Jak dyskutować o relacjach polsko-niemieckich? Jak je oceniać? Na to z pozoru banalne pytanie odpowiedź nie jest łatwa. Oczywiście, można wskazać najważniejsze daty i związane z nimi wydarzenia. Czy takie kalendarium odda jednak złożoność tych relacji? Można też wymienić po obu stronach kluczowe postacie, które znacząco wpłynęły na kształt dwustronnych stosunków. Można dokonywać również bilansu obecnego stanu, nie tracąc z oczu punktu wyjścia w czasach współczesnych. Takie sposoby podejścia do tematu są często stosowane, ale nie oddają całego bogactwa polsko-niemieckich kontaktów. Stawiając sobie taki cel, warto też odwoływać się do tekstów źródłowych, m. in. polskich autorów. Nierzadko są oni dziś już zapomniani, ale ich utwory zadziwiająco często wykazują aktualność. A dzięki temu moga stać się zaczynem dyskusji.
(Nie-)zwykła defilada?
Gościem specjalnym tegorocznej defilady ulicami Paryża z okazji narodowego święta Francji (14 lipca) były m.in. Niemcy. W tym roku oba państwa obchodziły hucznie 50 rocznicę podpisania Traktatów Elizejskich. Stosunki niemiecko-francuskie po 1945 r. to długa, niełatwa, ale też konsekwentnie wytyczana droga ku dobrosąsiedzkiemu ułożeniu wzajemnych relacji, porozumieniu i pojednaniu, tak w wymiarze państwowym, narodowym, ale i na płaszczyźnie kontaktów międzyludzkich. Było to dzieło wspólne elit obu krajów. Rolę przewodników, ale i przykładów pełnili przywódcy: kanclerz RFN, Konrad Adenauer i prezydent Francji, Charles de Gaulle. Traktaty Elizejskie stały się rzeczywiście tym, czym miały być: trwałą podbudową pod współpracę i zbliżenie. Musiały jednak upłynąć dziesięciolecia, by francusko-niemiecka bliskość zamanifestowała się choćby takich wydawałoby się prozaicznym faktem, jak uczestnictwo niemieckiej delegacji we francuskich świętach.