Od kilku dni czytam różne teksty o zmarłym dwa tygodnie temu byłym kanclerzu RFN, Helmucie Schmidtcie. Stacje telewizyjne w Niemczech przypomniały filmy i wywiady, gazety zamieściły ciekawe szkice biograficzne. Wkrótce ma się ukazać biografia Schmidta niemieckiego dziennikarza, znanego także w Polsce, Guntera Hoffmanna. Śledząc te różne dowody zainteresowania zmarłym Kanclerzem, zauważyłem, że w Polsce niewiele miejsca poświęcono Jego postaci. Czy słusznie? Czy Jego niewątpliwie pełen rezerwy stosunek do opozycji antykomunistycznej w Polsce powinien określać nasz stosunek do Niego dzisiaj?
„Przyroda chroni tych, którzy są częścią tej krainy“
Przed wyjazdem na wakacje otrzymałem pięknie wydany katalog wystawy zdjęć „1957. Ełk w obiektywie Giseli i Klausa Skibowskich“. Autorem tekstów towarzyszących fotografiom jest znany niemcoznawca i pracownik naukowy Muzeum Historycznego w Ełku, Rafał Żytyniec, a wydawcą wspomniane muzeum. Przed wielu laty miałem okazję poznać autora zdjęć i jego przemiłą żonę. Okazją były moje studia nad biografią pierwszego kanclerza RFN, Konrada Adenauera. Klaus Skibowski, dziennikarz niemiecki, utrzymywał z kanclerzem różnorodne kontakty, pisał też na jego temat. Z ciekawością sięgnąłem więc do katalogu, by poznać inne oblicze małżeństwa Skibowskich. Ich pasją było robienie zdjęć, które dzisiaj moglibyśmy zaliczyć do tzw. Street Photography.