Z pewnością ostatnie posiedzenie Grupy Kopernika zapamiętam na długo. I nie stanie się tak tylko z powodu naszych dyskusji o relacjach polsko-niemieckich, jak zwykle ożywionych i wnikliwych. Wczorajsze rozmowy i ich kontynuacjach, która zaraz nastąpi, miały takie a nie inny przebieg oczywiście z powodu bieżącej polityki. Czy szykuje się stan zapalny? Wydarzeniem, które stało się nieoczekiwanym, a groźnym elementem naszego spotkania, był nocny pożar hotelu, w którym się zatrzymaliśmy. Takie przeżycia przydarzyły mi się po raz pierwszy. Postawiony nagle na nogi w środku nocy obserwowałem z innymi ewakuowanymi gośćmi hotelu sprawną i krótką na szczęście akcję straży pożarnej.
Rekolekcje ze stosunków polsko-niemieckich
W relacjach polsko-niemieckich pojawiło się w ostatnich miesiącach wiele poważnych znaków zapytania. Znaleźć na nie odpowiedź, wyjaśnić różnice, przyczyny problemów próbują przede wszystkim dziennikarze. Nie ma chyba dnia, by w prasie polskiej czy niemieckiej nie ukazał się jakiś tekst o kraju sąsiada. Oczywiście, są one różnej jakości. Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej podjęła się wstępnego podsumowania dotychczasowej debaty medialnej w relacjach polsko-niemieckich. O głos poproszono dziennikarzy polskich i niemieckich pracujących w Polsce. W necie dostępny jest zapis całej debaty. Te ponad dwie godziny dyskusji podziałały na mnie jak wysłuchanie swego rodzaju rekolekcji z relacji polsko-niemieckich.
Strategiczne partnerstwo polsko-niemieckie
W ostatnich dniach doszło do kumulacji konferencji i dyskusji poświęconych problematyce polsko-niemieckiej. Druga połowa roku obfituje w ważne rocznice związane ze współczesnymi relacjami między naszymi krajami: na 14 listopada przypadła 25. rocznica podpisania układu granicznego między Polską a RFN (1990), jutro będziemy obchodzić 50. rocznicę listu biskupów polskich do biskupów niemieckich (1965), natomiast 7 grudnia 45. rocznicę przełomowej wizyty kanclerza RFN W. Brandta (1970). Uczestnicząc w różnych spotkaniach, musiałem zaniedbać nieco wpisy na blogu. Ponieważ udzieliłem kilka wywiadów związanych z tym tematem, pomyślałem, że niektóre z nich – za zgodą redakcji – mogę udostępnić moim czytelnikom. Stąd moja dzisiejsza propozycja krótkiej lektury – wywiad dla Deutsche Welle, który przeprowadziła Barbara Cöllen. Poświęciłem go aktualnym problemom relacji polsko-niemieckich i wyzwaniom, jakie stoją przed naszymi krajami w Europie. Wymagają one ściślejszego współdziałania w ramach partnerstwa strategocznego. Czy do niego dojdzie w nowej konstelacji politycznej, zobaczymy, choć niewątpliwie byłoby ono korzystne dla obu stron.
Nie taki wypędzony straszny
Po raz pierwszy 20 czerwca b.r. w Niemczech będzie obchodzony Dzień Pamięci Ofiar Ucieczki i Wypędzenia (Gedenktag der Opfer von Flucht und Vertreibung). Niedawne jego uchwalenie wzbudziło sporo kontrowersji. Proponowana m.in. przez BdV data 5 sierpnia, dzień uchwalenia tzw. Karty niemieckich wypędzonych nie znalazła akceptacji. Natomiast 20 czerwca przypada wprowadzony przez ONZ w 2001 roku Światowy Dzień Uchodźców, niemieckie obchody stanowić mają uzupełnienie i rozszerzenie znaczenia tej daty. Z tej okazji Fundacja „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie“ zleciła prestiżowemu Instytutowi Badań Opinii Publicznej w Allensbach przeprowadzenie reprezentatywnych badań ankietowych w Niemczech, Polsce i Czechach. Celem badań było poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czy 70 lat po zakończeniu II wojny światowej temat migracji jest nadal aktualny. Pytano również o stan relacji bilateralnych. Ponadto chciano dowiedzieć się, jak jest oceniane utworzenie Centrum Informacyjnego i Dokumentacyjnego Fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie“. Poniżej przedstawię najważniejsze wyniki.
Czy musimy stale zaczynać od nowa?
Minęły już pierwsze dni od wyboru nowego prezydenta Polski. Media zarzucają nas kolejnymi analizami. Dowodzą jedynie, że przede wszystkim część z nich została zaskoczona wynikiem głosowania. Przyznam, że przestałem je już czytać. W końcu trzeba zająć się też prozą życia, egzaminy licencjackie i magisterskie tuż tuż. Wśród komentarzy starałem się przede wszystkim wyławiać te dotyczące relacji polsko-niemieckich. Dzisiaj trafiłem na jeden z bardziej obszernych tekstów. Myślę, że warto się nad nim dłużej pochylić i nieco się zastanowić. Kto wie, czy autor nie popełnił tego samego błędu, który często pojawia się po zmianie u sterów władzy. Czy zmiana ta musi nieodmiennie oznaczać wywrócenie dotychczasowej polityki zagranicznej, w tym przypadku na odcinku polsko-niemieckim, do góry nogami?