Odwiedziłem dzisiaj miejsce pamięci poświęcone eksterminacji francuskich Żydów (Mémorial de la Shoah). To ważny punkt na mapie komemoratywnej Paryża i Francji. Tworzy je kilka części. W czasie mojego pobytu odbywały się w nim lekcje historii. Jest to więc miejsce żywe, odwiedzane przez kolejne generacje Francuzów. (więcej…)
O wyższości nauk
Zaletą szkół letnich jest to, że – oprócz programu obowiązkowego – jest dużo czasu na tzw. prace własne. Można je spożytkować w różny sposób. Nie jest to mój pierwszy pobyt nad Sekwaną, chodzę więc po starych ścieżkach, ale też trochę wytyczam nowe. Po raz kolejny mieliśmy okazję zwiedzać miasto z prof. Michaelem Wernernem. To prawdziwy znawca Paryża, zwłaszcza jego części zapoznanych i śladów historii trudno już czytelnych. Podczas ostatniego spaceru jednym z tematów były uniwersytety. Wiele stuleci tradycji, duma i chwała, ale też konserwatyzm i długo pielęgnowana hierarchia nauk. Interdyscyplinarne podejście jest stosunkowo świeżej daty. Pomniki na głównym dziedzińcu Sorbony oddają miarę ważności, którą niegdyś stosowano.
Paryż bez kibiców?
W kraju pewnie wszyscy siedzą przed telewizorami. Trwa mecz Francja – Islandia. Niestety, zmagań obu drużyn nie mogę obserwować. W hotelu wprawdzie jest telewizor, jednak brak jest programu z transmisją meczu! Wcześniej szukałem bezskutecznie strefy kibica. Gdzie jestem? Dlaczego to takie dziwne? Od kilku godzin znajduję się w samym centrum Paryża. Może to tylko moje przelotne wrażenie, ale nie czuć tutaj piłkarskiego święta, Paryż może trochę rozleniwiony, skąpany w deszczu…
Nieznana dziewczyna
W drodze na lotnisku w Paryżu siedziałem w metrze przez dłuższą chwilę naprzeciwko młodej muzułmanki. Miała chustę na głowie, okulary, w ręku książkę. Przez chwilę obserwowałem ją. Chciałem zrobić jej zdjęcie, jednak powstrzymałem się. Nie dlatego, że nie mogłem jej zapytać o zgodę, z tym nie mam żadnych problemów. Zrezygnowałem ze zrobienia zdjęcia, gdyż pojawił się jakiś dylemat. Jak zareaguje, czy w ogóle mogę jej zrobić zdjęcie? To tylko historia, choć można ją bez większych problemów odnieść do innych spraw. Gdzie są granice, do których możemy się posunąć? Czy może nie warto zrezygnować nawet z najlepszego ujęcia, zdjęcia, które mogło zwieńczyć moją krótką wyprawę do miasta nad Sekwaną?
Kartka z Paryża
Miałem okazję być już kilkakrotnie w Paryżu. Częste podróże tępią wrażliwość na nowe miejsca. Jednak paryskie dni zawsze przynosiły mi coś nowego, zaskakującego. Tym razem spotkałem inny Paryż. Nadal widać w nim skutki niedawnego ataku terrorystycznego. Na ulicach częste patrole wojskowe i policyjne. Wchodząc do księgarni, musiałem pokazać zawartość torby. Przy wejściu na Sorbonę znów musiałem ją otworzyć, sprawdzono też moje dokumenty. Dziwne uczucie, odzwyczaiłem się od takich przeżyć. Gdzieś tam odżyło w mojej głowie mgliste wspomnienie Wrocławia pod koniec grudnia 1981 r., ale także w 1997 r. Paryż, wspaniała europejska stolica, od kilku miesięcy jest przecież miastem stanu wyjątkowego. Z jednej strony zagrożenie, ale z drugiej wiele przykładów solidarności i bliskości mieszkańców.