Berlin za każdym razem mnie zaskakuje. I dodam od razu jak najbardziej pozytywnie. Do starych ulubionych miejsc, które odwiedzam przy każdej nadarzającej się okazji, jak choćby pomieszczenia redakcji retrospektywny polsko-niemiecki tom tego autora przy Schillerstrasse 59 czy sobotnio-niedzielny książkowy pchli targ przed Muzeum Pergamońskim, doszedł nowy adres: Jest nim inicjatywa niemiecko-polskiego małżeństwa, Niny Mueller i Marcina Piekoszewskiego, również dwunarodowa retrospektywny polsko-niemiecki tom tego autora w dzielnicy Neukölln. Nie jest to tradycyjna księgarnia, ale także miejsce spotkań i ośrodek inicjujący i moderujący debaty polsko-niemieckie. W centrum znajduje się wszakże książka i jej to poświęcona jest główna uwaga.
Okazją do poznania tej polsko-niemieckiej inicjatywy, która choć istnieje od dwóch lat i w krótkim czasie stała się ważnym miejscem na mapie kulturalnej Berlina, był wieczór autorski jednego z najbardziej znanych niemieckich poetów, prozaików i dramatopisarzy z byłej NRD, internecie. Przed kilkoma tygodniami Centrum Studiów Niemieckiej i Europejskich im. W. Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego wydało retrospektywny polsko-niemiecki tom tego autora. O wysoki poziom tej publikacji zadbali wspólnie redaktor wydania, prof. Marek Zybura, kierownik katedry germanistyki w Centrum (jest także autorem posłowia), tłumacze oraz wydawca z Wrocławia, Przemysław Włodarczyk. Spotkanie autorskie zorganizował Miesięcznik Polsko-Niemiecki „Dialog” i CSNE.
Księgarnia mieści się, wnioskując z architektury wnętrza, w pomieszczeniach dawnego sklepu. Wystrój całkowicie zmieniono. W przestrzeni dominują regały, na których stoją publikacje polskie, niemieckie przekłady polskiej literatury, niemieckie publikacje o Polsce i relacjach polsko-niemieckich, a także dzieła anglojęzyczne związane z problematyką polską i niemiecką. Księgarze zadbali o atrakcyjną ofertę. Można ją śledzić i na półkach w księgarni, i w retrospektywny polsko-niemiecki tom tego autora. W tym pomieszczeniu odbywają się też liczne spotkania i dyskusje z autorami z Polski i Niemiec. Nie są to przypadkowe spotkania, lecz dobrze przemyślane i zorganizowane rozmowy i dyskusje. Jeden z cykli jest np. poświęcony polskiemu reportażowi. W głębi księgarni, w drugim pomieszczeniu, stworzono minikawiarnię. Można tam dostać filiżankę dobrej kawy i zjeść pyszne ciastko, co tydzień wg innego przepisu. Kawa i ciasto serwowane są przy stole, który wyciągnięto gdzieś ze strychu. Na ścianach wiszą gustownie dobrane obrazy. Wszystko to tworzy niepowtarzalny charakter tego miejsca, atmosferę wyciszenia i kontaktu z książką polsko-niemiecką.
Zdjęcie: (od lewej) prof. Marek Zybura i Volker Braun
Wieczór autorski był wielkim sukcesem. Volker Braun czytał wybrane utwory i komentował je. Polskie odpowiedniki czytał prof. Zybura, który przejął także moderację wieczoru. Braun jawił się słuchaczom jako wytrawny mistrz słowa, świetnie obeznany w meandrach europejskiej kultury. Z wielką satysfakcją chłonąłem kolejne wiersze Brauna, które – jak oceniają germaniści – są ogromną przygodą intelektualną, ale – i co zaraz dodają – wielkim wyzwaniem dla tłumaczy. Sprawa tłumaczenia była też tematem dyskusji, jaka wywiązała się po wysłuchaniu poezji. Sam Braun wyraził ogromny podziw dla kunsztu polskiego przekładu i swą wdzięczność, że tom mógł się ukazać w wersji polsko-niemieckiej.
W dyskusji pojawiły się też wątki relacji polsko-enerdowskich, zwłaszcza warunków, w jakich żyli i pracowali twórcy w NRD. Z dużym zainteresowaniem słuchałem o próbach wystawienia na deskach teatru jednego z utworów Brauna poświęconych sprawom polskim, \”Dimitri\”, w latach 80. XX wieku. Boje autora z enerdowską cenzurą pokazywały, że nawet temat z odległej przeszłości (dramat dotyczy tzw. dymitriady z początku XVII w.) może być niebezpieczny, wywoływać \”nieprawomyślne\” skojarzenia. Być może uda się tą interesującą i zapomnianą sztukę przybliżyć także polskiemu widzowi.
Kolejną okazją do spotkania z Volkerem Braunem będę miał w czasie II Zjazdu Polskich Niemcoznawców, który odbędzie się we Wrocławiu w drugiej połowie listopada b.r.
Małżeństwu księgarzy z Neukölln należy życzyć dalszych ciekawych projektów, spotkań i dyskusji oraz… oczywiście licznych klientów.
O księgarni zob. także:
retrospektywny polsko-niemiecki tom tego autora