Z dużym zainteresowaniem śledzę dyskusje na temat zdalnej edukacji. Wprawdzie nie jest jeszcze znany termin powrotu do sal wykładowych na uniwersytetach, jednak już teraz można stwierdzić, że nasze zajęcia w przyszłości będą miały inny charakter. Do już znanych, tradycyjnych, analogowych form, dojdą cyfrowe, zdalne. W ostatnich tygodniach mieliśmy okazję przetestować kilka programów, przekonać się o ich wadach i zaletach. Trudno jednak będzie nie korzystać z nich w przyszłości. Jest to nieunikniony proces, nasza (uniwersytecka) dydaktyka wymaga ponownego przemyślenia. W moim wykazie pojawiła się nowa zakładka na podcasty. (więcej…)
Internetowe peregrynacje (4)
Czy oparta na fikcji seria filmowa może przedstawiać historyczne postaci fałszywie i wbrew stanowi wiedzy? Czy wolności artystycznej są nałożone w takim przypadku jakieś granice? Czy swoboda artystyczna może przeradzać się w całkowitą dowolność? Czy twórca może być krytykowany za wypaczenie obrazu konkretnych osób czy wydarzeń, nawet jeśli dużymi literami się zastrzegł, że to tylko fikcja? No właśnie, czy to całkiem fikcja, jeśli odnosi się do prawdziwych postaci? To pytania, które przechodziły mi przez głowę, gdy obejrzałem pierwsze odcinki niemieckiego serialu „Babylon Berlin”. W internecie nie znalazłem zbyt wiele na jego temat. Może w przyszłości pojawi się więcej analiz fenomenu prawda historyczna vs (do)wolność twórcza.