Obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej już za nami. Być może w następnych tygodniach odbędą się jeszcze konferencje, dyskusje czy prezentacje książek na ten temat, trudno jednak wyobrazić sobie, że pojawią się jakieś nowe, nadzwyczajne elementy. Jak oceniać to, co już się wydarzyło? W porównaniu z 2009 rokiem tegoroczne obchody wypadły dość blado, praktycznie – poza ważnymi wystąpieniami niemieckich polityków – przeszły bez szerszego echa. W ogóle nie wybrzmiał temat wcześniej wielokrotnie podnoszony. Całkowicie bowiem pominięto los Polaków, obywateli niemieckich, którzy pierwsi padli ofiarą prześladowań.
(więcej…)
Etyka pracy historyka. Plagiat
Od kilku miesięcy zapoznaję się z różnymi kodeksami etycznymi, które odnoszą się do prowadzenia badań i pisarstwa naukowego. Jak dotąd, polscy historycy nie opracowali własnego zbioru norm. A chyba byłby przydatny. Przed kilkoma dniami zainteresowałem się przypadkiem plagiatu w jednym z międzynarodowych czasopism naukowych. Wtedy też przypomniał mi się dawny zamiar stworzenia propozycji norm postępowania historyka/naukowca. Przetłumaczyłem na początek część „Standardów postępowania naukowego” (Statement on Standards of Professional Conduct), które wypracowało Amerykańskie Stowarzyszenie Historyków (American Historical Association). Dotyczy ono właśnie plagiatu. To dobry punkt wyjścia do dyskusji.
(więcej…)
Rana w ziemi
Przyzwyczailiśmy się już do form upamiętnienia osób czy wydarzeń, które umieszcza się pod naszymi stopami, po prostu w chodniku. Najbardziej znanym jest projekt niemieckiego artysty, Güntera Demniga, „Stolpersteine”, który ma przypominać osoby i miejsca śmierci europejskich Żydów. Wykonane przez artystę charakterystyczne „kostki” znaleźć można w wielu miastach Niemiec i innych krajach europejskich, także w Polsce. Takim prostym znakiem hołdu, wbudowanym w zwykłe elementy ulicznej infrastruktury jest upamiętnienie poświęcone ofiarom ataku terrorystycznego w Berlinie w grudniu 2016 roku (rana w ziemi). Jest to jedno z najnowszych rozwiązań o charakterze komemoratywnym w krajobrazie tego miasta. (więcej…)
Historyzacja, kontekstualizacja i muzealizacja „trudnej historii”
W ostatnich latach zmienia się stosunek do „trudnej historii” w przestrzeni publicznej. Można spotkać różne formy obchodzenia się z nią. Od negacji przez obojętność po akceptację. Przed kilku tygodniami pisałem o Rzymie i ignorowaniu obecności pozostałości po okresie faszystowskim w tym mieście. Innym przypadkiem jest stolica Tyrolu Południowego, Bozen / Bolzano. Przebudowywane w latach międzywojennych na wzorcowe miasto faszystowskie, znalazło sposób na wpisanie w swą teraźniejszość tego rozdziału „trudnej historii”. Sprowadza się on do trzech określeń: historyzacja, kontekstualizacja i muzealizacja. Może stanowić też wzór do naśladowania w innych, także naszych polskich, przypadkach „trudnej historii”.
Poczdamska ścieżka edukacyjna
Tłumy turystów odwiedzających Poczdam, obok pałacu Fryderyka Wielkiego podążają również do Cecilienhof, ostatniej rezydencji zbudowanej przez Hohenzollernów i miejsca obrad konferencji Wielkiej Trójki w 1945 r. Niewielu z nich zatrzymuje się przy Leistikowstrasse, a przecież także i ona jest silnie związana z historią miasta, tym razem najnowszą. W latach 1945-1994 mieściło się tu więzienie śledcze radzieckiego kontrwywiadu wojskowego. Stanowiło ono część „zakazanego miasta” wykorzystywanego przez wojska ZSRR (Militärstädchen Nr. 7), a dzisiaj jest miejscem pamięci i muzeum. O głównych budynkach tej części Poczdamu przypomina ścieżka edukacyjna, którą warto bliżej poznać. Sposób upamiętnienia miejsc zbrodni, do takich bez wątpienia należy wspomniane więzienie, raz jeszcze stawia pytanie o obchodzenie się z historią, a tzw. „trudną” w szczególności. (więcej…)