Najważniejszym wydarzeniem XX w. dla dziejów narodu polskiego było bez wątpienia odzyskanie niepodległości. Zanurzeni w bieżącej polityce, w rozliczaniu najnowszej historii często zapominamy o znaczeniu jesieni 1918 r. Przecież data naszego święta narodowego – 11 listopada – jest datą umowną, ugruntowaną w kalendarzu obchodów publicznych dopiero w latach 30. Mówiąc zatem o odzyskaniu niepodległości nie mamy na myśli wydarzeń zamkniętym w konkretnym dniu.
Symbole niepodległości
W ostatnich dniach pojawiło się sporo głosów krytycznych pod adresem lidera KOD-u Mateusza Kijowskiego. Ich autorami były osoby, które dotąd jego działania popierały. Do takiej reakcji skłoniło ich umieszczenie Romana Dmowskiego pośród patronów marszu planowanego z okazji Święta Niepodległości. W galerii portretów zamieszczonych na Facebooku znalazły się także takie osoby, jak Józef Piłsudski, Ignacy Daszyński, Wincenty Witos, Gabriel Narutowicz. Zapoznałem się z przebiegiem dyskusji w sieci i głównymi wypowiedziami publicystów. Uderzający był dla mnie prawie całkowity brak pośród wypowiadających się, zwykle z wielką pasją i przekonaniem, historyków, zwłaszcza specjalistów od II RP, którzy mogliby rzeczowo wypowiedzieć się o działalności Dmowskiego, jego poglądach, zasługach i błędach. Efektem burzy było usunięcie wizerunku Dmowskiego i przeprosiny Kijowskiego, który usprawiedliwiał się, że nie popiera „ksenofobii, rasizmu, mizoginizmu czy faszyzmu“. Czy jednak okazując w bardzo emocjonalnej formie sprzeciw wobec jednego z członków pocztu „ojców Niepodległej“ nie przesadzono? Czy pośród nich nie ma innej osoby, której z perspektywy stosunku do demokracji i rządów prawa można sporo zarzucić?
I wojna światowa w polskich i niemieckich podręcznikach do historii
I wojna światowa zajmuje w podręcznikach szkolnych do historii stosunkowo dużo miejsca. Poświęca się jej całe rozdziały. Autorzy w sposób szczegółowy omawiają przyczyny, uczestniczące w niej państwa, rewolucje w Rosji, zakończenie wojny i jej skutki. Moją analizą, mającą na celu znalezienie podobieństw i różnic w ujęciu tego zagadnienia, objąłem polskie i niemieckie podręczniki do historii. Wybrałem w tym celu podręczniki do gimnazjum i niemieckiego odpowiednika Sekundarstufe I. Kilka lat temu przeprowadzono w polskich szkołach reformę programu nauczania różnych przedmiotów, w tym historii. Zamiast całościowych kursów historii w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum, pozostawiono jedynie dwa. Kurs w szkole podstawowej został niezmieniony, w gimnazjum historia obejmuje okres od starożytności do I wojny światowej. O wieku XX naucza się w pierwszej klasie liceum. Ponadto uczeń ma możliwość wybrać w następnych latach zajęcia poszerzające wybrane zagadnienia. Te zmiany w nauczaniu historii wywołały ożywioną dyskusję. Ich autorom zarzucano m.in., że ograniczają edukację historyczną młodych Polaków. Część dyskutantów nie zauważyła, że zmiana ta dała nauczycielom wreszcie możność dokładnego zapoznania uczniów z poprzednim, tak tragicznym i pełnym rozmaitych przemian stuleciem. Dotąd bowiem często wobec wizji zbliżających się egzaminów końcowych tematy te maksymalnie skracano, by mieć więcej czasu na powtórki.