Zestawienia aplikacji na Maca, z których korzystałem w minionym roku, należą już do tradycji. Jest to dla mnie okazja do ich uporządkowania, zwrócenia uwagi na nowości. Dla czytelników mojego bloga może to być inspiracja do własnych poszukiwań. W szerszym zakresie niż dotąd skorzystałem z platformy Setapp, na której umieszczono dziesiątki programów. Używam teraz 14 aplikacji. Abonament jest atrakcyjny cenowo, same aktualizacje pojedynczych programów znacznie przewyższyłyby jego wysokość. Jak w każdej skrzynce, tak i w mojej znajduje się kilka przegródek. Są to: pomysł, kwerenda, przypominanie, wykonanie oraz edycja / publikacja. Ponadto chcę omówić narzędzia automatyzujące moje prace (temu poświęcę drugą część).
Uwagi ogólne
W ubiegłym roku wykupiłem abonament na korzystanie z platformy Setapp. Jestem z niego bardzo zadowolony. Otrzymuję cotygodniowe informacje o nowościach i aktualizacjach. Platforma proponuje dziesiątki programów, oczywiście korzystam tylko z części z nich.
Każdy z używanych przeze mnie programów traktuję jako część środowiska (używam je na różnych urządzeniach). Większość z nich posiada więc swoje odpowiedniki na iOS (iphona, ipada i iwatcha).
Stale pamiętam, że pomimo zaawansowania w korzystaniu z różnych programów, warto się dalej kształcić. Są ku temu różne możliwości. W ostatnich latach przekonały mnie kursy organizowane przez Dona McAllistera (ScreenCastsONLINE) oraz Davida Sparks’a. Jestem wprost zachwycony jego ostatnim kursem na temat pracy bez papieru.
Moim „odkryciem” w tym roku są filmy oraz podcasty Stephana Wiesnera poświęcone fotografii. Niestety, Patrick Ludolph i Gunther Wegner zakończyli produkcje „Fotoschnack”, programu internetowego o fotografii.
Pomysł
Moje prace są bardzo zróżnicowane. Niektóre z nich wykonuję równolegle. Wymaga to dużej dyscypliny. Składają się z różnych etapów. W pierwszym zapisuję wszystkie pomysły (tematy artykułów / książek, bloga, zdjęć itd.). Staram się je także od razu porządkować (stosuję system tagów).
Do codziennej pracy używam DayOne. Pozostałe notatki zapisuję w Notebook, SideNotes oraz MarginNote (te dwa ostatnie doszły w tym roku).
Program MarginNote jest przydatny także do wizualizacji informacji pozyskanych w czasie lektury różnych publikacji.
Kwerenda
Przejście od fazy pomysłu do planowania i kwerendy jest oczywistością. Na tym etapie sprawdzam możliwość realizacji moich pomysłów. Do kwerendy bibliotecznej używam Bookends, kopie pdf zapisuję w DevonThink 3.
Jeśli jakiś pomysł mnie przekona, tworzę formularze do planowania. Sprawdza się w tym OmniPlan. Na tym etapie korzystam także z metody kartoteki (Tinderbox 8 oraz The Archive). Często pomysły wizualizuję.
Od lat korzystam z mindmap (MindNode, Omni Graffle). Do przedstawienia pomysłów szerszemu gronu, służą Prezi i Keynote. Zwłaszcza w okresie pandemii użycie slajdów stało się konieczne. Każdy z tych programów umożliwia wprowadzenie elementów multimedialnych, co znacznie uatrakcyjnia prezentacje.
Przypomnienie
Ten etap towarzyszy mi przy realizacji następnych kroków. Przyznaję, że nie jest to takie proste. Jednym z postanowień noworocznych jest cotygodniowy przegląd zapisanych rekordów.
Najlepszym z programów ToDo, który stosuję od lat, jest OmniFocus. Informacje mogę wprowadzać bezpośrednio dzięki kombinacji klawiszy komputera lub z innych programów (np. poczty).
Wykonanie
Do pisania tekstów używam różnych edytorów (głównie nielinearnych oraz z możliwością użycia języka znaczników Markdown). Do długich tekstów niezawodny jest Scrivener oraz Papyrus Autor. W najnowszej odsłonie zmieniono wygląd oraz zaktualizowano słownik ortograficzny (DUDEN). Jest to niezbędne narzędzie do pisania tekstów po niemiecku.
Na co dzień korzystam z Ulyssesa oraz Pages (rzadziej z Mellela 5).
Projekty graficzne wykonuję w Affinity Designer oraz Affinity Publisher. Oba programy stanowią świetną alternatywę do pakietu graficznego ADOBE (są w mojej opinii bardziej intuicyjne). W AP złożyłem moje książki fotograficzne.
Edycja / publikacja
Ostatni etap związany jest z edycją i publikacją. W zależności od formatu końcowego stosuję różne programy. Po napisaniu tekstu na blog konwertuję go za pomocą edytora iAWriter na język html. Do tłumaczenia szablonów stron sprawdził się program PoEditor.
Podcasty edytuję w programie Hindenburg. Pomocniczo korzystam z Acoustica. Umieszczone tam filtry mogę wykorzystać także w Hindenburgu. By umieścić plik audio (po konwersji na filmowy) na kanale YouTube korzystałem z płatnej wersji programu audioship (cena zmieniała się w zależności od ilości minut do wykorzystania). Wprawdzie działał bezproblemowo, jednak mój wykupiony limit minut szybko się skończył. W to miejsce zacząłem używać FusionCaast (jednorazowa opłata). Jest to jedno z moich odkryć ubiegłego roku.
Do edycji fotografii korzystam głownie z PhotoMechanic 6 (szybki przegląd i wybór zdjęć do edycji) oraz CaptureOnePro 21 (jedynie sporadycznie używam pakietu Adobe oraz Silver Efex Pro 2 do konwersji na zdjęcia czarno-białe).
Nowym działem, który z pewnością w tym roku chcę rozwinąć, jest wideo. Korzystanie z Final Cut Pro jest przyjemnością. Do wstawiania podpisów sprawdził się SRT Edit Pro. Coraz lepiej radzę sobie z obsługą OBS, wyzwaniem na nowy rok pozostaje natomiast Motion.
Zamiast zakończenia
Z jakich Państwo korzystają programów? Może istnieją ciekawe alternatywy do używanych przeze mnie? Zapraszam do komentowania, uzupełniania…