W Wyszkach k. Bystrzycy Kłodzkiej urodził się poeta Robert Karger (1874-1946). Tematem swych utworów uczynił małą ojczyznę. Pisał w dialekcie kłodzkim, dzisiaj będącym właściwie martwy językiem, bardzo trudnym do zrozumienia. Był też redaktorem i wydawcą (wraz z Augustem Walzelem) popularnego kalendarza regionalnego „Guda Obend”. W internecie niewiele można znaleźć informacji na temat tego twórcy. Poza jednym czy dwoma wierszami niczego z jego twórczości nie przełożono na język polski. Mimo pewnego zainteresowania ludźmi pióra pochodzącymi z ziemi kłodzkiej, Karger pozostaje właściwie nieznany. Nikt niemal nie wie, że w Wyszkach zachował się jego rodzinny dom. Obecnie znajduje się on w opłakanym stanie. Od lat niezamieszkany, stoi przy drodze opuszczony i niszczeje w szybkim tempie. Jest sprawą nieodległego czasu, gdy najpierw zawali się dach, potem reszta domu. Czy obiekt ten mógłby być lokalnym miejscem pamięci?
(więcej…)
Germania szuka Polonii
Sezon na różaneczniki zaczął się na dobre. Wystarczyło kilka słonecznych dni, by rozkwitły w pełnej krasie. W ogrodzie jeden różanecznik ładniejszy jest od drugiego. Moim ulubionym jest Germania, niewielki jeszcze krzew z wielkimi kwiatami w kolorze ciemnoróżowym. Niestety, mimo poszukiwań nie znalazłem mu jeszcze odpowiedniego towarzysza. Marzy mi się bowiem rododendron Polonia. Jednak, jak dotąd, nikt go nie wyhodował. Pech, przypadek czy spisek? A może by tak na 25 lecie podpisania traktatu polsko-niemieckiego (lub 1050 rocznicę chrztu – jak kto woli) nadrobić lukę w świecie różanecznikowym? Zgodnie rosnące Germania i Polonia to byłby piękny widok.
Gdzie Kargera dom stoi stary…
Można zakrzyknąć: święta, święta i … po świętach. Od rana bardzo pracowicie. Ostatnie teksty na wystawę napisane, korekta nadesłanych zrobiona. Jeszcze zredagowanie krótkiej informacji o dyskusji. A w tzw. międzyczasie nieco prac ogrodowych. Wieczorem nareszcie trochę oddechu przy porządkowaniu zdjęć z ostatnich dni, które zrobiłem na Wyszkach. Pogoda dopisała, świeciło piękne słońce. Wymarzony czas na spacery po okolicy. Wracając z wędrówki po lasach i polach, przechodziliśmy obok domku Roberta Kargera, miejscowego poety, który przed stu laty opiewał uroki rodzinnej wsi i Ziemi Kłodzkiej. Drewniany budyneczek ledwie stoi. Nie ma już starej lipy, w której cieniu krył się od swego powstania…
Dwa stawy i jedna kaczka
Krótki wypad do teściów na Wyszki. Po drodze kilka stacji. W Wojnowicach wypatrzyłem mój ulubiony rododendron Germania. Nadal brak jest Polonii. Być może kiedyś się doczekam. Dzisiaj krótki wypad do Gorzanowa. Część pałacu zastawiona jest rusztowaniami. W parku duże zmiany. Nie minął rok od międzynarodowej konferencji, a zapowiedziane zmiany są konsekwentnie realizowane.
„Czy znasz wioskę małą, która w cichej dolinie…”
Koniec tygodnia bardzo pracowity. Prace studentów, jeden doktorat. Nie wszystko udało się przeczytać (mimo szczerych chęci…), pozostało jeszcze sporo do zrobienia. „Wyborcza“ przyniosła dwa świetne wywiady: jeden z legendą „Solidarności“, Władysławem Frasyniukiem, drugi ze zmarłym gen. Wojciechem Jaruzelskim. W tym samym wydaniu ciekawe teksty o sporze wokół pomnika Sprawiedliwych w Warszawie. Nie mam wyrobionego zdania na ten temat, muszę więcej poczytać, zastanowić się. Sobota i niedziela na Wyszkach. Chwila oddechu, krótki wypoczynek. Zacząłem czytać książkę mojego przyjaciela, Detlefa Preussego o upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej. Książka obszerna, zapowiada się ciekawa lektura. Długi spacer. Wspaniała pogoda, piękne widoki, nie mogę narzekać na kondycję, nogi same niosą pod górę. Ponieważ nie miałem jeszcze okazji skreślić kilka zdań o tej malowniczej wsi na Ziemi Kłodzkiej, poniżej garść informacji.