Każdego niemal dnia jesteśmy informowani o znoszeniu obostrzeń związanych z pandemią. W tym tygodniu ruszyły kina i kluby fitnes. Wkrótce otwarte zostaną granice (miejmy nadzieje…). Uczelnie mają pozostać jednak zamknięte do końca września. Być może jest to związane z ich charakterem, nie są tak ważne z punktu widzenia sytuacji gospodarki. Do końca semestru letniego zajęcia będą się dalej odbywać w sposób zdalny, podobnie jak posiedzenia takich czy innych gremiów oraz większość egzaminów. Ponieważ nie jest znana data wprowadzenia do obiegu szczepionki, można założyć, że problem epidemii nie zakończy się wraz z rokiem akademickim, może się ponownie pojawić w drugiej połowie roku. Jakie wnioski wypływają dla uczelni z ostatnich trzech miesięcy, właściwie całego semestru letniego? Co dało kształcenie zdalne? Jakie są problemy z tym związane? Przed jakimi wyzwaniami staniemy w przyszłości?
Przyszłość zdalnego nauczania
P