Kilka tygodni temu pisałem o problemach finansowych wystawy poświęconej losom robotników przymusowych w III Rzeszy, także polskich. Z pełnym przekonaniem przyłączyłem się do głosów wspierających inicjatywę utrzymania tej wystawy. Podobnie zareagowało wiele innych osób. Przed kilkoma dniami otrzymałem informację, że wysiłki te zakończyły się sukcesem. Ile jest jednak jeszcze takich wystaw, które czekają na wsparcie, choćby na pamięć o nich? W przyszłym roku będziemy obchodzić 75-lecie wybuchu II wojny światowej. Bardzo potrzeby jest wykaz wystaw w Niemczech związanych z tym wydarzeniem. Zapraszam do współpracy.
Foto: Śladami. Praca przymusowa.
Przed kilkoma tygodniami zwrócił się do mnie jeden z pracowników warsztatów historycznych (Geschichtswerkstatt) i organizatorów dużej wystawy o robotnikach przymusowych w III Rzeszy, Günter Siedbürger z Getyngi z prośbą o wsparcie zabiegów o stworzenie stałej siedziby dla tej wystawy. Pomysł stworzenia miejsca do prowadzenia dyskusji o dyktaturze narodowosocjalistycznej uznałem za godny poparcia. W przyszłości ma powstać także punkt informacji o zwalczaniu różnych postaw nacjonalistycznych i ksenofobicznych. Próba połączenia przeszłości z teraźniejszymi wyzwaniami dla systemu demokratycznego i tolerancji, jest warta nie tylko docenienia, ale i naśladownictwa.
Foto: Śladami. Praca przymusowa.
Swój list poparcia skierowałem do przewodniczących frakcji powiatu Getynga. Jako jedyny odpowiedział przewodniczący frakcji SPD, Jörg Wieland, który zapewnił o swym poparciu dla zabiegów Siedbürgera i innych autorów wystawy. Zapowiedział także, że wniosek ten jest bardzo poważnie rozpatrywany przez jego frakcję oraz Bündnis 90 / Grüne. 4 grudnia b.r. obradowano w sejmiku powiatowym nad budżetem na 2014 r. Jak poinformował mnie Günter Siedbüger, wszystkie frakcje zgodnie zagłosowały za przyznaniem 100 tys. euro na dostosowanie pomieszczeń w jednej ze szkół w Getyndze (Berufsbildende Schule II Göttingen) na cele wystawy. Poza tym przyznano jednorazową dotację na przygotowanie projektu w wysokości 15 tys. euro. Jednym z argumentów, który miał zadecydować o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku, było duże wsparcie dla projektu wystawy i zabezpieczenia jej dalszych losów ze strony wielu osób w kraju i zagranicą.
Foto: Polska mniejszość w obozach koncentracyjnych. Krótka informacja o wystawie.
Oczywiście, decyzja ta nie rozwiązała wszystkich problemów, jak np. fachowej opieki nad przyszłym punktem informacyjnym i finansowego zabezpieczenia tych działań itd. Pozyskanie dodatkowych funduszy będzie zapewne możliwe po złożeniu wniosków do różnych fundacji. Niezależnie od tego, losy wystawy w najbliższej przyszłości są zabezpieczone, a partie polityczne wyraziły spore zainteresowanie bądź co bądź odległymi kwestiami historycznymi, w każdym razie odległymi od realiów regionalnych budżetów.
Ciekawą inicjatywą jest wystawa zorganizowana przez Stowarzyszenie Polskich Przedsiębiorców Nike z Berlina, której tematem są prześladowania przedstawicieli mniejszości polskiej w Niemczech po 1939 r. Dochodziło do nich przed wybuchem wojny. Terror nasilił się po wypowiedzeniu przez III Rzeszę paktu o nieagresji 28 kwietnia 1939 r. W sierpniu i następnych tygodniach aresztowano ok. 2 tys. osób. Aresztowanych przetrzymywano początkowo w więzieniach, potem przewożono ich do obozów koncentracyjnych w Buchenwaldzie, Ravensbrück, Sachsenhausen i innych.
Wystawa pokazuje losy przetrzymywanych Polaków na przykładzie obozów w Sachsenhausen i Ravensbrück. Do Sachsenhausen pierwsze transporty dotarły już we wrześniu. Polacy jako więźniowie polityczni otrzymali czerwony trójkąt (bez litery \”P\” na oznaczenie Polaka, gdyż byli obywatelami Rzeszy). Traktowano ich bardzo brutalnie. Część zatrzymanych zamordowano, wielu zmarło w wyniku wycieńczenia. Nielicznym udało się przeżyć obóz. Na tragedię wojenną niemieckich Polaków składała się również służba w niemieckiej armii. Liczba do niej wcielonych nie jest jednak znana. Represjom podlegały również kobiety. Do obozu w Ravensbrück przetransportowano 80 ze 120 aresztowanych Polek, członkiń polskiej mniejszości. Poddawano je rozmaitym szykanom i traktowano bezwzględnie. Część kobiet zwolniono na przełomie roku 1939/40. Po powrocie do domów miały regularnie meldować się na gestapo. Część kobiet pozostała w obozie do końca wojny.
Foto: Katalog do wystawy: „Die polnische Minderheit im KZ / Polska mniejszość w KZ 1939-1945\”
Niestety, na stronie internetowej Stowarzyszenia nie ma informacji, jakie są dalsze losy wystawy i czy była ona eksponowana w innych miejscach. Katalog do tej wystawy ukazał się w tym roku po polsku i niemiecku w Metropol-Verlag. Podjęty na niej temat jest bardzo ważny, także i dzisiaj budzi spore zainteresowanie, zwłaszcza w kontekście dyskusji o obecnym statusie zamieszkałych w Niemczech Polakach. W przyszłym roku będziemy obchodzić 75-rocznicę wybuchu II wojny światowej. Można to uczynić w różny sposób. Z pewnością odbędą się zwyczajowe obchody przed pomnikiem polskim w Berlinie Friedrichshain.
A może warto odejść od tego utartego scenariusza i podjąć inne działania komemoracyjne? Istniejące wystawy świetnie się do tego nadają, są instrumentem kształtowania form pamięci, czynią to w sposób niekiedy bardzo sugestywny. Wymieniłem powyżej dwie takie wystawy, jedną niemiecką, jedną polską. Być może takich inicjatyw jest więcej. Chętnie uwzględnię je w kolejnych wpisach.