Biała plama na mapie pamięci?
Powstanie ludowe w NRD 17 czerwca 1953 r., którego 60 rocznicę będziemy obchodzić za kilka dni, to jedno z pierwszych masowych wystąpień przeciwko władzy komunistycznej w Europie Środkowo-Wschodniej. Początkowe żądania ekonomiczne szybko zamieniły się w polityczne. Demonstranci domagali się m.in. ustąpienia władz, zjednoczenia Niemiec. Interwencja wojsk radzieckich położyła kres powstaniu, nastąpiły aresztowania i represje. Tylko dzięki radzieckiej interwencji znienawidzony przywódca NRD, stalinowiec Walter Ulbricht utrzymał się przy władzy.
„Jeśli masy robotników nie rozumieją partii, to winna jest partia, a nie robotnicy”. Powstanie antykomunistyczne w NRD w czerwcu 1953 r.
Mija właśnie 60 rocznica powstania ludowego w NRD, pierwszego z serii masowych wystąpień przeciwko reżymom komunistycznym w Europie Środkowo-Wschodniej. W polskiej świadomości historycznej, tak mocno zorientowanej na opór i walkę o wolność, wydarzenie to nie znalazło – jak dotąd – żadnego praktycznie miejsca. Przez wiele lat milczano o nim lub przedstawiano w przewrotny sposób. Także po upadku komunizmu wydarzenia te pozostały w Polsce poza odbudowywaną sceną zbiorowej pamięci. Dopiero od kilku lat można zauważyć u nas powolny wzrost zainteresowania dziejami NRD, choć nasza wiedza nadal jest niewielka. Dotyczy to także dramatycznych wydarzeń w czerwcu 1953 r. Być może niedawno otwarta wystawa przez Dom Spotkań z Historią „Chcemy być wolni” bardziej uwrażliwi nas na ten ważny fragment dziejów bloku wschodniego.