W drodze do Warszawy zatrzymałem się w Pruszkowie, gdzie chciałem zwiedzić Muzeum Dulag (obóz przejściowy / Durchgangslager) 121 dla wypędzonych mieszkańców Warszawy. Był to dobry pomysł. Można tam zobaczyć ciekawą ekspozycję, która ukazuje powstanie obozu i jego funkcjonowanie, prezentuje wybrane biografie i artefakty. W sklepie muzealnym można zaopatrzyć się w literaturę przedmiotu, katalog wystawy i edycje wspomnień. W krótkim czasie nie byłem w stanie obejrzeć dokładnie całej ekspozycji. Zatem z pewnością tam wrócę. (więcej…)
Powstanie warszawskie w rodzinnym przekazie
Od kilku tygodni częściej niż wcześniej odwiedzam Warszawę. Stolica przygotowuje się do uczczenia 80 rocznicy wybuchu powstania 1944 r., o czym przypominają choćby plakaty i bilbordy widoczne na ulicach. Historycy są wyczuleni na rocznice, mają nadzieję w takie dni na dłużej utrzymać zainteresowanie społeczeństwa sprawami z przeszłości. W najbliższych miesiącach czeka nas sporo ważnych rocznic związanych z XX w. Ważnych dla Europy, dla naszego państwa, dla Polaków jako wspólnoty, ważnych też dla nas osobiście, dla naszych rodzin. Sam próbuję wydobyć z zapamiętanych opowieści rodzinnych zatarte obrazy. (więcej…)
„Mizerny dorobek”?
Czy w kompetencjach prokuratora leży odnoszenie się do zagadnień historycznych i wydawanie o nich jednoznacznych osądów? Artykuł Bogusława T. Czerwińskiego, prokuratora Głównej Komisji Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, „Pacyfikacja Powstania Warszawskiego. Zbrodniarze pozostali bezkarni“ jest wypowiedzią tego właśnie rodzaju1. Ukazał się przed kolejną rocznicą warszawskiego zrywu. Porusza temat oczywiście bardzo ważny. Po lekturze ma się jednak wrażenie, że zamiast rzeczowo wyjaśnić w tekście problem ukarania zbrodniarzy wojennych, autorowi chodzi przede wszystkich o prezentację bieżących opinii instytucji, w której jest zatrudniony. Poza tym autor wykazał się nieznajomością najnowszej literatury przedmiotu. (więcej…)
„Proszę o przebaczenie”
Przemówienie to nie znalazło się w podręcznikach do historii w Polsce i Niemczech. Trudno jest je także odszukać w internecie. Zmarły dziś Roman Herzog, prezydent RFN w latach 1994-1999, profesor prawa, jest w u nas postacią właściwie nieznaną. Szkoda. Był to bowiem nietuzinkowy polityk. Jego przemówienie wygłoszone z okazji 50 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego z pewnością zasługuje na nasza pamięć. Zdołał w nim, wychodząc od tragicznej polsko-niemieckiej przeszłości, mówić z nadzieją o przyszłości naszego sąsiedztwa i dwustronnych relacji. Naturalnym miejscem ich rozwoju była dla niego zjednoczona Europa. Jego słowa należą bez wątpienia do zbioru wielkich wystąpień Polaków i Niemców, które były zwiastunami przełomowych momentów. Rok później, minister spraw zagranicznych Polski, prof. Władysław Bartoszewski, wystąpił w Bundestagu.
Moralne zwycięstwa
Dobrych kilka lat temu Andrzej Mleczko stworzył karykaturę, która odnosiła się do jednej – spośród wielu – naszych nieco irracjonalnych skłonności, dla postronnych raczej niezrozumiałych. Oto z pola walki ucieka dwóch rycerzy. Za nimi grad strzał. Jeden ze szlachetnie podających tyłu mówi w niejakiej desperacji do towarzysza (w tzw. dymku komiksowym): Mam już dosyć tych cholernych moralnych zwycięstw! Dzielny woj, na którego wojenna Fortunna ani spojrzeć łaskawie nie chciała, miał może i po dziurki w nosie tego doświadczenia, ale czy jego stanowisko podziela/ła reszta narodu? Kiedy pierwszy raz zobaczyłem ten rysunek, odniosłem go do czegoś minionego. Stałe nabożeństwo do narodowych klęsk wydawało się wtedy nieco już przemijającą formą okazywania patriotyzmu. Jednak teraz mamy – takie jest moje wrażenie – nawrót do rozpamiętywania moralnych zwycięstw, czyli klęsk, porażek, tragedii i dramatów. Znów wychodzi na to, że to jest jedyna szlachetna wiktoria, jaką należy cenić. Im gorzej, im więcej zniszczeń, trupów, tym właściwie lepiej, szlachetniej, wspanialej… O czym to może świadczyć? Jak tłumaczyć taki powrót historii afirmatywnej, gdy raczej trzeźwego namysłu trzeba, a nie bałwochwalstwa? Przypadek, czasowa moda, a może powrót naszych polskich upiorów?