W Instytucie Badań Podręcznikowych w Brunszwiku ostatni raz byłem ponad dekadę temu. To miejsce dla mnie bardzo ważne. Tu stawiałem pierwsze kroki jako stypendysta, potem członek prezydium Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej. Z biegiem czasu relacje rozluźniły się, rzadziej zajmowałem się sprawami podręcznikowymi. Byłem jednak w kontakcie z kolegami z tej placówki. Tak się wreszcie złożyło, że znów znalazłem się w progach Instytutu. Wiele w nim się zmieniło. Wprawdzie historyczna willa z zewnątrz wydaje się ta sama, jednak w środku dokonano rewolucyjnej przebudowy. W miejscu dawnego domu dla stypendystów powstał nowoczesny gmach biblioteki oraz osobny budynek biurowy. Kompleks udostępniono we wrześniu 2022 roku.
Czy tylko wycieczka szkolna?
Dziennikarz gazety „FAKT“ zwrócił się do mnie w bulwersującej sprawie. Jeden z uczestników szkolnej wycieczki do muzeum i miejsca pamięci w dawnym obozie koncentracyjnym Gross Rosen dał się sfotografować przed szubienicą w jednoznacznej pozycji. Nieważne czy rzeczywiście oddawał się tej fizjologicznej czynności, czy pozorował ją dla „beki“, dokonał jednak aktu bezczeszczenia, obraził pamięć ofiar obozu i znieważył wszystkich zaangażowanych w upamiętnienie ich cierpienia. Następnie zdjęcie zamieszczono na twitterze, co dowodzi zamierzonego celu całej „akcji“ ze strony nastolatka i jego kolegów. Dziennikarz chciał poznać moje zdanie, „jak powinny być karane tego typu przestępstwa tak, by nie powtarzały się w przyszłości?“. Przekaz do gazety wymaga skrótowości, ale sprawy nie można jednak skwitować trzema zdaniami. Postanowiłem więc moimi przemyśleniami podzielić się na blogu.
Niefortunna wpadka czy coś więcej?
Ujawnienie kompromitującej wpadki renomowanego niemieckiego wydawnictwa „Klett“, w którego jednym z podręczników do historii znalazło się określenie „polskie obozy“ zmusza do szerszej refleksji. Jak to było możliwe, by doświadczone wydawnictwo wypuściło taki bubel? Co robiła redakcja naukowa? Gdzie podziały się wszystkie gremia kontrolne dopuszczające podręcznik do użytku szkolnego? Jeśli niczego nie zauważono od 2009 r., gdy po raz pierwszy udostępniono ten podręcznik, to trzeba zadać pytanie, jaki jest stan wiedzy autora / autorów tego podręcznika i osób go redagujących. Dlaczego nauczyciele niczego nie dostrzegli? Wprawdzie wydawnictwo zaraz po upublicznieniu tej wpadki wydało oświadczenie, w którym zapowiedziało wycofanie książki z księgarni i dostarczenie uczniom poprawionej strony (sic!), ale problem pozostał. A co z byłymi uczniami? To nie jest już pomyłka takiego czy innego niedouczonego dziennikarza. Z podręcznika przewidzianego dla liceów co roku korzysta w Bawarii (i być może w innych landach) rzesza uczniów, dla wielu z nich, często nie tylko niemieckiej narodowości, to jedyny systematyczny kontakt z wiedzą o historii.
„Moje czasy“. Prof. Lech Trzeciakowski (1931-2017)
Kilka dni temu wydawca naszej kolejnej książki, Peter Fischer z Fibre Verlag poinformował, że wszystkie znaki zapytania w artykule Prof. Trzeciakowskiego zostały wyjaśnione. Pozostały już tylko ostatnie drobiazgi do uzupełnienia i tekst będzie gotów do druku. Niestety, nie będę mógł już z moim kolegą i współredaktorem, prof. Markiem Zyburą, wręczyć gotowego tomu Prof. Trzeciakowskiemu. Wczoraj odszedł od nas ten wybitny polski historyk, znawca dziejów Niemiec, Wielkopolski i stosunków polsko-niemieckich XIX i XIX wieku. Należał do pokolenia znakomitych historyków, którzy wywierali wpływ na naszą dyscyplinę przez kilka dekad. Miał gromną wiedzę, potrafił się nią z łatwością dzielić i inspirować. Był człowiekiem wymagającym wobec siebie, wręcz perfekcyjnym. Kierował się jasnymi zasadami. W czasach, gdy trzeba było „dać świadectwo“, nie bał się tego uczynić, potrafił być odważny.
Profesor z Lennéstrasse. Hans-Adolf Jacobsen (1925-2016)
Ponad dziesięć lat temu, na zaproszenie ówczesnej konsul RP w Kolonii uczestniczyłem w Bonn w debacie na tamtejszym uniwersytecie. Po dyskusji zaproszono nas na kolację z udziałem różnych znaczących osobistości ze świata nauki i polityki. Obecny był m. in. emerytowany profesor bońskiej uczelni, znany i ceniony politolog i historyk, Hans-Adolf Jacobsen. Toczyliśmy bardzo ciekawe rozmowy. W ten poniedziałek, w wieku 91 lat Profesor Jacobsen zmarł. Przez wiele dekad interesował się sprawami polskimi, intensywnie współpracował z wieloma polskimi kolegami, za swoje badania i zaangażowanie otrzymał najwyższe polskie odznaczenia.