W berlińskim Deutsches Historisches Museum można obecnie obejrzeć dwie bardzo ciekawe wystawy. Dotyczą one mniej więcej podobnego okresu (I połowa XX w.), obie mówią o przemieszczaniu się i znalezieniu się w odmiennym otoczeniu. Na tym jednak podobieństwa, dość zresztą powierzchowne się kończą. Wymowa obu wystaw jest bowiem dramatycznie odmienna.
Przestrzeń pamięci, przestrzeń pojednania
Dla sporządzenia krótkiego streszczenia wczorajszych uroczystości w Berlinie związanych z rozpoczęciem budowy Centrum Wystaw, Dokumentacji i Informacji Fundacji Federalnej \”Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie\” przydatne będą słowa: przestrzeń i pojednanie. Użyła ich w swym wczorajszym przemówieniu kanclerz RFN, Angela Merkel. Odzwierciedlać mają one zatem oficjalną linię tego firmowanego przez niemiecki rząd projektu.
Czy tylko w spiżu?
Przed kilkoma dniami zrobiłem małą sondę wśród studentów historii na temat polskiego pomnika w Berlinie. Interesowała mnie odpowiedź na trzy pytania: czy taki pomnik powinien powstać, jeśli tak, to gdzie i co ma wyrażać? Odpowiedzi nie zaskoczyły mnie, prezentowały różne sposoby widzenia, ale też potwierdziły konieczność wszczęcia poważnej debaty na ten temat.
Fundacja z historią w tle
Jest to jedna z nielicznych niemieckich instytucji, której działalność wiązała się z tak dużymi kontrowersjami w relacjach polsko-niemieckich. Fundacja Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie (\”Stiftung Flucht, Vertreibung, Versöhnung\”) działa od kilku lat. Właśnie w moje ręce trafiła pięknie wydana broszura, która „Cenrum przeciwko Wypędzeniom”. Cóż z niej wynika i jak się to ma do negatywnych opinii niedawno u nas formułowanych?
Dialog narracji
Dobry stan stosunków polsko-niemieckich stał się czymś oczywistym. Świadczy o tym niezliczona ilość kontaktów, wspólnych projektów i stała wymiana na różnych płaszczyznach. Polska stała się na tyle interesująca dla zachodniego sąsiada, że powoli następuje weryfikacja negatywnych stereotypów.