Dzisiaj uruchomiliśmy duży projekt z zakresu polityki historycznej miasta: \”Wrocław w 1989 r. Mapa pamięci\”. Jego celem jest zebranie możliwie dużej ilości relacji wrocławian, zdjęć i materiałów archiwalnych (fragmentów korespondencji, kartek z dziennika, pism urzędowych, wycinków z gazet i in.) na temat wydarzeń tego roku. Materiały te będą sukcesywnie zamieszczane na specjalnie w tym celu stworzonej Foto: interaktywna mapa: Wrocław 1989. W realizacji projektu uczestniczy wielu ważnych partnerów, jest to pierwszy projekt w Polsce tego typu, i rzecz chyba najważniejsza jego współautorami są mieszkańcy Wrocławia. Jest to więc projekt z zakresu historii oddolnej, nazywanej także obywatelską.
Foto: interaktywna mapa: Wrocław 1989.
Rok 1989 stanowił historyczny przełom w dziejach Polski i Europy. Obrady „okrągłego stołu“ zapoczątkowały ciąg wydarzeń, które w konsekwencji doprowadziły do ostatecznej destrukcji systemu komunistycznego i odzyskania przez Polskę suwerenności. Zmianom tym towarzyszyły różne symboliczne akty: „okrągły stół“, plakat Solidarności z kroczącym do wyborów czerwcowych Gary Cooperem, wystąpienie telewizyjne aktorki Joanny Szczepkowskiej, aż wreszcie zwycięski gest pierwszego niekomunistycznego premiera Tadeusza Mazowieckiego. Innym symbolicznym aktem był demontaż w Warszawie pomnika Feliksa Dzierżyńskiego. Nawet dzisiaj, po latach, relacja z tego wydarzenia robi wrażenie. Polska Ludowa w 45. rocznicę swych urodzin była już martwa.
Wydarzenia w Polsce bacznie obserwowano w krajach sąsiednich. Proces demontażu systemu komunistycznego nabrał tam tempa jesienią 1989 r. W połowie listopada zburzono w Berlinie słynny mur, który od 1961 r. szczelnie oddzielał dwie części Berlina, a w ogólnym odczuciu był traktowany jako jeden z widocznych symboli podziału Niemiec i Europy. Dwa tygodnie później w Czechosłowacji odbyła się „aksamitna rewolucja“, która zmiotła dotychczasowe władze komunistyczne i wyniosła do władzy prezydenckiej dysydenta, Vaclava Havla. W Bułgarii odwołano Teodora Żiwkowa. Najbardziej dramatyczny przebieg miały wydarzenia w Rumunii w końcu roku. Usunięcie „geniusza Karpat“, jak nazywano przywódcę tego kraju, Nikolae Ceaușescu, nie odbyło się bez rozlewu krwi.
Zmiany 1989 r. odczuli i przeżyli wszyscy mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej, żadnego z nich nie pozostawiły one obojętnym, miliony zaangażowały się w te przemiany w sposób czynny. Wrocław, dolnośląska metropolia, nie był tu wyjątkiem. Przed kilku laty „Ośrodek Pamięć i Przyszłość„ opublikował bogato ilustrowany i opatrzony tekstami z epoki katalog na temat wydarzeń we Wrocławiu w 1989 r. W tej ciekawej publikacji Wrocław jawi się jako miasto ruchu i przemian. Od stycznia do grudnia 1989 r. przez miasto przeszły dziesiątki demonstracji, różne organizacje, polityczne i zawodowe, środowiskowe nadawały im ton. Ta aktywność opozycji i kontestacje społeczna systemu nie była przypadkowym i nagłym zjawiskiem. Wrocław był określany nie bez powodów jako „Twierdza Wrocław\” czy „Twierdza Solidarność“. „Miasto niezłomne“ to inne z używanych wtedy określeń. Od schyłku lat 70. nieprzerwanie działały tu znaczące grupy opozycyjne, wydawano regularnie czasopisma i książki drugoobiegowe. Aktywnie uczestniczono także w demonstracjach. Wrocławskimi twarzami tej „oddolnej rewolucji“ byli bez wątpienia Władysław Frasyniuk, Piotr Bednarz czy Józef Pinior. Ważna rolę odegrał założyciel „Solidarności Walczącej“, Kornel Morawiecki. We Wrocławiu zrodziła się też inicjatywa „Majora“, Waldemara Frydrycha, „Pomarańczowa alternatywa“, dezawuacja systemu komunistycznego przez podkreślanie absurdów życia codziennego. Wydarzeń 1989 r. nie można sobie wyobrazić bez takich organizacji, jak Solidarność Polsko-Czechowsłowacka, Niezależne Zrzeszenie Studentów, Wolność i Pokój i wielu innych. Dokumentacją tych ważnych miesięcy w dziejach miasta zajmowała się Niezależna Agencja Fotograficzna Dementi.
Zaskakuje więc, że dziś – mimo tak wielu kapitalnych przykładów wielkiej aktywności miasta w 1989 r. – na stronie internetowej urzędu miejskiego znajduje się tylko jedna data z tego roku, którą uznano widać za godną wspomnienia: mieszkańcy Wrocławia tłumnie wzięli udział w wyborach do parlamentu 4 czerwca 1989 r. To trochę za mało. Czy takie wydarzenia, jak „Karnawał, czyli śledzik na Świdnickiej“ (PA, luty), „Marsz Wielkanocny“ (WiP, marzec), „Pogrzeb Bieruta“ (NZS, kwiecień), Obóz Żywego Protestu (czerwiec) i wiele innych mają odejść w zapomnienie? Czy nie są to chlubne karty w dziejach naszego miasta, warte upamiętnienia?
Przypadek niemiecki jest bardzo pouczający. Od lat toczy się tam dyskusja, jak nazwać wydarzenia 1989 r. Powoli zaczyna przeważać zdanie, że winno się używać określenia \”pokojowa rewolucja\”. Od lat w wielu miastach b. NRD stoją panele informacyjne, które przybliżają demonstracje obywateli tego państwa w 1989 r. Można odnieść wrażenie, że demonstrowano i często, i tłumnie. Czy nie jest to najwyższy czas, by pokazać, że i miasta w Polsce, a wraz z nimi Wrocław, należał od wielu lat do wspomnianych \”twierdz opozycji\”? Czy nie jest to powód do dumy? Z tym się wiąże też problem identyfikacji. Czy jednym z elementów tej polskiej identyfikacji nie jest odwołanie do roku 1989?
Tak zrodził się pomysł opracowania mapy miejsc pamięci związanych z wydarzeniami 1989 r. W czerwcu chcemy ją wydać w sposób tradycyjny, na papierze. Wersja elektroniczna będzie stale uzupełniana. W tym celu uruchomiliśmy dzisiaj odpowiednią stronę internetową. Chcemy na niej zamieścić zarówno miejsca wskazane przez wrocławian, ale także zaznaczyć instytucje gromadzące i popularyzujące wiedzę o wydarzeniach 1989 r. w mieście. Być może w ten sposób zostaną uwidocznione miejsca i obiekty związane z opozycją, jak i właśnie obalaną władzą. Kto z najmłodszych wie, gdzie mieścił się KW PZPR czy koszary ZOMO? Do współpracy zaprosiliśmy władze miasta, samorząd miejski, Polskie Radio Wrocław, TVP 3 i „Gazetę Wrocławską“, a także ważne instytucje naukowe i popularyzujące historię, jak Instytut Historyczny, IPN, „Ośrodek Pamięć i Przyszłość“ czy NSZZ \”Solidarność\” Dolny Śląsk. Na początku czerwca chcemy zorganizować przejazd rowerami przez miasto śladami miejsc naniesionych na mapie. Istnieje też możliwość zamieszczenia komentarzy na portalach społecznościowych.
Jakie będą dalsze losy projektu? Zależy to w dużej części od samych wrocławian. Organizatorzy chętnie widzieliby rozszerzenie go i zaproszenie do współpracy innych miast. Być może bliższa współpraca z Dreznem i Brnem mogłaby przynieść ciekawe efekty. Z pewnością rzecz warta jest zastanowienia.