Pod koniec stycznia Archiwum Akt Nowych udostępniło „Katalog egzekucji i strat wojennych 1939-1945 według meldunków Delegatury Rządu RP na Kraj”. Zaprezentowano je jako efekt współpracy Archiwum z grupą parlamentarną posła A. Mularczyka (PiS), która postawiła sobie za cel oszacowanie strat Polski w czasie II wojny światowej i wystąpienie wobec Niemiec o odszkodowanie z tego tytułu. Katalogu, co jest dość zaskakujące, nie opatrzono żadnym komentarzem. Poprosiłem kierownika działu oraz pod jego nieobecność wicedyrektora o odpowiedź na kilka pytań związanych z tym materiałem. Mimo upływu miesiąca i przypomnienia mojej prośby obu osobom, do dzisiaj nie otrzymałem odpowiedzi (K.P.A, Art. 35 § 3).
Katalog egzekucji i strat wojennych
Faktu, że jakaś grupa posłów za pieniądze podatnika (czyli także moje) zleca różne prace o efektach nierzadko wątpliwych, nie mnie oceniać, z pewnością przyjdzie na to czas i są bardziej kompetentne osoby ode mnie w tym zakresie. Dziwi mnie to, że tak zasłużona instytucja, jak Archiwum Akt Nowych, dało się wciągnąć w tryby bieżącej polityki. Tak bowiem odbieram udostępniony pod koniec stycznia „Katalog egzekucji i strat wojennych 1939-1945 według meldunków Delegatury Rządu RP na Kraj”. Archiwum umieszczając w internecie ten katalog, nie przybliżyło okoliczności jego powstania, dziejów wytwórcy itp.
Pytania
Postanowiłem wysłać list do kierownik Informacji Naukowej i Udostępnienia Zasobu. Była, jak się okazało, na urlopie. W liście zadałem kilka pytań (list z dnia 4 lutego b.r.). Oto one:
- Kiedy i jak powstały metryczki składające się na dokumentację?
- Kto je opracował?
- Co było podstawą ich opracowania (raporty, prasa podziemna itd.?),
- Czy były jakieś ograniczenia terytorialne, np. czy uwzględniono tereny włączone do III Rzeszy?
- Czy przed zamieszczeniem bazy w internecie dokonali Państwo weryfikacji danych?
- Czy udostępnione informacje dotyczą wszystkich obywateli polskich (także przedstawicieli mniejszości), czy tylko tzw. rdzennych Polaków?
Dzień później odpowiedział mi wicedyrektor archiwum, który stwierdził:
Postaramy się odnieść za zadanych (…) pytań, aczkolwiek niektóre z nich wymagają oddzielnych studiów.
Kilka tygodni później ponowiłem pytania, wysłałem ich kopię raz jeszcze do pani kierownik i do wicedyrektora. Odpowiedzi nie otrzymałem do dzisiaj.
Powody niezamieszczenia informacji
Mogę jedynie gdybać, dlaczego nie zamieszczono komentarza do Katalogu i zwleka się z odpowiedzią na moje pytania. Wpisałem do katalogu kilka miejscowości, które były związane z kaźnią wojenną obywateli polskich. O wynikach wspomniałem we wcześniejszym wpisie. Ustosunkował się do niego dr Krzysztof Persak, który pod tamtym wpisem zamieścił obszerny komentarz. Jeśli jego informacje potwierdzą się, to udostępnienie Katalogu wypada uznać za poważny błąd. Czy należy bowiem metryczki powstałe przed wielu laty w Archiwum Zakładu Historii Partii KC PZPR udostępniać bez żadnej krytyki źródła? Czy istniały wtedy warunki, by rzetelnie uwzględnić wszystkie zbrodnie i straty? Czy dostrzeżono zbrodnie na Polakach i obywatelach polskich na Wschodzie? Czy AAN sprawdziło, choćby wyrywkowo, materiał przed zamieszczeniem Katalogu w internecie? A może trzeba było coś zamieścić, bo takie było oczekiwanie czy sugestia z tzw. góry?
Ile kosztowała dygitalizacja tych materiałów? Czy nie lepiej było wydać pieniądze na przeprowadzenie ponownej kwerendy, opracowanie nowych kart i dopiero wtedy zamieszczenie ich w internecie? Myślę, że do czasu wyjaśnienia tych wątpliwości, AAN powinno zawiesić stronę z katalogiem i nie wprowadzać użytkowników w błąd.