Kilka dni temu wydawca naszej kolejnej książki, Peter Fischer z Fibre Verlag poinformował, że wszystkie znaki zapytania w artykule Prof. Trzeciakowskiego zostały wyjaśnione. Pozostały już tylko ostatnie drobiazgi do uzupełnienia i tekst będzie gotów do druku. Niestety, nie będę mógł już z moim kolegą i współredaktorem, prof. Markiem Zyburą, wręczyć gotowego tomu Prof. Trzeciakowskiemu. Wczoraj odszedł od nas ten wybitny polski historyk, znawca dziejów Niemiec, Wielkopolski i stosunków polsko-niemieckich XIX i XIX wieku. Należał do pokolenia znakomitych historyków, którzy wywierali wpływ na naszą dyscyplinę przez kilka dekad. Miał gromną wiedzę, potrafił się nią z łatwością dzielić i inspirować. Był człowiekiem wymagającym wobec siebie, wręcz perfekcyjnym. Kierował się jasnymi zasadami. W czasach, gdy trzeba było „dać świadectwo“, nie bał się tego uczynić, potrafił być odważny.
Polhist adieu?
„Każdy początek jest trudny”. To powiedzenie jak najbardziej pasuje do tematu dzisiejszego wpisu. Otrzymałem właśnie wiadomość od administratora listy mailingowej poświęconej relacjom polsko-niemieckim „polhist“. Zapowiada jej zamknięcie. Jest to jedna z najstarszych, kto wie, czy nie najstarsza lista tego typu. Powstała w 1998 roku i z biegiem lat zgrodzadziła 440 wiernych czytelników. Powstała i trwała dzięki wysiłkowi jednego człowieka, niemieckiego historyka, dr. hab. Markusa Krzoski, badacza dziejów Polski i osoby zaangażowanej w dialog polsko-niemiecki na różnych polach.