„Dialogujący poeta”, „’agent’ literatury polskiej w Niemczech”, „ambasador kultury polskiej”, “wędrowiec między kulturą polską i niemiecką” – to tylko niektóre określenia, jakie nadano wybitnemu tłumaczowi, urodzonemu w przedwojennej Łodzi Karlowi Dedeciusowi. Jego kilkudziesięcioletnia praca to jak kopernikański przewrót w polsko-niemieckim kosmosie literackim. Wydana przez Dedeciusa „Biblioteka Polska” i „Panorama literatury polskiej” na trwałe weszły do obiegu i są chlubą bibliotek niejednego niemieckiego inteligenta.
Banalne zwarcie
Szkoła letnia w Paryżu nie może polegać wyłącznie na wykładach i dyskusjach. Byłby to wielki grzech. Wczoraj po południu udaliśmy się na zwiedzanie Paryża. Nie był to zwyczajny spacer z przewodnikiem. Prof. Michael Werner, który mieszka tu od ponad 40 lat, pokazał nam „swój” Paryż. Zobaczyliśmy miejsca, do których rzadko docierają tyryści. Nasz przewodnik z wielkim znawstwem warstwa po warstwie przybliżał nam dzieje miasta nad Sekwaną od średniowiecza po czasy współczesne (przypomina się inny niemiecki uczony, Karl Schlögel i jego metoda (od)czytania miast – „w przestrzeni czas czytamy” / „Im Raume lesen wir die Zeit”). Dużo miejsca poświęciliśmy podczas tej wyprawy po ulicach i zaułkach także Polsce i polskiej emigracji. Ważnymi punktami na naszej trasie była Biblioteka Polska i oczywiście Hotel Lambert. Po drodze robiłem zdjęcia, z zamiarem wykorzystania na blogu, ale i później. Nie przypuszczałem, że dzisiaj będą to już w części zdjęcia historyczne. W nocy w Hotelu Lambert wybuchł pożar i zniszczył część budynku.