to żart, jedna z licznych gier komputerowych poświęconych I wojnie światowej. Myliłem się srodze. „Hindenburg” okazał się profesjonalnym narzędziem do edycji podcastów. Nazwa jest jednak nieprzypadkowa. Autorzy nawiązali do katastrofy sterowca „Hindenburg” w 1937 roku i … narodzin reportażu radiowego.
Historyk a podcast
Z radiem mam obecnie tylko czasami do czynienia. Proszony jestem o wypowiedź, jakiś komentarz. Strona techniczna dotąd mnie nie interesowała. Z kolegą, prof. Przemysławem Wiszewskim od kilku tygodni nagrywamy podcast #2historyków1mikrofon. Robimy to sami od początku do końca.
W krótkim czasie musiałem poznać technikę nagrywania, edycji i publikowania gotowych części. Jak zawsze w takich przypadkach, zaopatrzyłem się w różne poradniki, kursy video i publikacje. O pomoc poprosiłem zaprzyjaźnionych dziennikarzy, realizatorów dźwięku.
Mimo propozycji użyczenia studia do nagrań, zrezygnowaliśmy z tego. W tym przypadku nasza radość tworzenia nowego medium zostałaby zastąpiona przez profesjonalną rutynę. Czy byłyby to te same nagrania i te same ekscytujące emocje?
Na błędach …
Niezależnie od wszystkich rad, jakie otrzymaliśmy, prace edycyjne postanowiliśmy wykonać więc sami. Wybór odpowiedniego sprzętu do nagrania nie stanowił większego problemu, podobnie obsłużenie go. Większym wyzwaniem okazało się znalezienie odpowiedniego programu do edycji dźwięku audio.
Po wstępnym rozejrzeniu się w ofercie, zdecydowałem się rozpocząć pracę w Logic Pro X. Po kilku odcinkach zrezygnowałem z niego. Program jest dopracowany w szczegółach, przyjemny graficznie dla użytkowników Maca. I na tym kończą się jego zalety.
Program pomyślano dla muzyków, nie jest intuicyjny, posiada liczne, rozbudowane narzędzia mało przydatne do tworzenia plików audio do podcastów.
Drugie życie „Hindenburga”
Moją uwagę zwrócił inny program do edycji dźwięków audio „Hindenburg”. Twórcy pozwalają przetestować 30-dniową wersję (pro). Do dyspozycji są różne tutoriale, krótkie nagrania video i instrukcja obsługi (program posiada kilka wersji językowych).
Ponieważ nie jest to program stworzony przez niemieckich twórców, nazwa nie dawała mi spokoju. Okazało się, że inspiracją była katastrofa niemieckiego sterowca o tej nazwie w 1937 r. Nie była to największa katastrofa, jednak bardzo spektakularna. Przeszła do historii radia i jednej z jego form dźwiękowych, reportażu.
Herbert Morrison, dziennikarz rozgłośni z Chicago, był naocznym świadkiem katastrofy. Miał zdać relacje z lądowania niemieckiego sterowca. Jednak po pojawieniu się ognia w sterowcu i w czasie unicestwienia statku w ledwie 30 sekund reporter bardzo żywo reagował, porzucając po wrażeniem wydarzenia spokojny ton sprawozdawcy. Po katastrofie przeprowadził wywiady z osobami, które ją przeżyły. Tragedię sterowca i jego pasażerów utrwalono także na taśmie filmowej. Następnego dnia reportaż Morrisona wysłuchały miliony słuchaczy w Ameryce i na całym świecie. Do dalszego rozwoju tej formy radiowej przyczyniła się wkrótce II wojna światowa.
Zalety
Program „Hindenburg” jest narzędziem, którego potrzebowałem. Można pracować na kilku poziomach, program jest nieinwazyjny (pracujemy na wirtualnej kopii). Usuwanie „brudów” audio nie stanowi problemu. Dużą zaletą jest jego intuicyjność.
Przydatną funkcją jest zaznaczenie fragmentu do usunięcia, a następne odsłuchanie całości bez tego fragmentu (kursor w tym miejscu przeskakuje).
Podobnych użytecznych funkcji ułatwiających pracę z dźwiękiem audio jest dużo więcej. W sprawnym poruszaniu się po programie pomaga system skrótów klawiszowych. Narzędzia do poprawy dźwięku audio (Compressor, Equalizer, Noise Reducktion i inne) nie posiadają wielu pokręteł, zostały zredukowane do najważniejszych funkcji.
Efekty pracy z nowym programem można usłyszeć w naszym najnowszym odcinku podcastu.