Jedną z form represji okupanta niemieckiego była wywózka na roboty w głąb Rzeszy lub też zmuszenie do pracy na terenie okupowanym. Polacy stanowili jedną z najliczniejszych grup wśród robotników przymusowych, zatrudniano ich głównie w rolnictwie, ale też przemyśle. Po wojnie przez dziesięciolecia daremnie starali się o uznanie ich praw do odszkodowania, adekwatnego zadośćuczynienia za wykonaną pracę. Byli robotnicy przymusowi z Europy Środkowo-Wschodniej i Wschodniej, ściślej mówiąc – ci z nich, którzy jeszcze żyli uzyskali możliwość dopiero niedawno, na przełomie XX i XXI wieku. Ze strony niemieckiej wypłatami świadczeń dla robotników przymusowych zajęła się Fundacja „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość” oraz powołane przez nią organizacje partnerskie (w Polsce była to Od lat 60. pani Delimat walczyła o finansowe odszkodowanie przed niemieckimi sądami. Niewielką kwotę otrzymała dopiero w 2003 roku). Problem pracy przymusowej i zadośćuczynienia za nią interesowały mnie w trakcie analizy niemieckich podręczników do historii. Chciałem dowiedzieć się, jak ta sprawa jest dzisiaj ukazywana i czy kwestia zabiegów o odszkodowania i uznanie cierpień tej grupy poruszana jest w szkole. W odróżnieniu od moich wcześniejszych analiz, ta przyniosła bardzo ciekawe efekty.


Każdy z analizowanych podręczników podejmował problem pracy przymusowej w III Rzeszy i kwestię zabiegów o odszkodowania, przeznaczając nań stosunkowo dużo miejsca (około dwie strony). Jest to efekt – jak się wydaje – długich dyskusji, jakie toczono w Niemczech od drugiej połowy lat 90. XX wieku. Rozważano wtedy sposoby zadośćuczynienia za niewolniczą pracę, ale też dyskutowano o formach upamiętnienia milionów robotników przymusowych z różnych krajów okupowanej przez III Rzeszę Europy. Śledząc debatę na ten temat w Niemczech i Polsce można było zauważyć spore różnice. Nie będzie chyba przesadą stwierdzenie, że nad Wisłą interesowano się głównie wysokością wypłat i terminowością ich otrzymywania. Mniejszą uwagę poświęcano zmianom, jakie w tym zakresie zaczęły uwidaczniać się w Niemczech. Wcześniej pracę przymusowa umieszczano w głębokim cieniu innych przejawów nazizmu, zwłaszcza jego ludobójczego oblicza. Bardzo późno zaakceptowano zbrodniczy charakter także i tej formy wyzysku podbitych narodów przez III Rzeszę. Obecnie nie ma chyba żadnej gminy czy szkoły, które w ostatnich latach nie gościłyby byłych robotników przymusowych lub w jakiś inny sposób okazały im szacunek i uznanie krzywd. Po latach w dawnych miejscach przymusowego pobytu przyjmowano ich z honorami, ze współczuciem i zrozumieniem podchodzono do ich losu. O tych wizytach niejednokrotnie pisały lokalne gazety, nierzadko na pierwszych stronach. 


\"\"

Foto: Ciekawa strona internetowa poświęcona pracy przymusowej w Dolnej Saksonii.


Nie należy się więc dziwić, że temat pracy przymusowej znalazł widoczne miejsce w podręcznikach do historii. Nie poprzestano w nich na ukazaniu jedynie przeszłości, lecz zwrócono uwagę na sposoby dzisiejszego upamiętnienia. Na dwa podręczniki zwróciłem szczególną uwagę (\”Denkmal\” oraz \”Entdecken und Verstehen\”). Każdy z nich poświęcił pracy przymusowej osobny rozdział. Ponieważ w przypadku podręczników niemieckich do historii mamy do czynienia z regionalnymi mutacjami (jeden podręcznik jest dopuszczony w różnych landach), przy ukazaniu pracy przymusowej uwzględniono regionalny kontekst. Autorzy podkreślają, że bez wysiłku robotników przymusowych nie było możliwe utrzymanie produkcji w zakładach przemysłowych. Przymusowa praca odbywała się w Rzeszy, ale i na terenach okupowanych. Największą grupę robotników stanowili obywatele ZSRR. W podręczniku „Denkmal\” zamieszczono dodatkowo mapę, która ukazywała kraje pochodzenia oraz liczbę robotników przymusowych (zob. Ilustracja). 


\"\"

Źródło: DenkImal. Geschichte 4 (Hessen), Braunschweig: Westermann, 2013, s. 58.


Warunkom życia przymusowych robotników autorzy poświęcili niemało miejsca. Podkreślali trudne położenie: długi dzień pracy, nędzne zakwaterowanie w obozach, drakońskie kary za nieznaczne wykroczenia. „Ciężkie ‚przewinienia‘ z punktu widzenia narodowych socjalistów, jak np. kontakty seksualne z Niemcami, próby ucieczki albo sabotaż były często karane śmiercią – dodawali autorzy ‚Denkmal‘“. Zaopatrzenie w żywność, lekarstwa i nocleg było uzależnione od „przynależności rasowej“. W najgorszym położeniu znajdowali się obywatele ZSRR. „Śmierć radzieckich robotników przymusowych była przez narodowych socjalistów zaplanowana, tak że ok. 50% z nich zmarło w obozach“. Robotnikom zabraniano korzystania z gospód, kościoła, czy otrzymywania listów i paczek. „W 1940 r. zmuszono do pracy Polki – pisali autorzy podręcznika ‚Entdecken und Verstehen‚ jako Słowianki rasowo dyskryminowane, były źle traktowane. Nie mogły się swobodnie poruszać po mieście (ich los autorzy pokazali na przykładzie zakładów Volkswagena w Wolfsburgu – przyp. KR) i pozostały początkowo wyłączone z imprez publicznych“. Dodatkowo robotnicy z Europy Środkowo-Wschodniej byli stygmatyzowani koniecznością noszenia naszywek.Polacy i obywatele ZSRR byli dodatkowo zmuszani do widocznego noszenia na ubraniach ‚P‘ (Polak) albo ‚Ost‘ (robotnik ze wschodu) – czytamy w podręczniku „Denkmal“. Natomiast podręcznik \”Entdecken und Verstehen\” zwrócił dodatkowo uwagę na trudne położenie kobiet. „Złe wyżywienie i zmęczenie prowadziły do wypadków. Kobietom, niektóre z nich deportowano już w ciąży, odbierano noworodki i umieszczano je w domach dziecka. Do końca wojny zmarło 365 dzieci (w Wolfsburgu – przyp. KR)“. Autorzy zaznaczyli, że Francuzi i Belgowie byli lepiej traktowani. Otrzymywali lepsze wyżywienie. 95% z nich przeżyło. 


\"\"

Żródło: DenkImal. Geschichte 4 (Hessen), Braunschweig: Westermann, 2013, s. 59.


Autorzy wykorzystali do zilustrowania zasadniczego tekstu losy konkretnych osób. W podręczniku „Denkmal“ opowiedziano historię Wiktorii Delimat, Polki, którą deportowano do Niemiec w 1940 r. w wieku 13 lat. Zatrudniono ją w fabryce amunicji. Po ucieczce do Polski, ponownie została deportowana do Niemiec. Zmuszono ją do pracy w cukrowni, potem w gospodarstwie rolnym. Delimat była jednym z 60 tys. żyjących jeszcze w latach 90. robotników przymusowych, którzy byli zatrudnieni w południowej części Dolnej Saksoni. Biografię Delimat uzupełniły dwa zdjęcia, które ukazywały ją jako robotnicę i obecnie. Ten przykład pozwolił też autorom zwrócić uwagę na powojenne losy setek tysięcy poszkodowanych, którzy zabiegali o należne im odszkodowania. „Po wojnie pani Delimat pozostała w Dolnej Saksonii, ponieważ jej rodzinna wieś została spalona, a jej rodzicie zginęli podczas pracy przymusowej. Od lat 60. pani Delimat walczyła o finansowe odszkodowanie przed niemieckimi sądami. Niewielką kwotę otrzymała dopiero w 2003 roku“. Stało się to możliwe – jak zaznaczają autorzy – dopiero po utworzeniu Fundacji „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość“. 


\"\"

Źródło: internet


W podręczniku „Entdecken und Verstehen“ na przykładzie zakładów Volkswagena więcej miejsca poświęcono sprawie odszkodowań dla robotników przymusowych. Inicjatywa miała wyjść kierownictwa firmy. Podstawą było opracowanie prof. Hansa Mommsena, znanego i cenionego historyka XX w., poświęcone dziejom zakładów oraz wykorzystywanej w nich pracy przymusowej. Już wcześniej firma rozpoczęła finansować różne projekty społeczne w krajach niegdyś poszkodowanych. „W 1991 r. Zakłady wyasygnowały 12 mln marek na realizację projektów społecznych i humanitarnych w Polsce, Białorusi, Ukrainie i Izraelu. Wsparto tymi pieniędzmi szpitale, kliniki dziecięce i miejsce spotkań młodzieży. W 1998 r. wypłacono bezpośrednio odszkodowania (Entschädigungen) żyjącym byłym robotnikom przymusowym. W 1991 r. na terenie zakładów odsłonięto tablicę pamiątkową\”. Ponadto finansowane są pobyty praktykantów w Oświęcimiu, gdzie z rówieśnikami z Polski pomagają utrzymać porządek na terenie obozu. Ten fragment rozważań zilustrowano zdjęciem wspomnianej tablicy pamiątkowej (zob. ilustracja). 


\"\"

Źródło: Entdecken und Verstehen 3. Von der Zeit des Nationalsozialismus bis in die Gegenwart, hrsg. Von Thomas Berger-v.d.Heide, 1. Aufl., Berlin: Cornelsen, 2010, s. 53.


Do pogłębienia wiedzy o pracy przymusowej uczniów zachęcają pytania kontrolne. Ponadto autorzy zamieścili kilka linków do stron internetowych, gdzie można znaleźć dodatkowe informacje. 


Szczegółowe przedstawienie problemu pracy przymusowej w III Rzeszy i zwrócenie uwagi uczniów na kwestię powojennego odszkodowania godne jest pochwały. Jest to dobry przykład, jak wieloletnie żywe i pogłębione dyskusje w społeczeństwie niemieckim nad tym trudnym tematem znalazły na koniec odzwierciedlenie we współczesnych podręcznikach. Jest tylko jedna plama na tym świetlanym obrazie. W opisie zabrakło istotnej informacji, iż RFN zdecydowała się na okazanie pomocy finansowej (nie odszkodowania) pod naciskiem zewnętrznym, po długich i żmudnych negocjacjach, m.in. z udziałem władz USA. Ponadto w żadnym z analizowanych podręczników nie znalazłem informacji o wykorzystaniu pracy przymusowej przez ZSRR w czasie II wojny światowej, czego ofiarami byli także Polacy.

O autorze

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Wstaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Newsletter „blogihistoria”

Zamawiając bezpłatny newsletter, akceptuje Pan/Pani zasady opisane w Polityce prywatności. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest możliwe w każdej chwili.

Najnowsze publikacje

Więcej o mnie

Kontakt

Translate »