Tymi trzema określeniami mogę podsumować mój wczorajszy udział w Niemczech w konferencji poświęconej współczesnemu nacjonalizmowi w Europie. Organizacja spotkania była wzorowa. Zaproszono ciekawych referentów, zadbano o muzyczną oprawę, co jest dość wyjątkowe przy takich okazjach. Dopisała też publiczność. Sala była bowiem wypełniona po brzegi. A jednak konferencja okazała się rozczarowująca. Jej przebieg mógłby podsunąć smutną konstatację, że choć od dekad toczy się dyskusja między historykami polskimi i niemieckimi, to jej efekty są mizerne, lub ograniczone jedynie do tzw. specjalistów od Polski / Niemiec. (więcej…)
Spot reklamowy
Nabór na studia zaczyna wchodzić w coraz gorętszą fazę. Uczelnie korzystają z różnych form promocji prowadzonych kierunków studiów. Sięgają po nowe media, choć i tradycyjne, jak film reklamowy, są nadal w użyciu. Uniwersytet Wrocławski w bitwie o studenta również szuka niekonwencjonalnych środków. W necie znalazłem najnowszy spot. Obejrzałem go dwa razy, a nawet trzy razy. Do tego samego zachęciłem znajomych i rodzinę. I szczerze od razu przyznam: niewiele z tego dzieła zrozumiałem. Nie bardzo wiem, co chciał w nim przekazać reżyser. No cóż, nie byłem grupą docelową… Jednak jaki był sens pokazania żołnierzy Wehrmachtu, którzy z bronią w ręku gnają w kierunku rektoratu, bardzo chciałbym pojąć. Czy siłą chcieli obalić nasze nowo wybrane władze rektorskie? A może symbolizowali ludzkie umysły wiedzą nieskażone, a jej łaknące? I dlaczego wojsko Hitlera, a nie kosynierzy czy rycerze (choćby i krzyżacy)? Chyba nie dlatego, że się z naszą uczelnią mają jakoś kojarzyć? Znów będziemy biadolić, że wszystkiemu winni są Niemcy!